Dalglish wyciąga pomocną dłoń
Kenny Dalglish uważa, że przypadkowy gol Joe Cole'a podczas meczu przeciwko Birmingham w ubiegły weekend zapewni impuls, którego potrzebuje reprezentant Anglii w Liverpoolu. 29-letni zawodnik trafił na Anfield na zasadzie wolnego przejścia. Były gracz Chelsea był postrzegany przez zawodników, kibiców oraz sztab szkoleniowy jako transfer, który może wywołać ożywienie w klubie.
Cole ma jednak problemy z formą w barwach Liverpoolu, natomiast bramka w ubiegły weekend była dopiero jego drugim trafieniem w lidze dla the Reds. Od momentu, kiedy funkcję menedżera przejął Kenny Dalglish, angielski pomocnik nie może przebić się do pierwszego zespołu.
Według przypuszczeń kilka klubów z Premier League, w tym Blackburn, Tottenham czy West Ham, obserwuje sytuację Cole'a na Anfield. Zawodnik, który zarabia około 90 tysięcy funtów tygodniowo, może nie być uwzględniony w planach włodarzy Liverpoolu, którzy planują odmłodzić skład.
Dalglish zasugerował jednak, że bramka przeciwko Birmingham może zapewnić impuls, dzięki któremu Cole zacznie udowadniać swoją przydatność na Anfield i letnie przemeblowanie w składzie nie będzie dotyczyło jego osoby.
- To nie był kameralny występ - powiedział Dalglish. - To może mieć dla niego duże znaczenie, ponieważ nie otrzymał zbyt wielu występów, których na pewno oczekiwał. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że był kontuzjowany lub zawieszony.
- Należą się wielkie brawa za sposób, w jaki zachowuje się na treningu. Jest po prostu fantastyczny. Jego gra pod każdym kątem wygląda w porządku i nie ma żadnych problemów. Każdy musi ciężko pracować, żeby coś osiągnąć i Joe nie różni się od innych pod tym względem - podsumowuje Dalglish.
Rory Smith
Komentarze (0)