Spearing: Walczymy do końca
Jay Spearing stwierdził, że Liverpool zrobi absolutnie wszystko, żeby znaleźć się na europejskiej arenie w przyszłym sezonie. The Reds tracą trzy punkty do piątego miejsca i chociaż Tottenham ma jeden mecz w zapasie, to przyjdzie mu zagrać na Anfield w przedostatniej kolejce.
Koguty dodatkowo jadą w sobotę na mecz z Chelsea, jednak dla Spearinga nie jest ważny rezultat tego meczu, a jedynie kolejne trzy oczka zdobyte przez Liverpoolu w zbliżającym się pojedynku przeciwko Newcastle United w niedzielę.
- Nie możemy wybiegać w przyszłość tak daleko. Gramy w ten weekend z Newcastle i musimy zdobyć trzy punkty, żeby cały czas naciskać Tottenham - powiedział Spearing.
- Nie można martwić się o to, co robią inne drużyny w lidze, ponieważ w tym momencie liczy się nasza praca.
- Klub jest na fali wznoszącej w głównej mierze dzięki dobrym występom na boisku.
- Wykonujemy wiele pracy wspólnie i to zaczyna przynosić efekty podczas meczów.
- Pewność siebie, której nabieramy za sprawą Kenny'ego, odbija się z powrotem do niego. Każdy, kto pojawia się w pierwszym zespole z miejsca staje się jego częścią. Trening, który praktykujemy każdego dnia przynosi wymierne korzyści na boisku.
- Ciężko pracujemy na rzecz całego zespołu. Kiedy tracimy piłkę, zaraz staramy się ją odzyskać i to pozytywna mentalność. Pragnienie w drużynie jest teraz tak duże, że chcemy walczyć do samego końca sezonu, żeby zająć w tabeli jak najwyższe miejsce.
Urodzony w Wirral pomocnik znakomicie radzi sobie pod wodzą Dalglisha. Spearing jest wdzięczny za szansę, którą otrzymał w pierwszym zespole, gdzie może pokazać swoją przydatność na najwyższym poziomie.
- Dla wielu z nas pojawiła się szansa, żeby wejść do pierwszego zespołu i pokazać ludziom, co możemy zaoferować na boisku - dodał.
- Jeśli chodzi o mnie to naciskam na takich zawodników jak Stevie G, natomiast Jack i Flanno walczą o miejsce Glena Johnsona, dlatego widać rywalizację o miejsca.
Komentarze (0)