Dalglish rozważnie o grze Carrolla
Kenny Dalglish stwierdził, że sentyment nie będzie grał roli, jeśli chodzi o decyzję związaną z występem Andy'ego Carolla przeciwko Newcastle w ten weekend.
Po zdobyciu debiutanckiego gola w wygranym z Manchesterem City meczu, Caroll borykał się z urazem kolana odniesionym w remisowym spotkaniu z Arsenalem kilka dni później i był nieobecny, kiedy ekipa Dalglisha szalała przeciwko Birmingham w sobotę.
22-latek dobrze zareagował na leczenie i wyraził swoją desperację do zmierzenia się z klubem opuszczonym przez niego w styczniu, gdy Sroki przybędą na Anfield w tę niedzielę.
Jakkolwiek, Dalglish nawołuje do ostrożności i stwierdza, że długotrwałe zdrowie Carolla ma priorytetowe znaczenie przed jakąkolwiek nostalgią, czy sentymentem.
- Zaczerpniemy fachowej opinii, czy Andy jest w stanie zagrać, czy nie - powiedział boss the Reds.
- Jeśli nie, wtedy Andy'ego rozczaruje jego absencja meczowa, ale przybył do nas na pięć lat i jestem pewien, że będzie miał szansę zagrać z Newcastle jeszcze wiele razy, poza zbliżającym się spotkaniem w niedzielę.
- Jego przyszłość wybiega znacznie dalej, niż zbliżający się mecz z Newcastle.
Niedzielne starcie z ekipą Alana Pardewa daje Liverpoolowi szansę na późną przepustkę do kwalifikacji Ligi Europejskiej.
Drużyna Dalglisha zdobyła 27 punktów w ostatnich 14 ligowych spotkaniach i traci już tylko trzy punkty do zajmowanej przez Tottenham piątej lokaty.
Menadżer przekonuje jednak, że skupia się tylko na najbliższym meczu i odmówił spoglądania dalej, niż wizyta zajmującego dziesiąte miejsce Newcastle.
- Zajmiemy się najbliższą grą i zobaczymy, co przyniesie - dodaje Dalglish.
- To będzie trudny mecz, ale nie wiem, na którym miejscu skończymy sezon.
Komentarze (0)