LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 974

Czego dowiedzieliśmy się o Korei?


Ian Rush wraz z grupą trenerów Liverpoolu już wkrótce powrócą do Anglii z bardzo udanego trzydniowego pobytu w stolicy Korei, Seulu, podczas którego szkolili koreańskie dzieci z wadami wzroku. Wydarzenie to zostało zorganizowane przez sponsora klubu, Standard Chartered.

Ponad 220 dzieci - w tym 20 z poważnymi problemami wzrokowymi - wzięło udział w sesjach treningowych "w stylu Liverpoolu". Rush, ośmiu trenerów i załoga LFC TV mieli bardzo napięty terminarz, próbując upchnąć jak najwięcej w tym krótkim czasie, jednak wszyscy przyznają, że było to fantastyczne doświadczenie. Poniżej prezentujemy 10 rzeczy, których załoga klubu dowiedziała się podczas pobytu w Korei.

1. Powrót w finale Ligi Mistrzów w Stambule wywarł niesamowity wpływ na fanów futbolu w Korei

Chan Jun Park, dziennikarz: Finał Ligi Mistrzów z 2005 roku był niesamowity i przysporzył Liverpoolowi wielu fanów w naszym kraju. W tym meczu było wszystko czego należy oczekiwać po meczu piłki nożnej, a duch walki Liverpoolu, zwłaszcza Stevena Gerrarda, był czymś, z czym ludzie w Korei mogli się identyfikować. Jeśli wiesz coś o naszym narodzie to zdajesz sobie sprawę, że przeszliśmy wiele ciężkich okresów, ale nigdy nie pozwoliliśmy się pokonać. Koreańczycy nie znają znaczenia słowa "poddać się", bez względu na to jak beznadziejna wydaje się być dana sprawa. Tego samego dokonał Liverpool wracając do gry mimo przegrywania 3:0 do przerwy. Nigdy nie stracili pewności siebie i wiary. Podobnie gdy przegrywaliśmy 4:1 z Argentyną w Mistrzostwach Świata nasi gracze nie spuszczali głów i się nie poddali.

2. Steven Gerrard jest najbardziej rozpoznawalnym piłkarzem Liverpoolu w Korei

Oe-Tae Son, psycholog piłkarski: Steven Gerrard jest gwiazdą w Korei i jest najprawdopodobniej jednym z najbardziej znanych zagranicznych piłkarzy. Jest idealny do naśladowania dla dzieci w Korei, ponieważ jest wspaniałym człowiekiem, a zarazem co tydzień gra na niezwykle wysokim poziomie. Jest tak jakby perfekcyjnym piłkarzem z powodu stylu w jakim gra - potrafi strzelić z każdej pozycji, odebrać straconą piłkę i podać lepiej niż niemal każdy gracz na świecie. Jestem piłkarskim psychologiem i przyglądam się podejściu graczy, a Gerrard jest jednym z mocniejszych psychicznie zawodników o jakich słyszałem. Nie poddaje się ani nie odpuszcza tak łatwo i bez wątpienia było to widać kiedy prowadził Liverpool to niesamowitego powrotu w finale Ligi Mistrzów w 2005 roku. W Korei oglądaliśmy jego wyczyny tej nocy i wywarło to na nas ogromne wrażenie. Pracuję z reprezentacją Korei i tłumaczę im, że podejście Stevena Gerrarda jest tym, co robi różnicę podczas meczu, ponieważ jest w stanie dojść do siebie błyskawicznie po jakimś negatywnym wydarzeniu i odpowiednio zareagować na wyzwanie.

Hong Chul Jang, kibic: Kocham Stevena Gerrarda. Widać w jego grze pasję i energię. Lubię także Pepe Reinę i Daniela Aggera, jednak to Gerrard jest moim ulubionym graczem. Jest silny i jest sercem Liverpoolu. W Korei każdy wie kto to jest Steven Gerrard i nawet fani innych drużyn bardzo go lubią. Mam nadzieję, że wyzdrowieje do czasu letniego tournee, ponieważ bardzo chciałbym go poznać. Moim marzeniem jest zobaczyć go w realnym życiu i z nim porozmawiać.

3. Fani w Korei nie mogą rozmawiać o Mistrzostwach Świata z 2002 roku bez ogromnego uśmiechu na ustach

Richard Hill, dyrektor Standard Chartered Korea: Tamto lato było niewiarygodne. Sam fakt, że turniej odbywa się w Korei był już ogromnym wydarzeniem, a dodając do tego występ tutejszej reprezentacji był to czas, w którym w Korei zawitało najwięcej szczęścia w całej historii kraju. Wiele osób myślało, że drużyna odpadnie już w pierwszej rundzie, a dojście do półfinału było jak bajka. Miliony ludzi w czerwonych barwach wychodziło na ulice oglądać każdy mecz razem i atmosfera świętowania po sukcesie była wspaniała.

Chan Jun Park, dziennikarz: Nigdy tego nie zapomnę. Brakuje mi tego uczucia. Kiedy jestem z przyjaciółmi często rozpamiętujemy tamten okres, nawet po tak długim czasie. Mam 30 lat i lato 2002 roku to najlepsze wspomnienie w całym moim życiu.

4. Koreańscy piłkarze nie są tylko obdarzeni techniką, są także silni i zdyscyplinowani

Ian Rush, Ambasador Liverpoolu: To trzecie szkolenie piłkarskie jakie odbyłem ze Standard Chartered i był to najwyższy poziom piłki jaki widziałem u tak młodych dzieci. Kiedy tylko zobaczyliśmy ich kopiących piłkę zauważyliśmy, że dysponują dobrą techniką. Najsłynniejsi piłkarze Koreańscy zasłynęli techniką, jednak mnie bardziej urzekła dyscyplina i oddanie. Dowiedziałem się, że jest to niemal narodowa cecha w Korei i było widać, że dzieci uważnie słuchały każdego polecenia.

Anthony Godfrey, jeden z trenerów Liverpoolu: Zaskoczyła mnie siła tych dzieci oraz ich "rozmiar". Niektórzy byli bardzo wysocy jak na swój wiek, wyżsi nawet niż zaliczane do "bardzo wysokich" dzieci w Anglii. Byliśmy przygotowani na to, że będą dysponowali niezłą techniką, ale niesamowita była ich pracowitość. Również bardzo szybko przyswajali to co im mówiliśmy. Mieliśmy problemy, ponieważ nikt z nich nie mówił po angielsku, jednak prawdę mówiąc nie potrzebowaliśmy zbyt wiele tłumaczenia. Dzieciaki dobrze rozumiały instrukcje, szczerze mówiąc kilkoro z nich prezentowało się lepiej niż ich rówieśnicy w Liverpoolu. Jeden z młodych chłopców błyszczał od samego początku, był bardzo dobry. Myślę, że jego tata grał w reprezentacji, więc nic dziwnego, że wywarł na nas takie wrażenie.

5. Barcelona nie jest popularna w Korei

Chan Jun Park, dziennikarz: Każdy był podekscytowany przybyciem Barcelony do Korei, jednak wyszła z tego katastrofa i teraz nie znajdziemy tutaj wielu fanów Dumy Katalonii. Gdy Hiszpania wygrała Mistrzostwa Świata każdy był podekscytowany, że zobaczymy ich u siebie, jednak Barcelona nie zabrała Hiszpanów. Przyjechali w rezerwowym składzie, w dodatku powiedzieli, że nie zagra Messi, a przecież większość fanów kupiła bilety tylko dla niego. Po tym oświadczeniu mnóstwo osób chciało zwrócić bilety. W końcu włodarze Barcelony się poddali, ale Messi zagrał tylko 15 minut, co można potraktować jedynie jako obrazę. Z pewnością nie pomogło to, że Messi nie wiedział w jakim jest kraju, a kilku innych graczy pomyliło nas z Koreą Północną.

6. Manchester United ma w Korei więcej fanów niż Liverpool. Na razie!

Dong-Jun Lee, trener FC Praise U-11 (Goyang): Kibicowałem Liverpoolowi ponieważ bardzo lubię Fernando Torresa, jednak kiedy odszedł do Chelsea zdecydowałem się wspierać Manchester United z powodu Park Ji-Sunga. Jest gwiazdą w Korei, każdy go kocha i wiele osób kibicuje Manchesterowi z jego powodu. Gdyby grał dla Liverpoolu, Chelsea, Arsenalu czy Manchesteru City to myślę, że większość osób wspierałaby właśnie tą drużynę. To tylko moje zdanie, ale gdyby Park przeszedł do Liverpoolu, to zamieniłbym Manchester na The Reds bez wahania.

Myung-bo Hong, legenda K-League i trener olimpijskiej drużyny narodowej: Liverpool jest bardzo znany w Korei i ma wielu fanów. Tylko Manchester United jest bardziej popularny, ale to z powodu Park Ji-Sunga. Liverpoolowi niewiele do nich brakuje, nawet bez Koreańczyka w składzie. Fani piłki nożnej są zachwyceni tym, że latem Liverpool odwiedzi Koreę. Bardzo ekscytujący jest fakt, że zobaczymy graczy takich jak Steve Gerrard i Jamie Carragher w naszym kraju. Również spotkanie z legendą, jaką niewątpliwie jest Ian Rush, było ogromnym zaszczytem i wspaniale się z nim rozmawiało. Wiem, że był już w Korei i liczę, że jeszcze nas odwiedzi, ponieważ z racji ogromnego respektu chciałbym go lepiej poznać.

7. Najwięcej uznania zyskał społecznościowy element wizyty Liverpoolu

Min-Gyu Kim, dziennikarz: Inne druyny, takie jak Manchester United czy Barcelona także organizowały treningi, ale były one opracowane dla większości dzieci. To pierwszy raz kiedy klub przyjeżdża do Korei i pomaga dzieciom z wadami wzroku, a nawet ślepym. Liverpool zasługuje na szacunek z tego powodu, ponieważ dali dzieciom mnóstwo radości. Kluby w Korei nie są zbytnio zdolne do takich akcji, więc wspaniale, że Liverpool się zdecydował na taki ruch.

Scott Fowler, community coach Liverpoolu: Można było zauważyć jak wiele ta akcja znaczy dla dzieci po uśmiechach na ich twarzach. Wszyscy byli bardzo entuzjastycznie nastawieni i zadowoleni. W Liverpoolu takie wydarzenia są niemal na porządku dziennym, z ludźmi w każdym wieku i z różnymi możliwościami, a fakt, że wspierają ich ludzie z Liverpool Football Club z pewnością dodaje im otuchy. Mamy w mieście "Respect 4 All Centre", które zostało założone by dać dzieciom, które nigdy nie grały w piłkę środowisko, w którym mogą to robić i czerpać z tego radość. Mamy powiedzenie, że każdy jest równy, bez względu na możliwości. Wydarzenia takie jak to w Seulu tylko udowadniają, że jesteśmy więcej niż zwykłym klubem piłkarskim, którego jedynym celem jest wygrywanie i szukanie kolejnego Stevena Gerrard.

8. Nie każdy cieszy się na przybycie Liverpoolu latem

Min-Gyu Kim, dziennikarz: Przybycie Liverpoolu do Korei powinno być dobre dla K-League, która wciąż raczkuje w porównaniu do Premier League, jednak fakt, że jeden z meczy może być przełożony z powodu meczu towarzyskiego lekko rozczarował niektórych fanów. Pytają jak Liverpoolowi podobałaby się konieczność przełożenia meczu ligowego z powodu spotkania towarzyskiego. Dla mnie większym pytaniem jest to, czy aby tournee Liverpoolu nie okaże się klapą, tak jak było w wypadku Barcelony i Manchesteru. Fani martwią się czy Liverpool zabierze najlepszych graczy, czy może będzie to drugi skład, a najlepsi zagrają 15 minut. Liverpool ma tutaj wielu fanów, ale muszą pamiętać, że Steven Gerrard i Jamie Carragher są najbardziej popularni i fani będą czuli się urażeni jeśli nie zagrają. Podejście Barcelony w zeszłym roku obraziło Koreańczyków, odwołali także konferencję prasową na ostatnią chwilę. Dziennikarze reprezentują kibiców, przekazują im wiadomość, a fakt, że konferencja się nie odbyła był ciosem dla fanów. Całe to wydarzenie pozostawiło bardzo negatywne wrażenie Barcelony w oczach fanów i mediów, wszyscy odebrali to jak przyjazd tylko i wyłącznie w celach zarobkowych. Jeśli jednak Liverpool odpowiednio potraktuje fanów w Korei to z pewnością obie strony wiele na tym zyskają.

9. To baseball, a nie piłka nożna, jest najbardziej popularnym sportem w Korei

Jung Nam Kim, vice prezydent K-League: Baseball jest sportem numer jeden w Korei, ale piłka nożna szybko nadrabia braki fanów. Sport łatwo podzielić na dwie kategorie: jedni grają, drudzy oglądają. Baseball ogląda większość osób, ale to w piłkę nożną gra zdecydowanie więcej ludzi w Korei. Jesteśmy blisko sytuacji, w której to futbol będzie najbardziej popularny, zwłaszcza po sukcesie drużyny narodowej w 2002 roku. W zeszłym sezonie 2,8 miliona fanów wybrało się na mecz K-League, co jest dla nas świetnym wynikiem.

10. Gościnność Koreańczyków jest zdumiewająca

Ian Rush, Ambasador Liverpoolu: Sposób w jaki byliśmy traktowani od początku do końca jest niesamowity. Każdy był bardzo miły, dla nikogo nic nie było problemem i z pewnością wszyscy to docenili. Podróżuję z Liverpoolem po całym świecie, ale tutaj czułem się chyba najlepiej. Po raz pierwszy odwiedziłem Koreę w 2002 roku i z pewnością tutaj wrócę.

Ben Parsonage, trener Liverpoolu: Wszyscy pracownicy Standard Chartered wspaniale się nami opiekowali. Richard Hill, dyrektor oddziału SC w Korei zabrał nas raz do tradycyjnej restauracji i było to interesujące doświadczenie. Jedzenie gotowano na małych grillach na stoliku i musieliśmy zdjąć buty przed wejściem do środka, jednak najwspanialsza była atmosfera. Wszyscy zachowywali się jak na wielkim przyjęciu, nawet pracownicy! Wszyscy dobrze się bawili, skończyliśmy w barze karaoke śpiewając piosenki Beatlesów i Johnny'ego Casha. Mało kto spodziewał się, że dyrektor tak dużego, poważnego banku pierwszy zacznie śpiewać, jednak zrobił to i należy mu się uznanie. Na końcu wszyscy trenerzy i załoga LFC TV śpiewała na scenie "You'll Never Walk Alone" i chyba każdemu w barze bardzo się to spodobało!

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Wieść, na którą John W. Henry czeka od lat  (2)
02.05.2024 10:54, Bartolino, Liverpool Echo
Koniec sezonu dla Bobby'ego Clarka  (0)
01.05.2024 19:11, Margro1399, liverpool Echo
Achterberg po 15 latach opuści klub  (16)
01.05.2024 13:54, AirCanada, The Athletic
Carra: Każdy będzie miał ciężko po Kloppie  (0)
01.05.2024 13:17, AirCanada, Liverpool Echo
Neville: The Reds zaszli tak daleko, jak mogli  (1)
01.05.2024 10:29, B9K, Sky Sports
Czy odejście Salaha pomogłoby Arne Slotowi?  (3)
30.04.2024 19:41, Mdk66, The Guardian
Liverpool nie zorganizuje parady  (12)
30.04.2024 18:34, Bajer_LFC98, thisisanfield.com