Niezapomniany dzień Charliego
Wczoraj spełniło się marzenie jedenastoletniego fana Liverpoolu, Charliego Capenera, który spotkał się w Melwood ze swoimi idolami. Przed wizytą na Anfield chorujący na mukowiscydozę Charlie spędził dużo czasu ze sztabem oraz piłkarzami w ośrodku treningowym klubu.
Chłopiec był tak zachwycony tym specjalnym dniem, że jego tata Carl postanowił napisać list by podziękować każdemu za pomoc w zrealizowaniu marzeń jego syna.
Cath i ja chcielibyśmy podziękować każdemu w Liverpool FC za wczorajszy niezapomniany dzień.
Istnieje duże prawdopodobieństwo, że Charlie nie dożyje wieku swojego idola, Steviego G, jednak wyraz jego twarzy podczas tego spotkania będzie czymś do czego często będziemy się odwoływać i co z pewnością przez wiele lat będziemy wspominać. Myślę, że cała nasza trójka była zaskoczona sposobem w jaki Charlie został przyjęty, jak pozwolono mu czuć się komfortowo - klubowi należą się za to wielkie słowa uznania.
Wczoraj wieczorem rozmawiając o tym dniu wszyscy zgodziliśmy się, że bardzo fajnie było poznać różne osobowości ludzi związanych z Liverpoolem, w niektórych wypadkach u młodszych piłkarzy było widać odrobinę zakłopotania, co pokazuje, że są oni zwykłymi, dobrymi ludźmi.
Jako fan jestem niesamowicie zadowolony ze zwycięstw, mistrzostwo Premier League jest czymś o czym marzy każdy kibic, jednak wczoraj Liverpool dał mi coś, czego nigdy nie będzie w stanie przebić - wypełnili serce młodego chłopca radością, pozwolili mu zapomnieć o problemach i z pewnością każdy kogo spotka w przyszłości będzie zazdrościł mu tego doświadczenia.
Mam nadzieję, że moje podziękowania dotrą do sztabu i piłkarzy oraz przekażecie panu Dalgishowi, że już wiemy dlaczego tak mocno broni swoich zawodników. To są niesamowici ludzie i od tej pory wybaczę im każdą pomyłkę na boisku, ponieważ ich zachowanie i postawa poza nim definitywnie na to zasługuje.
Najbardziej w pamięć zapadnie mi sposób, w jaki Sammy Lee pozdrowił Charliego na schodach. Wspaniały człowiek. Również bardzo dziękuję Steve'owi Clarkowi za niesamowitą uwagę, z jaką słuchał pomysłów Charliego na trening!
Komentarze (0)