Kenny o meczu, Andym i Spearingu
Andy Carroll jest gotowy do powrotu na boisko po urazie który wykluczył go z udziału w dwóch ostatnich spotkaniach. Kenny wyjawił, że młody napastnik trenował normalnie przed niedzielnym starciem z Tottenhamem.
Nasz numer 9. przegapił destrukcję gospodarzy na Craven Cottage 5:2 jednak teraz jest gotowy pomóc kolegom w meczu o być albo nie być w Europie.
The Reds podchodzą do spotkania z dwupunktową przewagą nad Kogutami i świadomością, że w przypadku zwycięstwa nikt już nie odbierze im miejsca w kwalifikacjach Ligi Europy.
Od niedawna stały menedżer Liverpoolu, Kenny Dalglish ostrzegł swoich graczy przed zbytnim samozadowoleniem. Tottenham pokazał w tym sezonie do czego jest zdolny i przykuł uwagę świata swoją imponującą kampanią w Lidze Mistrzów.
- Andy wrócił do treningów, z Raulem też nie jest najgorzej, Fabio Aurelio również trenuje już normalnie – mówił Dalglish na konferencji.
- Ze Spurs czeka nas ogromny test. W tym roku zostali ukarani za własne sukcesy. Mieli do rozegrania zbyt wiele spotkań i zbyt wiele frontów do konkurowania. Obecna sytuacja jest dla nich na pewno niezadowalająca, ale pokazuje też, jak blisko byli prawdziwych sukcesów. To będzie ciężki mecz.
- Zresztą z nimi zawsze gra się trudno niezależnie, czy jest to drugi mecz sezonu czy drugi od końca.
- Nasi chłopcy nie powinni być oceniani tylko za to, co wydarzy się jutro na boisku. Kiedy weźmiemy się do podsumowania trzeba będzie oceniać to, co miało miejsce od stycznia. Od tego czasu wszyscy oni w pełni poświęcają się dla tego klubu.
W środowe popołudnie Liverpool Football Club uderzyła wiadomość, że seria dobrych występów w sercu pomocy The Reds zapewniła Jayowi Spearingowi miejsce w 40-osobowej kadrze Anglii U-21 na letnie Mistrzostwa Europy.
Według Kenny’ego jest to odpowiednia nagroda dla młodego pomocnika.
- To wspaniałe dla Jaya. W tej chwili ma naprawdę dobrą serię występów, po prostu jest w formie. Podpisał przedłużony kontrakt i dostał powołanie do reprezentacji Anglii więc ostatnie dni są dla niego naprawdę wyjątkowe.
- Nie zrobiło to jednak żadnej różnicy w jego nastawieniu. Na treningach pracuje tak samo ciężko, jak przedtem. To ważne, żeby w przypadku sukcesów piłkarze byli w stanie sobie z tym poradzić i dalej wykonywać swoją pracę.
- Jay zdecydowanie ma potencjał do osiągania rzeczy wielkich więc cieszymy się, że został doceniony.
Trener został zapytany o długofalowe plany na najbliższe trzy lata i sposób w jaki zamierza przywrócić Liverpool do dawnej chwały.
- Najważniejszy jest następny mecz. Ta filozofia sprawdzała się przez całą moją piłkarską, jak i trenerską karierę. Nie uda wam się mnie zmienić, a ja nie zamierzam zmieniać podejścia.
- W przeszłości całkiem nieźle na nim wychodziłem i nie widzę powodu, żeby to się zmieniło.
- Wszyscy chcemy dokładnie tego samego i jest to ważniejsze niż siedzenie tu i strzępienie języka na temat tak dalekich celów.
- Naszym celem są trzy punkty z Tottenhamem. Potem zobaczymy.
Komentarze (0)