Zapowiedź meczu
Już w niedzielę Liverpool może zapewnić sobie udział w przyszłorocznej edycji Ligi Europy. Co trzeba zrobić? Sprawa wydaje się jasna, należy ograć Tottenham Hotspur. W niedzielne popołudnie o godzinie 17 czasu polskiego rozpocznie się mecz na Anfield Road w ramach 37. kolejki angielskiej Premier League.
Drużyna Dalglisha jest w niesamowitym gazie, bowiem zaliczyła ostatnio trzy zwycięstwa ligowe z rzędu, strzelając przy tym 13 gole i dwa tracąc. Spurs mają znacznie gorszy bilans, ponieważ z trzech ostatnich spotkań zainkasowali tylko jeden punkt, remisując u siebie z Blackpool w zeszłym tygodniu.
Co ciekawe, Tottenham grając na wyjeździe z czołówką ligi, zdołał pokonać tylko Arsenal wynikiem 3-2. The Reds natomiast u siebie stracili punkty z Arsenalem w pierwszym meczu sezonu. Występy w Lidze Mistrzów podopiecznych Harry’ego Redknappa odbiły się na ligowej formie, gdyż od 12 lutego, londyńczycy wygrali tylko jeden z dziesięciu meczów.
To stawia drużynę z Merseyside w roli faworyta niedzielnej rywalizacji i pomimo osłabień zarówno w jednaj, jak i drugiej drużynie trzy punkty według bukmacherów powinny zostać na Anfield.
Gospodarze będą wzmocnieni powrotem Andy’ego Carrolla, który nie został uwzględniony w kadrze na poniedziałkowy mecz z Fulham. Reprezentant Anglii trenuje na pełnych obrotach, ale może mieć ciężko wskoczyć do pierwszego składu, gdyż w tym momencie niepodważalne miejsce w drużynie mają Dirk Kuyt i Luis Suarez.
Wydaje się, że Raul Meireles, który musiał opuścić plac gry na Craven Cottage z powodu kontuzji znajdzie się w drużynie, ponieważ trenował beż żadnych problemów w tym tygodniu. Steven Gerard, Martin Kelly, Daniel Agger – wszyscy są wykluczeni z powodu kontuzji.
Problemy kadrowe ma również Tottenham, który przyjedzie na Anfield bez swojej kluczowej postaci, Garetha Bale’a. Nie zagrają również Benoit Assos-Ekotto, Tom Huddlestone, Jonathan Woodgate, Jermaine Jenas, Alan Hutton, a także William Gallas, który nabawił się kontuzji łydki w we wtorkowym meczu przeciwko Manchesterowi City.
W bramce Kogutów prawdopodobnie znowu pojawi się Carlo Cudicini, który zastąpi Heurelho Gomesa, ponieważ Brazylijczyk nie popisywał się w ostatnich meczach dobrymi paradami. Na dodatek udany mecz na City of Manchester Stadium zaliczył jego zmiennik.
Jeśli wspomniany wyżej Gallas nie zdąży się wykurować, co jest mało prawdopodobne, to jego miejsce w sercu defensywy obok Michaela Dawsona zajmie Ledley King, który wrócił do pełnej sprawności fizycznej po kontuzji pachwiny.
Arbitrem meczu będzie Howard Webb.
Premier League, Liverpool FC – Tottenham Hotspur
niedziela, 15 maja, godz: 17:00, Anfield Road
Komentarze (0)