Dziesięć lat od Dortmundu
Dokładnie dekadę temu, 16 maja 2001 roku Gerard Houllier poprowadził swoich The Reds do triumfu w Pucharze UEFA nad Alaves jednocześnie kompletując potrójną koronę i idealnie rozpoczynając dla Liverpoolu XXI wiek.
Mając w kieszeni triumfy w FA Cup i Pucharze Ligi Czerwoni pojechali do Dortmundu na ostatni mecz sezonu, który zmienił się w czysty piłkarski horror.
Wydawało się, że po szybkich golach Babbela i Gerrarda Liverpool kontroluje przebieg gry, jednak Hiszpanie zdołali odrobić jedną bramkę i zachować promyk nadziei.
Gary McAllister uspokoił nerwy zespołu pewnie wykonanym rzutem karnym, jednak Alaves ponownie się podniosło i doprowadziło do remisu za sprawą dwóch trafień Moreno.
Wprowadzony z ławki Robbie Fowler po raz czwarty trafił do siatki rywali, jednak w doliczonym czasie gry Cruyff ostatni raz uratował skórę Alaves. Po ośmiu bramkach w 90 minutach mecz miał się rozstrzygnąć w dogrywce lub karnych, dziesięć lat temu obowiązywała jeszcze zasada Złotego Gola.
Dośrodkowanie McAllistera z rzutu wolnego niefortunnie próbował wybijać obrońca Alaves Geli, ale pechowo dla siebie i hiszpańskiej drużyny umieścił piłkę we własnej bramce dając The Reds potrójną koronę i wywołując sceny ogromnej radości wśród piłkarzy, sztabu i kibiców Liverpoolu.
Za pomocą kilku zdjęć przypominamy jeden z najbardziej emocjonujących finałów w historii europejskiej piłki.
Komentarze (0)