SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1876

Xabi wspomina Liverpool


654 dni po swoim emocjonalnym odejściu z Liverpoolu oraz okrągłe sześć lat po wspaniałym meczu w Stambule Xabi Alonso opowiedział dokładniej swoją historię oficjalnej stronie klubu.

Po przybyciu do prywatnego pokoju schowanego głęboko w imponującym kompleksie treningowym Realu Madryt w Valdebebas zostaliśmy zapytani przez rzecznika prasowego Alonso o to, czy dwadzieścia minut wystarczy nam na ten wywiad.

- Nie, może on trwać tyle ile tylko będą potrzebowali - wyręczył nas swoją odpowiedzią Xabi, a chwilę później otworzył przed nami swoje serce by opowiedzieć o sukcesach i porażkach podczas swojej kariery na Anfield w jednym z najdłuższych wywiadów od momentu zamienienia Merseyside na Madryt, który wkrótce w pełni ukaże się w LFC TV.

Opowieść Alonso składa się głównie z sukcesów w Lidze Mistrzów i FA Cup, niesamowitych goli z dystansu, podań penetrujących defensywę rywali oraz ogólnego mistrzostwa na środku pomocy. Jednak końcówka tej historii pozostawia pewien niesmak.

Fani na całym świecie byli zdruzgotani po ogłoszeniu przejścia Alonso do Realu. Transfer ten był na ustach ludzi przez niemal rok, od momentu, w którym Rafa Benitez potwierdził swoje zainteresowanie Garethem Barrym. Latem 2009 roku umowa została dopięta na ostatni guzik.

Nagle klub stracił rozgrywającego, który wspaniale operował w środku pola i zawodnika, który spowodował, że Liverpool pobił rekord punktów zdobytych przez wicemistrza, a tytuł był niemal na wyciągnięcie ręki.

Z pewnością powinien chcieć zostać i pomóc The Reds osiągnąć kolejny, wielki krok. Byliśmy tak blisko - dlaczego musiał kończyć swój romans z Liverpoolem w takim momencie? Odpowiedź na to pytanie można odnaleźć poprzez cofnięcie się o 12 miesięcy od daty transferu, kiedy to menedżer Liverpoolu ogromnie zaskoczył Hiszpana po sezonie.

- Po sezonie rozmawiałem z Rafą i powiedział mi, że chce kupić nowych piłkarzy i mogę skończyć jako zmiennik. Gdyby wpłynęła oferta prawdopodobnie zostałbym sprzedany. W tym momencie powiedziałem sobie, że sytuacja się zmieniła. Z kluczowego zawodnika stałem się tym, którego sprzedaż ma dostarczyć klubowi środków na nowych zawodników. Zaakceptowałem taką kolej rzeczy, ponieważ jestem profesjonalistą i trzeba zdawać sobie sprawę ze swojej sytuacji. Ostatecznie nic się nie stało i rozpoczął się mój ostatni sezon w Liverpoolu.

- Musiałem spróbować spojrzeć na to z ich punktu widzenia. Kiedy już wiedzieliśmy, że zostanę oczywiście grałem najlepiej jak mogę kiedy tylko pojawiałem się na boisku. Nie było żadnych problemów osobistych, mieliśmy ze sobą bardzo profesjonalne relacje.

- Nie czułem, że muszę coś udowodnić. Wiedziałem co mogę dać i co dawałem drużynie przez ostatnie cztery lata. W ostatnim sezonie drużyna była bardzo dobra, wygrywaliśmy wiele meczy, pokonywaliśmy najlepsze drużyny u siebie i na wyjeździe. Prawdopodobnie z powodu głupich remisów na początku sezonu u siebie straciliśmy okazję na mistrzostwo. Czuliśmy, że nasza drużyna jest mocna i rozczarowaniem było, że nie zdołaliśmy zdobyć tytułu.

- Nie wiem co by się stało gdyby było inaczej, jednak patrząc na to co rzeczywiście miało miejsce postanowiłem, że kiedy tylko pojawi się okazja muszę ją wykorzystać i postawić kolejny krok w mojej karierze. To była trudna decyzja, jednak chyba najlepsza dla mnie, ponieważ nie czułem się komfortowo w sytuacji jaka mogła by mnie spotkać gdybym został na kolejny sezon.

- Byłem szczęśliwy w drużynie, czułem że na wiele nas stać. Jednak na niektóre sprawy musisz patrzeć z szerszej perspektywy i kolejny sezon to byłoby dla mnie za dużo.

- Tuż po zakończeniu sezonu porozmawiałem z menedżerem. Spodziewałem się oferty Realu i powiedziałem, że jeśli warunki będą dobre to chcę odejść.

Być może Alonso obecnie nosi biały trykot Realu Madryt, jednak podczas wywiadu było jasne, że czerwony kolor Liverpoolu wciąż zajmuje specjalne miejsce w jego sercu.

Przed rozpoczęciem rozmowy dopytywał nas o sytuację na Anfield, o zmiany w Melwood, o atmosferę podczas treningów i o ogólne przeczucia przed kolejnym sezonem.

Ostatnio na Anfield był w grudniu, kiedy do końcowi dobiegała kadencja Roya Hodgsona i zdawał sobie wtedy sprawę, że w klubie nie działo się dobrze. Widać było ogromną radość kiedy mówił o przemianie jaką drużyna przeszła od tamtego momentu przez zaledwie kilka miesięcy.

Podczas wywiadu rozmawiając o wzlotach i upadkach podczas jego pięciu lat w klubie było oczywiste, że jedna data i jedno konkretne wydarzenie wywoływało znacznie większy uśmiech od reszty.

25 maja 2005, Stambuł. Finał Ligi Mistrzów. Być może minęło już sześć lat, jednak dla Xabiego i prawdopodobnie każdego przylepionego do telewizorów czy będącego na Ataturk Stadium magia tej nocy sprawia, że wszystko wydaje się jakby było wczoraj.

- Podnieść to trofeum w pierwszym sezonie było jako spełnienie największych marzeń. Mieliśmy okazję przeżyć wiele wspaniałych wieczorów po drodze do Stambułu - Olympiakos, Chelsea, Juventus - to były wspaniałe mecze i dla niektórych był to perfekcyjny początek.

- To była dziwna noc, ponieważ byliśmy podekscytowani przed meczem, a już po 45 minutach zadanie stało się niesamowicie trudne, jednak wciąż wierzyliśmy, mieliśmy w sobie ducha walki, nawet jeśli cały świat był przeciwko nam. Jednak udało się i w sześć minut strzeliliśmy trzy gole czołowej, doświadczonej drużynie, jaką był Milan. To był cud. Po zdobyciu trzeciej bramki czułem, że na pucharze jest już nazwa naszego klubu.

- Patrząc na zdjęcia z rzutów karnych moja twarz mówi wszystko. Odpowiedzialność jaka na mnie ciążyła, to było więcej niż normalne nerwy. To był jeden z najważniejszych momentów kariery. Nie trafiłem, jednak na szczęście nic się nie stało.

- Po fakcie było to niewiarygodne. Po tylu latach, kiedy Liverpool jest na drodze do miejsca, w którym powinien być cały czas, widać radość na twarzach wszystkich związanych z Liverpoolem. Dzielenie z nimi tej wspaniałej chwili to coś wspaniałego i nigdy tego nie zapomnę.

- Ten finał zapadł w pamięć każdego fana piłki nożnej na świecie. Mają go w swoich umysłach, to był najwspanialszy comeback w historii, więc w każdym miejscu ludzie o tym pamiętają.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Bednarek nie zagra z Liverpoolem  (19)
20.11.2024 17:49, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed meczem z Southampton  (0)
20.11.2024 14:50, Vladyslav_1906, liverpoolfc.com
Michał Gutka specjalnie dla LFC.PL!  (11)
20.11.2024 13:31, Gall1892, własne
Mac Allister, Núñez i Díaz w reprezentacjach  (0)
20.11.2024 12:48, FroncQ, liverpoolfc.com
Trening U-21 z pierwszym zespołem - wideo  (0)
20.11.2024 09:45, Piotrek, liverpoolfc.com
Szoboszlai z trafieniem na wagę remisu  (1)
20.11.2024 09:45, Ad9am_, liverpoolfc.com