Kenny o finale Ligi Mistrzów
Kenny Dalglish podzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat nadchodzącego finału Ligi Mistrzów na Wembley. W sobotnim starciu z Barceloną Manchester United zamierza sięgnąć po najważniejsze trofeum w Europie po raz trzeci, odkąd managerem klubu został Alex Ferguson.
Większość piłkarskiej społeczności przewiduje zwycięstwo mistrzów Hiszpanii, jednak manager Liverpoolu pozostaje ostrożny w swoich typach.
– Sobotni mecz będzie ogromnie ważny dla obu klubów. Oczywiście wszyscy stawiają Barcelonę w roli faworyta – powiedział Dalglish, który pomógł The Reds trzykrotnie wygrać Puchar Europy i jest żyjącą legendą Anfield.
- Barcelona będzie musiała być zatrzymana, jednak już parę razy była. Jestem pewien, że Ferguson wychwycił jakieś luki w ich obronie, jednak trzeba przyznać, że przyjemnie ogląda się grę Katalończyków.
- Bardzo trudno przewidzieć jak bardzo wyrównane będzie to spotkanie. Ktoś może wylecieć z boiska w pierwszej minucie, komuś innemu może wyjść genialny mecz.
Siła Barcelony została podkreślona poprzez nagrody FIFA dla najlepszych piłkarzy roku na świecie. Lionel Messi otrzymał Złotą Piłkę, a Andres Iniesta i Xavi zajęli kolejno drugie i trzecie miejsce.
Dalglish zdaje sobie sprawę z klasy tej trójki, jednak chwali również parę napastników MU – Wayne’a Rooneya i Javiera Hernandeza.
- Kiedy masz w drużynie trzech najlepszych piłkarzy roku FIFA, masz silną drużynę.
- Wayne Rooney nie jest złym piłkarzem, tak jak Javier Hernandez, który miał znakomity sezon. Możemy więc usiąść wygodnie w fotelu i zrelaksować się. Dla nas wynik nie ma znaczenia.
Komentarze (0)