Clair odchodzi z klubu
Młody zawodnik Liverpoolu, Karl Clair, po sezonie odejdzie z klubu któremu kibicował od dziecka. W wywiadzie dla oficjalnej strony klubu złożył on hołd Akademii i członkom sztabu.
Sprytny napastnik był uważany za jedną z najzdolniejszych gwiazd zespołów młodzieżowych, dopóki kontuzja odniesiona w finale FA Youth Cup nie zatrzymała jego rozwoju.
Od tamtej pory osiemnastolatek walczył o powrót do gry po urazie kolana. Już niedługo Clair otrzyma drugą szansę na rozpoczęcie profesjonalnej kariery – po kończącym sezon turnieju na Karaibach zagra w Loughborough University's Nike Academy.
- Turniej na Karaibach był wspaniałym pożegnaniem. To był piękny gest ze strony Rodolfo (Borrella) i sztabu, żeby mnie zabrać, ponieważ już wtedy wiedzieli, że odejdę z klubu - powiedział Clair.
- To idealny sposób na zakończenie mojej siedmioletniej przygody z klubem.
- Ciężko jest się rozstawać z chłopakami, ponieważ jesteśmy bardzo zgraną ekipą. Spędziłem tydzień na Saint Vincent z Conorem (Coadym), to dobry kumpel. Miejmy nadzieję, że w przyszłym sezonie dostanie parę szans w pierwszym zespole.
- Ta grupa jest bardzo utalentowana i będzie interesujące zobaczyć jak sobie poradzą w przyszłości.
- Ja obrałem inny kierunek, ale łatwo się nie poddam.
Kontuzja kolana Claira z miejsca wykluczyła możliwość gry w zespole U-18 w tym sezonie i zmusiła go do przyglądania się jak jego koledzy cieszą się jedną z najbardziej udanych kampanii w historii Akademii.
Przyznaje, że było to niesamowicie frustrujące, ale czuje również, że jest gotów pójść naprzód, dzięki olbrzymiej pomocy zespołu medycznego z Kirkby.
- Zaczęło się od więzadła rzepki w moim lewym kolanie. Męczyłem się z tym przez dziewięć miesięcy a kiedy wróciłem, w sparingach przedsezonowych nie grałem już na poziomie sprzed kontuzji.
- W pełni rozumiem dlaczego nie grałem. Na początku sezonu bałem się odnowienia kontuzji i nie dawałem z siebie wszystkiego.
- Teraz czuję się już dobrze i chciałbym podziękować Andy'emu Renshawowi i Dave'owi Galleyowi a także pozostałym członkom sztabu medycznego, którzy w ten czy inny sposób mi pomogli, ponieważ dali mi kolejną szansę na karierę piłkarza.
- Zagrałem ostatnio w kilku spotkaniach i czuję, że wracam do poziomu, na którym chciałbym grać. Może uda mi się powrócić do klubu Premier League, tak, jak udało się to Adamowi Hammillowi.
- Wciąż kocham ten klub i zawsze będę się przyjaźnił z chłopakami z drużyny, ale teraz czeka na mnie kolejne wyzwanie w Loughborough.
- Clive Cook, nasz człowiek od edukacji i opieki społecznej zaaranżował to dla mnie. Wcześniej nie słyszałem wiele o tej akademii, ale wygląda to dobrze i jak wszystko pójdzie po mojej myśli, pozwoli mi wrócić do gry i znaleźć nowy klub.
Odejście Claira pokazuje drugą stronę Akademii i liczebność sztabu, koniecznego do upewnienia się, żeby zawodnicy sprowadzani do Kirkby mieli jak najwięcej do zaoferowania gdy stąd odejdą do zespołu rezerw lub innego klubu.
Szef działu edukacji i opieki, Phil Roscoe, powiedział:
- Wszyscy piłkarze i członkowie sztabu życzą Karlowi wszystkiego co najlepsze.
- Karl jest graczem, który powrócił po poważnej kontuzji, która wyraźnie odbiła się na jego rozwoju. Otrzymał najlepszą możliwą opiekę od Dave'a Galleya, Andy'ego Renshawa i Liama Kershawa prrzez ostatnie dwa sezony.
- Okres kontuzji dla każdego zawodnika jest niezwykle ciężki. Karl pokazał niesamowity charakter i siłę, dzięki czemu powrócił do gry. Zrozumiał też, że aby dostać prawdziwą szansę, musi spróbować swoich sił gdzie indziej.
- Wszyscy mamy nadzieję, że Karl będzie cieszył się dobrym zdrowiem i pewnego dnia zostanie profesjonalnym piłkarzem.
- Co dwa lata absolwenci Akademii, którym nie został zaproponowany profesjonalny kontrakt, odchodzą i kontynuują swoją przygodę z piłką w innych klubach. Michael Ihiekwe podpisał ostatnio kontrakt z Wolverhampton Wanderers, Alex Whittle dołączył do Glen Hoddle Academy, Marcus Giglio poszedł do TNS a Karl Clair, jak wiemy, podpisał roczną umowę z akademią Nike w Loughborough University.
- Gracze, którzy kontynuują swoje kariery w innych klubach dają taką samą satysfakcję członkom sztabu co ci, którzy dostają kontrakty w Liverpoolu.
- Chciałbym jeszcze raz pogratulować dobrej roboty wszystkim wspomnianym zawodnikom. W dalszym ciągu mogą oni liczyć na ludzi w Liverpoolu i jeśli będą chcieli otrzymają od nas wszelkie przydatne wskazówki i pomoc.
Komentarze (0)