Sezon 2010-11 w zdjęciach
Po jednym z najbardziej dramatycznych sezonów w historii Liverpoolu, fotograf David Rawcliffe wybiera swoje ulubione zdjęcia z kampanii, która z pewnością na długo zapisze się w pamięci kibiców.
Roy Hodgson kontempluje pracę, jaką ma do wykonania. Sezon zaczął się wcześnie, kwalifikacjami do Ligi Europy. Myślałem, że ten turniej będzie prawdziwą przygodą, okazją do odwiedzenia krajów i miast, których zazwyczaj nie odwiedzasz podczas meczów Ligi Mistrzów, ale okazał się być rozgrywkami, do których nie chciałem, byśmy zakwalifikowali się pod koniec sezonu.
Joe Cole żałuje kolejnej zmarnowanej okazji podczas meczu rewanżowego kwalifikacji Ligi Europy przeciwko ekipie Rabotnicki.
Wybierając się na mecz przeciwko Manchesterowi City w sierpniu, wszyscy wciąż żywiliśmy nadzieję walki o tytuł, na czele z Fernando Torresem, który wracał odświeżony po koronacji na mistrza świata w Republice Południowej Afryki. Niewiele wiedzieliśmy o tym, co wiązało się z naszą walką o tytuł oraz przyszłością Hiszpana...
To zdjęcie przypomina mi mecz przeciwko zespołowi Steaua Bukareszt, w 2003 roku. Lało jak z cebra przez cały dzień, a boisko było nasiąknięte wodą stojąca przy liniach bocznych. Mecz z Trabzonem wcale nie był taki zły, poza tym zdjęciem zbierającego się z ziemi Davida N'gog'a, przemoczonego do suchej nitki, z wodą spływającą mu po twarzy.
Mimo mieszanej formy w lidze, Liverpool wygrywał w Europie. Na tym zdjęciu Lucas Leiva celebruje zdobycie trzeciego gola przeciwko Steaua Bukareszt. Przez lata Rafa Benitez mówił wszystkim, że Lucas jest "fantastycznym graczem" . Myślę, że w tym sezonie ludzie zaczęli doceniać Brazylijczyka, co zakończyło się jego zwycięstwem w plebiscycie Standard Chartered na zawodnika sezonu.
Najgorszym momentem sezonu musiała być domowa przegrana z Northampton - i był to także najbardziej mokry mecz sezonu. Wielu fanów myśli, że fotografowanie piłki nożnej to atrakcyjna praca, ale nie nazwałbym atrakcyjnym siedzenia z boku boiska, przemoczonym do kości, oglądającym, jak Twoja drużyna przegrywa z czwartoligowym klubem!
Jeśli chcecie pasji i poświęcenia, żaden gracz nie uosabia ich bardziej od naszego zastępcy kapitana, Jamie'go Carragher'a.
Po niesamowitej walce zarządów i batalii sądowej, nowi Amerykanie wkroczyli do miasta, wykopując kowbojów powoli niszczących klub. Pierwszym meczem Johna W. Henry'ego jako właściciela LFC okazały się być derby Merseyside na Goodison Park.
Joe Cole wyłania się z cienia późnym, jesiennym popołudniem na Anfield. O różnych porach rozgrywania meczy w nowoczesnym footballu, światło słoneczne może być pomocą lub przeszkodą dla fotografów. Tutaj próbowałem wykorzystać oświetlenie zza pleców Joe, by stworzyć kontur jego wyłaniającej się z cienia the Kop sylwetki.
Powracający po kontuzji do swojej najlepszej formy. Torres w swojej typowej pozie podskakuje by przejąć piłkę, mijając Johna Terry'ego w drodze do otwarcia wyniku przeciwko Chelsea. To był zasadniczy mecz sezonu, który oznaczał koniec dominacji Chelsea na początku sezonu. Po meczu na Anfield, the Blues wygrali tylko 2 starcia z 9, przegrywając i remisując po 4 razy.
Pepe Reina spogląda na linię po nietypowym błędzie w Bukareszcie.
The Kop jest magicznym miejscem podczas europejskich nocy, ale spokojnie można stwierdzić, że Liga Europy ma się nijak do pasji i dramaturgii Ligi Mistrzów. Wszyscy chcemy powrócić do walki ze śmietanką europejskich drużyn i ponownie widzieć Anfield w blasku, jak podczas starć z Juventusem, Chelsea, czy Realem Madryt w przeszłych sezonach.
Sprawy nie układały się po myśli Fernando, patrząc po tym, jak całkowicie zrezygnowany siedzi na murawie po zmarnowanej okazji przeciwko Boltonowi w Nowy Rok. Reszta roku 2011 nie była dla niego ani odrobinę lepsza.
Król powraca. Po długiej przerwie Kenny Dalglish zmierza prosto na Old Trafford, by ponownie poprowadzić The Reds. Czy ktokolwiek pisał scenariusz na nasz sezon 2010-11? Widok twarzy Kenny'ego wyraża, co oznacza dla niego powrót na stanowisko bossa Liverpoolu.
Ostatnie Derby Merseyside w wykonaniu Torresa. W tym czasie niewiele wiedzieliśmy o jego chęciach przenosin oraz tym, że od tego czasu zagra dla nas tylko dwa mecze.
Jeśli domagaliście się kolejnego dowodu na to, że ktoś napisał dramatyczny scenariusz naszego sezonu, oto i on. Co jeszcze nas czeka, po szokującym przejściu Torresa do Chelsea? Nie trzeba mówić, że Carra zagrał na życiowym poziomie, wówczas gdy forma Torresa pikowała.
Fani Sparty Praga odpalili race na stadionie Letna, a boisko w ciągu sekund ogarnął dym. Pepe Reina jest ledwo widoczny z mojego stanowiska po drugiej stronie boiska. Mogłem wykonać to zdjęcie kilka sekund później, ale byłoby ono wypełnione niczym poza białym dymem, który ogarnął całe boisko.
Wraz z powrotem Króla na swoje stanowisko sprawy przybrały dobry obrót dla The Reds w nowym roku. Tutaj, Dirk Kuyt świętuje swojego późnego, zwycięskiego gola. Uwielbiam zdjęcia celebracji. Niektórzy powiedzieliby, że gole wygrywają mecze, więc to ich zdjęcia są najważniejsze - ale nic nie pokazuje emocji, zachwytu lub czystej przyjemności, jak gracz z pasją cieszący się z późnego gola.
West Ham sprowadził nas z powrotem na ziemię, nokautując 3-1 i tym samym udowadniając, że Kenny ma przed sobą sporo pracy. Nawet Reina w pełnym rozciągnięciu był niezdolny zapobiec zdobyciu bramki przez Scotta Parkera, który otworzył wynik porażki.
Załączyłem to zdjęcie Raula Meirelesa, ponieważ, niestety, w obecnych czasach rzadko nadarza się okazja sfotografowania graczy zdala od piłki. Sama gra znacznie się zmieniła, tak samo jak gracze. Raul jest jednym z pokolenia nowoczesnych, pokryty tatuażami, ze swoim wyrazistym stylem. Zwykł prowadzić sklep z ubraniami w Portugalii. Pozując do tego zdjęcia cieszył się, że może pokazać się w swoich własnych ubraniach, zamiast w klubowym dresie.
Tak, jak powiedziałem, uwielbiam zdjęcia celebracji, zwłaszcza kiedy widać na nich tłum. Mogę patrzeć na ten rodzaj fotografii bez przerwy, badając wyraz twarzy cieszących się kibiców. Tutaj, Luis Suarez prowadzi celebrację, ale to Dirk Kuyt zdobył bramkę przeciwko Manchesterowi United.
Po niesamowitej bramce Luisa Suareza przeciwko Sunderlandowi następuje celebracja całego zespołu. Z Kennym, zasiadającym za biurkiem, to zdjęcie pokazuje, że duch drużyny powrócił na Anfield.
Kolejna deszczowa noc na Anfield, ale kiedy deszcz smaga głowę Reiny, ci z nas, którzy siedzieli w pierwszym rzędzie The Kop pozostali niezmoczeni, dziękując ogromnemu dachowi nad trybuną.
Msza z okazji obchodów Hillsborough jest zawsze emocjonującym czasem dla kibiców Liverpoolu i jest oczywistym, że nasz były menadżer, Rafael Benitez, czuje tę samą pustkę i niesprawiedliwość, co my. Nie sądzę, by ktokolwiek z nas wiedział, że Rafa był w tłumie tego dnia. Po prostu siedział z resztą kibiców, by oddać hołd 96.
Dirk Kuyt świętuje po zdobyciu późnego gola przeciwko Arsenalowi. Cóż, "późny" jest lekkim niedomówieniem - W 102 minucie, będąc dokładnym!
Końcówka sezonu zbliżała się zbyt szybko dla The Reds, którzy wrzucili piąty bieg, a Maximiliano Ruben Maxi Rodriguez był piłkarzem w formie. Drugi hat-trick w ciągu trzech meczy był nożem na gardle Fulham.
Legendarny Robbie Fowler ponownie na Anfield, niestety poza boiskiem.
Kapitan Steven Gerrard siedzi na Villa Park wśród przyjezdnych kibiców, skandujących jego imię. Zastanawiam się, czy Stevie włączył się do śpiewki "It's me, it's me, I pass the ball 40-yards, I'm big and I'm rather hard, I'm me, I'm me."
Kenny obserwuje swoją drużynę, która traci szansę na kwalifikacje do Ligi Europy. Jego mina wyraża wszystko.
Komentarze (0)