Xabi o fanach i powrocie
Xabi Alonso wyjawił jakie uczucia towarzyszyły mu, gdy opuszczał Anfield. Sensacyjnemu powrotowi do Liverpoolu pozostawił drzwi otwarte. W ekskluzywnym wywiadzie hiszpański pomocnik mówi o zawodzie, jaki sprawiła kibicom jego decyzja o odejściu z Merseyside w lecie 2009. Jednakże utrzymuje, że czas na podjęcie nowego wyzwania był właściwy.
W obszernym wywiadzie przeprowadzony w ośrodku treningowym Realu Madryt, Alonso wyjawił przyczyny swojego odejścia i mówił o swych wspomnieniach z finału Champions League w Stambule.
Jednak to pytanie o jego odczucia odnośnie fanów, dla których był idolem, wywołało największe emocje na twarzy Xabi'ego.
Gdy rozważał opuszczenie zespołu, kibice Liverpoolu nie ułatwiali podjęcia decyzji swojemu bohaterowi środka pola. Przedsezonowy mecz z Lazio w sierpniu 2008 roku zostanie zapamiętany ze względu na wsparcie jaki Alonso otrzymał od fanów. Podczas tourne po Azji Hiszpan był bombardowany prośbami o pozostanie w Liverpoolu.
Dodając do tego cotygodniowe wsparcie podczas spotkań domowych, numer 14 wiedział, że złamie serca tysiącom kibiców podejmując decyzję o opuszczeniu Anfield.
- Mecz z Lazio odbywał się w momencie niepewności, ponieważ okno transferowe było wciąż otwarte, a ja nie wiedziałem co się wydarzy - powiedział Alonso.
- Fani wyrażali się jasno. Chcieli bym został. To wzmocniło we mnie oddanie. Gdy twoja pozycja w klubie nie jest pewne i otrzymasz takie wsparcie, musisz się upewnić przed podjęciem decyzji i to jest to co zrobili dla mnie fani. Fantastycznie było otrzymać takie wsparcie ze strony kibiców. To był mecz towarzyski, ale to był jeden z najbardziej wyjątkowych dni w moim życiu.
- Trudno było podjąć decyzję. Liverpool był i zawsze będzie wyjątkowy. Jest w moim sercu, ponieważ przeżyłem tutaj wiele wspaniałych chwil. Niezwykle ciężko było mi oznajmić fanom moją decyzję, lecz czasem musisz podążać za swoimi uczuciami. Tak właśnie zrobiłem.
- Kibice zawsze jasno mówili czego chcą. Wsparcie, które otrzymałem od pierwszego do ostatniego dnia mojego pobytu w Liverpoolu było niezwykłe. Nie mogę na nie narzekać, ale to była moja decyzja i moje uczucia.
Po podjęciu decyzji o opuszczeniu Anfield i złożeniu podpisu na kontrakcie z Realem Madryt, jego podekscytowanie nowym wyzwaniem było zmieszane z przykrością, ponieważ nie dostał szansy powiedzenia do widzenia fanom, których idolem był odkąd przybył do Liverpoolu.
- To było długie lato z ogromną ilością spotkań, rozmów i plotek. Chciałbym pożegnać się w odpowiedni sposób, jak wielu innych kolegów z drużyny uczyniło, ale ze względu na okoliczności nie mogłem tego zrobić.
Jego 210 występów dla Liverpoolu, 19 bramek i niezliczona ilość wyborów na gracza meczu szybko przysporzyła mu miano legendy wśród kibiców zasiadających na The Kop.
Jedna z najmilszych osób jaką mógłbyś spotkać poza boiskiem i jeden z najlepiej podających zawodników na świecie. Alonso skradł serca wielu fanów Liverpoolu.
- Brakuje mi wielu rzeczy. Tęsknię za chłopakami, atmosferą w Melwood - świetne miejsce do pracy. Magia Anfield jest nie do pobicia - wyznał Xabi.
- Wyjątkowe wieczory, w których miałem przyjemność uczestniczyć pozostaną na zawsze w mojej pamięci. Ciężko je z czymkolwiek porównać.
- Odkąd przybyłem do Liverpoolu poznałem wiele wspaniałych legend Kenny, Hansen, Souness, Fowler, Stevie, Carra - oni będą wieczni. Także Sami Hyypia, który był dla wzorem, kimś od kogo wiele się nauczyłem. Nie uważam bym należał do tej grupy, ale jeśli jestem o szczebel niżej od nich, jestem bardzo szczęśliwy.
- Stevie i Carra są świetnymi przyjaciółmi. Byli dobrymi kolegami z drużyny. Od pierwszego dnia czułem, że będziemy się dobrze dogadywać. Są niezwykle ważni w szatni. Bardzo chciałem mieć z nimi dobry kontakt. Pobyt w Liverpoolu, wiedza o stanie rzeczy w tamtym okresie i wygranie Champions League w pierwszym roku umocniło więź między nami. Nadal jesteśmy dobrymi przyjaciółmi.
- Zawsze szanowałem Liverpool. Przed podpisaniem kontraktu słyszałem wszystkie historie i znałem ich tradycje. Kiedy jesteś częścią klubu, jeśli lubisz football, pasję kibiców i ważne mecze - pokochasz Liverpool. W klubie chodzi o football, szacunek dla gry i wspieranie drużyny. Tego doświadczysz w Liverpoolu mocniej niż gdziekolwiek indziej.
Może nie być już więcej graczem The Reds, ale siłą internetu i fenomen Twittera zapewniają mu kontakt z wydarzeniami na Angield i kibicami na całym świecie.
Ponad 701 tysięcy ludzi "śledzi" Xabiego za pośrednictwem portali społecznościowych. Spory procent tych osób to fani Liverpoolu, którzy powitaliby Alonso na Anfield od jutra.
- To ważne by mieć bezpośredni kontakt. Czasem piszę na Twitterze na temat Liverpoolu. Mam oko na klub i sprawy z nim związane. Fani często mówią, że chcieliby mnie zobaczyć z powrotem w czerwonej koszulce.
Tuż po ogłoszeniu Kenny'ego trenerem The Reds, Alonso za pośrednictwem Twittera życzył mu powodzenia.
- Miałem okazję poznać Kenny'ego trochę. Jest wielką legendą. Jestem pod wrażeniem pracy, jaką wykonał ze swoim asystentem - dodał Alonso.
- Na początku sezonu współczułem piłkarzom. Widać było, że gram im się nie klei. Byli mało pewni siebie. Ale to wszystko się zmieniło. Klub przejął nowy właściciel. Kenny przywrócił wiarę i pewność siebie drużynie. Z nadzieją spoglądam na następny sezon.
A jak rozwija się kariera Alonso ? Jest kluczowym zawodnikiem Realu. Pomógł w walce z Barceloną w lidze i europejskich pucharach w tym sezonie. Jednak czuje niedosyt.
- To nowy etap w mojej karierze. Cieszę się nim. Stoją przed nami ogromne wyzwania. Jak długo będziemy rywalizowali z tak świetną drużyną jak Barcelona, będzie nam niezwykle trudno wygrać La Liga. Jednak ja lubię wyzwania.
- Chcę wygrać La liga, ponieważ to jedyne trofeum, którego nie zdobyłem. Brakuje mi go. Nie wygrałem ligi z Liverpoolem i mam nadzieję, że ta sztuka uda mi się w Madrycie. Champions League to Champions League, ale ja pragnę La Liga.
- Jestem tu szczęśliwy. To duży klub, mamy dobrą drużynę i świetnego trenera. To był wyczerpujący sezon. Finał pucharu Hiszpanii z Barceloną był naprawdę ciężki. Półfinał Ligi Mistrzów również był ciężkim dwumeczem, ale walczyliśmy do końca. Niestety nie udało nam się wygrać. Triumf w Pucharu Króla nie zadowala nas całkowicie, jednak czujemy, że robimy postępy i patrzymy z nadzieją na nowy sezon.
Co z planami na przyszłość po następnym sezonie? Xabi wspomniał, że fani regularnie proszę go o powrót na Anield. Wiedzą jak bardzo wciąż kocha czerwoną stronę Merseyside, jest jakaś nadzieja, że włoży ponownie koszulkę z Liverbirdem na piersi?
- Czemu nie? Myślę, że w piłce tak wiele rzeczy się zmienia, więc czemu nie? Mam w sercu Liverpool i jeśli okoliczności będą odpowiednie czemu nie? Teraz nie wiem co się wydarzy, ale taki scenariusz jest możliwy. Nigdy nie mów nigdy.
Czy powróci do drużyny The Reds w przyszłości, czy nie, będzie zawsze wdzięczny za czas spędzony na Anfield.
- Spędziłem tu pięć sezonów. Jestem tak zadowolony, że mogłem być częścią rodziny Liverpoolu. Chcę tylko powiedzieć dziękuję wszystkim.
Komentarze (0)