Ngog odejdzie z podniesioną głową
W tym okienku transferowym w składzie Liverpoolu odbędzie się wielka czystka. Wielu zawodników pożegna się z Anfield. Prawdopodobnie pierwszą ofiarą przebudowy The Reds będzie francuski napastnik David Ngog, który otrzymał pozwolenie na rozmowy z Sunderlandem i pewnie odejdzie zaraz po powrocie z wakacji.
Wielu kibiców będzie miało mieszane odczucia w związku z odejściem młodego napastnika. Warto zastanowić się nad ogromną rolą, jaką odegrał Francuz, podczas okresu, który będzie zapamiętany jako epoka wielkich turbulencji w historii Liverpoolu.
Jego wynik 19 strzelonych bramek w 94 spotkaniach wygląda, pozornie, na bardzo skromny. Trzeba jednak zaznaczyć, że tylko 41 razy Francuz rozpoczynał mecz od pierwszych minut.
Dodając do tego fakt, że najczęściej jego rolą było zastąpienie często fantastycznego, ale też często delikatnego Fernando Torresa i prowadzenie samotnie linii ataku Liverpoolu, jego osiągnięcia stawiane są w zupełnie innej perspektywie.
Jeśli Ngog odejdzie, a wydaje się, że odejdzie, powinien zostać zapamiętany takim jakim jest. Nie klapą, tylko zakupionym za 1.5 miliona funtów napastnikiem, który harował na boisku dla Liverpoolu i wystarczająco dowiódł swojej wartości by klub sprzedał go ze sporym zyskiem.
Neil Jones
Komentarze (0)