ARTYKUŁ
To był sezon wzlotów i upadków dla kibiców Liverpoolu na całym świecie. Od burzliwych rządów Roya Hodgsona po pozytywne panowanie Kenny'ego Dalglisha. Wiele dobrego i złego działo się na Anfield. Jednym z największych plusów minionego sezonu jest wdarcie się do pierwszego składu młodych wychowanków Liverpoolu.
Czyniąc ogromne postępy
Martin Kelly dostał się do drużyna rezerw w 2007 roku, po niegraniu w piłkę przez około 2 lata, spowodowanym kontuzją pleców. Zadebiutował jako środkowy obrońca w meczu rezerw z Newcastle i świetnie sobie poradził zatrzymując Shola Ameobi'ego. Imponował jako stoper, lecz czasem występował jako boczny obrońca. Otrzymał numer 34 na koszulce w lecie 2008 roku po odegraniu ważnej roli w drużynie Gary'ego Abletta, która zdobyła tytuł mistrzowski. Nie minęło dużo czasu a Kelly zadebiutował w pierwszej drużynie, zmieniając Carraghera w 81 minucie zwycięskiego 3-1 meczu z PSV w 2008 roku.
Jako prawy obrońca zadebiutował w przegranym 2-1 meczu z Lyonem w październiku 2009 roku. Wrzutki i rajdy Kelly'ego sprawiały mnóstwo problemów francuskim obrońcom. Anglik opuścił plac gry w 75 minucie z powodu kontuzji.
Młody zawodnik z Whiston wchodził na plac gry tylko wtedy, gdy Glen Johnson był kontuzjowany, ale po świetnym występie Martina w meczu z Lyonem naprawdę trudno ocenić kto byłby wybrany do pierwszej jedenastki w następnym meczu. Wydawało się, że kontuzja, której nabawił się Anglik była drobna. Niestety okazało się inaczej i Kelly spędził większość sezonu w gabinecie lekarskim. Być może to zdarzenie przyczyniło się do formy Martina w tym roku. Po świetnym występie w meczu z Francuzami oczekiwania fanów wobec Anglika były olbrzymie. Długoterminowa kontuzja szybko zgasiła oczekiwania i uwolniła Kelly'ego od otaczającej go presji.
Od tego momentu, w oczach wielu fanów, w pierwszej jedenastce zamiast Glena Johnsona powinien znajdować się Martin. Powszechnie uważa się, że Kelly może być jednym z najlepszych angielskich piłkarzy już wkrótce. Forma młodego gracza nasuwa pytanie, czy w związku z problemami z obsadzeniem lewej strony obrony, umieszczenie na tej pozycji Glena Johnsona będzie dobrym rozwiązaniem? Z prawą stroną pod opieką Kelly'ego, Glen, który pomógł rozwinąć się Martinowi, musiał grać na lewej stronie, gdzie imponował nawet bardziej niż na swojej nominalnej pozycji. Uraz uda, którego młody Anglik nabawił się w meczu z West Hamem, wyeliminował go z gry do końca sezonu. Wkrótce później Fabio Aurelio również nabawił się urazu, który wykluczył Brazylijczyka z gry do wakacji. Czy te problemy z obsadzeniem bocznych flanek rozwiązaliby Jamie Carragher i Danny Wilson wspierani przez Glena Johnsona ?
Osiemnastoletni John Flanagan zadebiutował w drużynie rezerw rok wcześniej, zanim pokazał swoją dojrzałość i umiejętności w defensywie. Dojrzałość Flanagana była widoczna od początku: w derbach drużyn U-18, kiedy został uderzony łokciem przez jednego z przeciwników, rozdrażniony nie zaatakował ostro nikogo, opanował nerwy i skupił się ponownie na grze.
Twarde i bezkompromisowe wejścia są znakiem firmowym młodego gracza. Wydawało się, że tylko kwestią czasu jest spowodowanie przez Flanagana przedwczesnego zejścia z murawy któregoś z zawodników. Jednak nikt nie spodziewał się, że tym graczem będzie Jamie Carragher! W zremisowanym 1-1 spotkaniu z Arsenalem, obaj zawodnicy w tym samym momencie skoczyli do główki. Zderzenie skończyło się wstrząsem mózgu kapitana Liverpoolu.
John uczestniczył w 5 z kolei meczach bez porażki, został nawet wybrany przez BBC do jedenastki kolejki, dzięki świetnemu występowi w wygrany 5-0 meczu z Birmingham. W przegranym 2-0 spotkaniu z Tottenhamem został podyktowany wątpliwy karny po rzekomym faulu Flanagana. Wejście młodego Anglika wydawało się być jednak zgodne z przepisami i miało miejsce poza polem karnym. Kolejna porażka z Aston Villą zawiodła oczekiwania fanów. Przerwa wakacyjna przyda się Johnowi, ponieważ da Anglikowi trochę odpoczynku od presji, która ciąży na młodych zawodnikach.
Panowie Kelly i Flanagan różnią się stylem gry obronnej. John preferuje twardą grę i chce być zawsze pierwszy przy piłce. Martin woli podążać jak cień za przeciwnikiem i uniemożliwiać mu podanie.
Spokój i opanowanie Kelly'ego daje mu tylko 14% fauli przy interwencjach, podczas gdy twardo grający Flanagan fauluje w 76% wejść. Jest dość oczywiste, że John musi zachowywać więcej zimnej krwi. Dostał w tym sezonie 3 żółte kartki w 7 spotkaniach, grając przeciwko szybkim skrzydłowym: Nasri, Gutierrez i Rose.
86% zwycięskich pojedynków stawia Flanagana ponad takimi zawodnikami jak John Terry (71%), Vincent Kompany (70%), Nemanja Vidic (67%), którzy jednak rozegrali więcej spotkań w tym sezonie.
Niedługo następna część artykułu, w której przyjrzymy się kolejnym młodym zawodnikom. Tym razem będzie to Jay Spearing i Jack Robinson.
Komentarze (0)