Sammy Lee odchodzi z klubu
Wszystko wskazuje na to, że asystent menedżera, wiernie służący klubowi z Merseyside od dziesięcioleci opuści sztab szkoleniowy The Reds. Klub wprawdzie nie wydał oświadczenia w tej sprawie, jednak Sammy Lee nie jest już pracownikiem Liverpoolu.
Rolę asystenta menedżera rodowity Scouser objął w maju 2008 roku zaproszony do współpracy przez Beniteza.
52-latek nie odszedł wraz z Hiszpanem i przetrwał erę Hodgsona, a od stycznia wraz ze Steve’m Clarkiem pomagał Kenny’emu Dalglishowi.
Zarówno pośród kibiców jak i piłkarzy Sammy cieszył się dużym szacunkiem, powody jego odejścia nie są więc do końca jasne. Lee, który w przeszłości prowadził drużynę Boltonu jest łączony z błyskawicznym powrotem do trenerki, miałby wspólnie z Samem Allardyce’m wprowadzić West Ham z powrotem do Premier League.
Pierwsze kroki w Liverpoolu stawiał w 1975 roku i przez długie lata cieszył się wspaniałą karierą grając między innymi u boku Króla.
Wystąpił w 295 meczach w latach 1978-1986, dwukrotnie zdobył Puchar Europy.
Do klubu z powrotem zaprosił go Graeme Souness i w 1993 roku Lee został trenerem drużyny rezerw. Pełnił tę funkcję za czasów Evansa i Houlliera, dopóki Francuz nie przeniósł go do pracy przy pierwszym zespole.
Odegrał on kluczową rolę za plecami Gerarda w czasie bezprecedensowej potrójnej korony w 2001 roku.
W 2004 roku opuścił Merseyside aby na stałe zostać trenerem w reprezentacji Anglii. Po tym epizodzie był asystentem Allardyce’a w Boltonie, gdzie objął stanowisko pierwszego trenera w 2007 roku, nie był to jednak udany okres. 12 miesięcy później był już członkiem sztabu Beniteza.
W 2008 roku jedyny raz samodzielnie poprowadził Liverpool kiedy Rafa przechodził operację usuwania kamieni nerkowych.
Komentarze (0)