John W. Henry na Twitterze
Właściciel Liverpoolu, John W. Henry, wyszedł naprzeciw oczekiwaniom kibiców i za pośrednictwem Twittera odpowiadał na nurtujące ich pytania dotyczące przyszłości klubu i bieżących działań na rynku transferowym.
Polityka pracy za zamkniętymi drzwiami wprowadziła wiele niepewności wśród fanów, którzy informacje na temat poczynań klubu czerpać mogli jedynie z prasowych spekulacji. Dwa dni przed otwarciem okna transferowego Henry zdecydował się udzielić krótkiego, improwizowanego wywiadu, odpowiadając na wybrane pytania zadane przez fanów, w kluczowych kwestiach wciąż jednak zachowując tajemniczość, do której zdążyliśmy się przyzwyczaić.
- Wszelkie spekulacje na temat graczy nie powinny zawierać tych, powyżej pewnego wieku. Nie osiągniemy planowanego sukcesu skupiając się na krótkoterminowych potrzebach Liverpoolu - powiedział.
- Jestem szczęśliwy mogąc w tym uczestniczyć. Wiem jak trudny dla fanów jest brak możliwości podejrzenia co dzieje się w klubie.
Czy to oznacza, że skupiamy się tylko na celach długoterminowych i na sukces będziemy musieli jeszcze poczekać?
- Nie sądzę. W drugiej połowie sezonu byliśmy przecież bardzo konkurencyjni.
Mam nadzieję, że John W. Henry uspokoi nerwy kibiców i zamknie usta tym, którzy ciągle tylko narzekają.
- Nie sądzę, żeby takich było wielu. Są raczej tacy, którzy bardzo się niecierpliwią, żeby zobaczyć Liverpool z powrotem na szczycie. To, czego w tej chwili potrzebujemy od kibiców, to odrobina cierpliwości.
Dobra wiadomość, miejmy nadzieję, że ta polityka dotyczy również przepłacanych, brytyjskich piłkarzy.
- W dzisiejszym sporcie wszystko jest przepłacane, zwłaszcza zwycięstwa. Każdy dokonuje własnych wyborów w oparciu o plan jaki ma.
Poszukujemy młodych, utalentowanych zawodników, którzy przede wszystkim chcą grać i wygrywać w czerwonej koszulce?
- Tak, na tym opiera się większość naszego planu.
Czy kluczem do sukcesu nie jest odpowiedni balans, mieszanka graczy młodych i doświadczonych? Czy całkiem wykluczamy kupno dojrzałych piłkarzy?
- Już mamy w kadrze odpowiedni zapas doświadczenia, balans będzie odpowiedni.
Mój znajomy jest przekonany, że John W. Henry poszukuje graczy ze Stanów, żeby spopularyzować klub w Ameryce. To prawda? Kogo moglibyśmy sprowadzić?
- Stany Zjednoczone to trudny teren do spopularyzowania klubu, więc odpowiedź to zdecydowane „nie”.
Myślisz, że dziennikarze robią zbyt duży szum z tego, że nie udało nam się pozyskać kilku celów transferowych i próbuje podkopać wiarę we właścicieli?
- A któż ma cięższą pracę niż dziennikarz próbujący odszyfrować co się dzieje w oknie transferowym?
Obiecał pan szybkie transfery a nic się nie wydarzyło. Manchester pozyskał już trzech nowych graczy. Co się dzieje?
- Niektóre rzeczy zdarzają się szybciej, inne później. Najważniejsze jest to, że się zdarzają. Czasem to, czego unikasz jest istotne.
Czy robimy postępy w sprawie nowego stadionu?
- Niesamowita ilość pracy została wykonana w tym temacie.
Komentarze (0)