Heggem o dzisiejszym meczu
W ostatnich latach Liverpool często odwiedzał stolicę Norwegii, ale dzisiejszy mecz z Valerengą będzie inny od wszystkich. Dziesięć dni temu miały miejsce straszliwe ataki terrorystyczne, które pochłonęły już przynajmniej 93 ofiary.
Osiem osób straciło życie, kiedy doszło do eksplozji samochodu-pułapki ustawionego w dzielnicy rządowej Oslo, a reszta została zastrzelona przez zamachowca na wyspie Utoya.
- Cały kraj jest w szoku – powiedział były obrońca the Reds, Vegard Heggem.
- To dotyczy wszystkich, w ogromnym tego słowa znaczeniu. Kiedy zobaczyłem zdjęcia na ekranie telewizora, po prostu nie mogłem uwierzyć w to, co się stało.
- Można zadać sobie pytanie, jak to możliwe w tak małym i spokojnym kraju jak Norwegia. To będzie trwało tak długo, dopóki ludzie nie pogodzą się, z tym co się wydarzyło.
- Z pewnością, kraj zmieni się w pewnym stopniu na zawsze.
Były zawodnik reprezentacji Norwegii pochwalił postawę angielskiego klubu, który zdecydował się przyjechać do Oslo na rozegranie towarzyskiego spotkania z miejscowym zespołem.
The Reds posiadają ogromną bazę kibiców w tej części Skandynawii i 36-latek przyznaje, że wizyta Kennego Dalglisha i spółki będzie miała pozytywny wpływ na jego zniszczoną ojczyznę.
- Jestem naprawdę szczęśliwy, że Liverpool mimo wszystko przybył do Oslo, by rozegrać ten mecz. To bardzo wiele znaczy dla klubu, fanów.
- Oczywiście to, co się stało nadal bardzo boli, ale nie można po prostu zatrzymać wszystkiego. Ludzie starają się wrócić do codzienności mimo, że dzieję się to powoli i ważne, że cały kraj idzie naprzód.
- Liverpool, jako klub, jest bardzo świadomy wartości. Klub jest wspólnotą i ludzie podziwiają to. Dobrze będzie zebrać się wspólnie w poniedziałek i razem cieszyć się meczem.
Valerenga będzie grała na własnym stadionie, ale Liverpoolowi z pewnością nie zabraknie wsparcia od fanów, których liczbę szacuje się na 25 tysięcy.
- Fani przybędą z całej Skandynawii, aby obejrzeć ten mecz. Popularność Liverpoolu jest tutaj ogromna. Wielu Norwegów przyciągnęły sukcesy klubu w latach 70. i 80. Ponadto fakt, że wielu skandynawskich graczy reprezentowało Liverpool spowodował utrzymanie zainteresowania.
Heggem wystąpił w 65 meczach dla drużyny z Anfield Road. Utalentowany Norweg został sprowadzony z Rosenberga za 3,5 miliona funtów w 1998 roku, jednak karierę zakłóciły kontuzje.
Na piłkarską emeryturę zdecydował się w 2003 roku, po czym powrócił do swojego kraju, gdzie został właścicielem i zarządcą firmy Fly Fishing na rzece Orkla.
Prowadzenie biznesu zajmuję ogromną część czasu, ale Heggem stara się, jak tylko może, by być jak najbliżej klubu.
- Kochałem czas spędzony w Liverpoolu i wciąż jestem wielkim fanem. Oglądam mecze i staram się przyjechać na Anfield przynajmniej raz w ciągu sezonu.
- Kiedy mieszkasz przez pięć lat w Liverpoolu, to coś się w tobie otwiera. Będę fanem Liverpoolu do końca życia.
Heggem będzie obecny na dzisiejszym meczu i oczekuje, że Liverpool powróci do zwycięstw po dwóch niekorzystnych rezultatach w meczach przedsezonowych.
Liga norweska znajduje się na półmetku, a Valerenga zajmuje dopiero 10-tą lokatę, z 14-punktową stratą do Molde. Ostatni raz oba zespoły spotkały się ze sobą w 2008 roku, gdzie Liverpool potwierdził swoją wyższość wygrywając 4-1.
- Valerenga nie jest tak dobra, jak kilka lat temu. Mieli być poważnymi konkurentami do walki o mistrzostwo, ale zawiedli swoich fanów.
- Ten mecz powinien w łatwy sposób wygrać Liverpool, ale trzeba wziąć pod uwagę, że Liverpool jest w fazie przygotować do sezonu. Valerenga jest w trakcie sezonu, więc znajduje się w rytmie meczowym.
- To powinien być dobry sprawdzian dla Liverpoolu, który niedługo rozpocznie zmagania w Premier League.
Pepe Reina, Glen Johnson i Daniel Agger wrócą do gry, podczas gdy Kenny Dalglish będzie miał do dyspozycji wszystkich nowych zawodników.
Heggem jest podekscytowany przyszłością klubu - Dokonaliśmy kilku dobrych transferów i można wyczuć dużo optymizmu.
- To był rozczarowujący sezon dla klubu i brak kwalifikacji do europejskich pucharów nie jest powodem do dumy. Zostaliśmy w tyle za innymi klubami, ale Kenny Dalglish przywrócił do porządku wiele rzeczy, odkąd przejął stery.
- Mam nadzieje, że klub się odbije. Pragniemy, aby tytuł wrócił do Liverpoolu.
Komentarze (0)