TOT
Tottenham Hotspur
Premier League
22.12.2024
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1643

Rezerwy przegrywają z Rovers


Rezerwy Liverpoolu doświadczyły porażki w przygotowaniach do nowego sezonu, przegrywając z drużyną Tranmere Rovers 2-0 we wtorkowy wieczór. Młodzicy Rodolfo Borrella podeszli do meczu podbudowani imponującą wygraną nad Birmingham City, ale przeprawa na Prenton Park okazała się bardziej wymagająca, niż się spodziewano.

Gospodarze stawiają ostatnie kroki w kierunku zbliżającej się kampanii League One, którą rozpocznie spotkanie z Chesterfield w niedzielę i zasłużenie odnieśli zwycięstwo dzięki trafieniom Davida Buchanena i Mustafy Tiryaki.

Oznacza to, że Borell będzie starał się właściwie nastawić swoją drużynę do ostatniego towarzyskiego starcia z Manchesterem City w przyszłym tygodniu, przed spotkaniem ze Sportingiem Lisboną na Anfield, którym rozpoczną rozgrywki NextGen Series.

Wyglądało na to, że wszystko pójdzie po myśli gości, a rajd Davida Amoo w pierwszej minucie sugerował, że to będzie pracowity wieczór dla bramkarza Rovers.

Jednak gospodarze całkowicie zdominowali przebieg spotkania, a Walijczyk był biernym obserwatorem większości spotkania.

Podopieczni Lesa Parry'ego zdecydowanie nie zamierzali dać się zastraszyć przeciwnikom i w ciągu 10 minut Adam McGurk zmusił Brada Jonesa do znakomitej interwencji po tym, jak zakręcił Philippem Degenem na lewej flance.

Następnie Andy Robinson próbował szczęścia strzałem, który poszybował ponad bramką, nim Robbie Weir postraszył przyjezdnych kibiców nieprzemyślanym strzałem, którym posłał piłkę w stronę trybun.

W miarę zbliżania się do przerwy, Liverpool sprawiał wrażenie całkowicie pogubionego, za co musiał zapłacić w 36 minucie.

Martin Devaney pomknął prawym skrzydłem i wrzucił piłkę na długi słupek, a Wisdom zdołał tylko musnąć ją na drodze do Buchanena.

Lewy obrońca uderzył z pierwszej piłki, strzelając nie do obrony w górny narożnik bramki. Jones nie miał szans.

To był świetny początek dla byłego gracza Bury, który w zeszłym tygodniu podpisał kontrakt z Prenton Park.

Gol nieznacznie pobudził Liverpool i już dwie minuty później The Reds prawie przegrywali dwiema bramkami. McGurk znalazł dla siebie miejsce po lewej stronie i posłał piłkę w poprzek bramki do byłego gracza Liverpoolu, Davida Ravena, który mógł tylko obserwować, jak Jones cudownie wyłapuje piłkę niechybnie zmierzającą do bramki.

W tym momencie Borrell nie myślał o niczym innym, poza zejściem z graczami do szatni i odetchnął z ulgą w 40 minucie, kiedy śmiały, 35-jardowy lob Robinsona spadł tuż za poprzeczką.

Czerwoni dwoili się i troili w obronie i jakimś cudem dotrwali do przerwy ze stratą tylko jednego gola, w niemałej części za sprawą pudła przedsezonowego przeciwnika, McGurka.

Devaney ponownie zagroził na swojej stronie i posłał kłopotliwą centrę, której lot głową przecinał lewy skrzydłowy. Piłka poszybowała jednak ponad bramką po tym, jak Jones fatalnie ocenił jej lot.

Znaczne polepszenie gry było głównym celem po jej wznowieniu, ale ponownie Rovers przejęli inicjatywę i stwarzali lepsze okazje.

Tiryaki wymknął się pułapce ofsajdowej i pomknął w stronę osamotnionego Jonesa, który po raz kolejny doskonale interweniował.

Podwyższenie wyniku wisiało w powietrzu i nie było niespodzianką, kiedy spragnieni przeciwnicy podwoili prowadzenie w 56. minucie.

Zawinił Suso, niepotrzebnie zbyt długo przetrzymując piłkę w głębi własnej połowy, pozawalając na jej przechwyt zmiennikowi Josh'owi Labadie, który przetestował Jonesa w polu karnym.

Australijski bramkarz zdołał zablokować pierwsze uderzenie, ale przez ramię mógł tylko patrzeć, jak piłka uderzona przez Tiryaki'ego wpada do pustej siatki.

Liverpool rzadko przekraczał połowę boiska, ale niemalże zredukował prowadzenie, kiedy Emiliano Insua skłonił Williamsa do wykrzesania z siebie tego, co ma najlepsze, uderzając potężnie z dystansu.

The Reds silili się na zdobycie bramki, a Amoo miał pecha, widząc jak jego zadziorne zagranie przeleciało ponad bramką po tym, jak swoim olśniewającym rajdem stworzył sobie okazję do dośrodkowania z lewej strony.

Wraz z uciekającym czasem, strzały Nathana Ecclestona i zmiennika Toniego Silvy zostały dobrze obronione, ale to nie wystarczyło, by zaprzeczyć, że gospodarze wygrali zasłużenie.

Rezerwy Liverpoolu: Jones, Degen (Mendy 70), Insua, Wisdom, Ayala, Coady, El Zhar (Silva 57), Suso, Eccleston, Adorjan (Roddan 61), Amoo. Unused subs: McGiveron, Stephens, Hajdu, Roberts, Emilsson, Belford.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Jak Merseyside stało się 51. stanem USA  (0)
21.12.2024 20:57, Kubahos, The Athletic
Alisson o nowych trenerach bramkarzy  (0)
21.12.2024 20:34, FroncQ, liverpoolfc.com
Zubimendi o powodach odrzucenia oferty The Reds  (5)
21.12.2024 15:00, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed starciem ze Spurs  (0)
21.12.2024 14:56, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Tottenham: Przedstawienie rywala  (0)
21.12.2024 14:52, A_Sieruga, liverpoolfc.com
Keïta o obecnej formie Liverpoolu  (2)
21.12.2024 13:10, K4cper32, liverpool.com
Sytuacja kadrowa Liverpoolu i Tottenhamu  (0)
21.12.2024 11:22, BarryAllen, liverpoolfc.com
Darwin Nunez bliski zawieszenia  (5)
21.12.2024 10:51, Tomasi, thisisanfield.com