Wywiad ze Stewartem Downingiem
Stewart Downing wierzy, że na Anfield spędzi najlepsze lata swojej kariery i jest zdania, iż obecnie znajduje się w życiowej formie. Prezentujemy Państwu wywiad, którego angielski skrzydłowy udzielił po wczorajszej prezentacji w Melwood.
27-latek opowiada, dlaczego nie mógł odmówić propozycji dołączenia do Kenny'ego Dalglisa i spółki, w jaki sposób ma zamiar wraz z Andym Carrollem stworzyć duet nie do zatrzymania oraz dlaczego jest przekonany, że właśnie w Merseyside może spełnić swoje marzenia o zdobywaniu trofeów.
Od miesięcy spekulowano na temat twojego transferu do Liverpoolu. Czy poczułeś ulgę, gdy doszedł on wreszcie do skutku?
Zabrało to trochę czasu, ale sądzę, że negocjacje zawsze tak wyglądają. Podobnie było, gdy przenosiłem się do Aston Villi. Teraz jestem tutaj i bardzo się z tego cieszę.
Co uważasz za swoją najmocniejszą stronę i co, twoim zdaniem, możesz wnieść to składu?
Kenny wydał dużą sumę pieniędzy, aby mnie tutaj sprowadzić i mogę czuć z tego powodu dumę. Chciałbym po prostu wciąż grać tak, jak robiłem to w Aston Villi w ubiegłym sezonie oraz utrzymać swoją formę. Nie będę robił niczego inaczej. Kwota transferowa nie sprawia, że powinienem się zmienić. Pozyskano mnie, abym grał tak, jak w Aston Villi. Czy będę występował na lewym lub prawym skrzydle, zależy tylko od menedżera. Chciałbym po prostu prezentować się z jak najlepszej strony.
Zostałeś wybrany najlepszym piłkarzem Aston Villi w minionym sezonie. Myślisz, że osiągnąłeś teraz najwyższą w swojej dotychczasowej karierze formę?
Prawdopodobnie to kwestia konsekwencji. Ostatni sezon był dla mnie najlepszym i chciałbym to kontynuować. Myślę, że dzieje się tak wraz z wiekiem. Następny rok będzie wielki dla mnie i dla klubu. Chciałbym utrzymywać dobrą grę.
Mógłbyś powiedzieć, że zbliżasz się do szczytowego momentu swojej piłkarskiej kariery. Czy Liverpool ujrzy to, co Stewart Downing ma w sobie najlepsze?
Mam nadzieję. Przez ostatni rok czułem się naprawdę dobrze. Miło byłoby poradzić sobie, ponieważ menedżer zainwestował we mnie sporo pieniędzy. Byłbym szczęśliwy, gdybym mógł grać najlepiej jak umiem dla niego i dla klubu.
Czy myślisz, że wszechstronnemu piłkarzowi trudniej znaleźć jest ową regularność, ponieważ tak wiele się od niego oczekuje?
Najlepsi skrzydłowi robią to w każdym meczu. Gdy patrzysz na Ronaldo i Giggsa widzisz, że utrzymują swój poziom przez lata, a ja chciałbym robić to samo. Niezależnie od tego, czy menedżer ustawi mnie na skrzydle czy na innej pozycji, chciałbym pokazywać się z dobrej strony, strzelać bramki i stwarzać sytuacje dla zawodników z przedniej formacji.
Widzowie wciąż kochają skrzydłowych, czyż nie? Lubią oglądać piłkarza pokonującego obrońców i biegnącego z piłką wzdłuż linii bocznej. To wciąż jeden z najbardziej ekscytujących obrazków w futbolu, prawda?
Kibice przychodzą na mecze dla rozrywki. Liczę, że w tym sezonie uda nam się im ją zapewnić. Gdy będę ustawiony szeroko, postaram się grać wzdłuż linii najlepiej jak potrafię, wrzucać piłki w pole karne i dołączać do tego własne bramki. Tego będą oczekiwać ode mnie napastnicy, zwłaszcza Andy (Carroll), który stanowi zagrożenie dla obrońców. Dziewięć razy na 10 jest w stanie dojść do piłki i wykończyć akcję. Nie grałem jeszcze z Luisem Suarezem, ale to wybitny piłkarz, więc nie mogę się tego doczekać.
Poprzez zawodników, jakich sprowadził Liverpoolu odczuwa się, że kluczowy dla klubu jest powrót do wielkiej czwórki?
Nikt nie powiedział wprost, że musimy to osiągnąć, jednak tak jak powiedziałeś, wydano dużo pieniędzy i wielkie oczekiwania nie są tajemnicą. Ten klub zasługuje, by grać w Europie. W przeszłości dobrze sobie radzili i jestem pewien, że piłkarze oraz sztab będą chcieli odwdzięczyć się właścicielom i wrócić do czołówki. Bez wątpienia możemy to zrobić z obecnym składem. Toczy się rywalizacja o miejsce na boisku, której być może do tej pory nie było, więc walka o trofea powinna być naszym celem.
Skoro mowa o trofeach, jak myślisz, jakie możesz zdobyć w Liverpoolu?
Wygranie tak wielu, jak tylko będzie to możliwe byłoby perfekcyjne. W dalszej perspektywie, największa ambicją będzie mistrzostwo Anglii. Oczywiście nie stanie się to z dnia na dzień, to długi proces. Mam nadzieję, że wzbogacenie składu o nowych piłkarzy to jego początek. Jestem pewny, że mamy dobry zespół, który może osiągnąć wiele.
Jak będziesz się czuł, wybiegając na murawę Anfield i grając przed The Kop w koszulce Liverpoolu?
Zawsze, gdy przyjeżdżasz na Anfield jako zawodnik drużyny przeciwnej, czujesz atmosferę tego miejsca i myślisz, że wspaniale byłoby zagrać kiedyś dla tych kibiców, więc gdy nadarza się już taka okazja, nie możesz odmówić. Aston Villa była wspaniałym klubem, a decyzja o odejściu była dla mnie trudna, ponieważ podobało mi się tam i grałem dobrze. Jednak gdy zgłasza się po ciebie klub pokroju Liverpoolu, musisz skorzystać z takiej możliwości. Mam 27 lat i nie wiem, czy taka propozycja powtórzyłaby się. Wchodzę w najważniejsza fazę swojej kariery i myślę, że to dla mnie właściwy klub.
Jak wielkie znaczenie miał fakt, że przenosiny na Anfield mogą umożliwić ci regularną grę w reprezentacji Anglii?
Ludzie mówię zazwyczaj, że grając w wielkim klubie otrzymujesz więcej szans, ale moim zdaniem, gdy grasz dobrze, przynależność klubowa nie powinna mieć znaczenia i tak czy inaczej powinieneś dostać swoją szansę. Najwięcej powołań otrzymałem, gdy grałem w Middlesbrough, co jest na to dowodem. Najważniejsze jest dla mnie zaliczenie dobrego sezonu w Liverpoolu i wskoczenie na wyższy poziom, a to być może pozwoli mi na częstszą grę dla Anglii.
Wielu obserwatorów widzi w tobie zawodnika obsługującego podaniami Andy'ego Carrolla. Czy konieczne jest jeszcze większe zrozumienie z nim, aby współpraca funkcjonowała prawidłowo?
Tylko bez presji! (śmiech) Myślę, że jedną z moich mocnych stron są dośrodkowania, a jego wykańczanie akcji, więc rozumiem dlaczego ludzie widzą w nas współpracujący ze sobą duet. Andy to świetny piłkarz, wiem, co potrafi i będę starał się grać tak, aby mógł to wykorzystać. Mamy także innych wspaniałych zawodników w osobach Luisa Suareza i Dirka Kuyta. Myślę, że musimy się do siebie przyzwyczaić. Cieszę się, że mogłem spędzić tu część okresu przygotowawczego, ponieważ miałem szansę poznać chłopaków i dowiedzieć się, czego oczekuje od nas menedżer, nad czym musimy pracować. Można było już kiedyś zobaczyć, jak Andy dochodzi do piłki wrzuconej w jedenastkę i pakuje ją do bramki, więc jestem pewien, ze nasza współpraca ułoży się dobrze.
Czy towarzyszy ci uczucie, że piłkarze, menedżer i właściciele starają się, aby Liverpool stawał się coraz silniejszy?
Nie jestem tu zbyt długo, jednak o tym miejscu jest już głośno. Rozmawiałem z Pepe i Carrą, a oni powiedzieli, że atmosfera się zmieniła. Kibice są zadowoleni, przybywają nowi piłkarze. Musimy dobrze rozpocząć sezon, zyskać wsparcie fanów i rozegrać udany sezon.
Komentarze (0)