Właściciele nie rzucają słów na wiatr
Fantastycznie jest usłyszeć o emocjach i ambicjach prezesa klubu - Toma Wernera oraz Johna W. Henry'ego. W przeciwieństwie do dwóch poprzednich klaunów, którzy wykorzystywali nasz wielki klub, Werner i Henry zapewniają, że otrzymamy wsparcie, którego potrzebujemy.
Ponad 100 milionów funtów zostało wydanych od stycznia i biorąc pod uwagę to, gdzie byliśmy wcześniej i przez co przechodziliśmy, teraz jesteśmy w prawdziwym piekle inwestycji i osiągnięć.
Nie tylko wydają się być bardziej szczerzy i posiadają inną klasę w porównaniu do Hicksa i Gilletta, ale również udowodnili, że nie rzucają słów na wiatr w sprawie wspierania klubu.
Dla mnie, zasadnicza różnica jest taka, że oni są nie tylko biznesmenami, ale również prawdziwymi kibicami. Baseball jest ich pierwszą miłością, a piłka nożna może wydawać się dla nich zupełnie nową grą. Jednak w dużej mierze zachowują milczenie, a w zamian mają oczy i uszy otwarte, słuchają i uczą się tego, o co tak naprawdę chodzi w tej angielskiej grze i Liverpoolu.
Słysząc Toma Wernera, mówiącego o tym, jak zapał kibiców i sceny radości po zwycięstwie w Stambule ich inspirują, musi to dać każdemu kibicowi Liverpoolu poczucie pewności co do intencji właścicieli oraz stosowanych przez nich metod.
Dostarczono nam Wernera i Henry'ego. Teraz jest czas, aby każda osoba, w którą wymieniona dwójka wlała do serca trochę wiary, oddała im to samo w zamian.
Tommy Smith
Komentarze (0)