Do przerwy bez bramek
Po 45 minutach Liverpool bezbramkowo remisuje z drużyną Arsene'a Wengera, Arsenalem Londyn. Do gwizdka kończącego pierwszą połowę obie ekipy grały nieskładny futbol, który jedynie momentami cieszył oczy fanów obu zespołów. Wskutek kontuzji przedwcześnie boisko opuścił obrońca gospodarzy, Koscielny.
Najlepszą okazją dla Liverpoolu do strzelenia gola był strzał głową Carrolla, który zmusił bramkarza Arsenalu, Wojtka Szczęsnego, do trudnej interwencji.
Ekipa Wengera również była bliska zdobycia bramki - pięknym strzałem spoza pola karnego popisał się Frimpong. Ostatecznie zimną krew zachował bramkarz Liverpoolu, Pepe Reina, który fenomenalnie obronił trudny strzał podopiecznego Wengera.
Komentarze (0)