Kenny przed meczem z Exeter
Kenny Dalglish przyznaje, że weźmie pod uwagę przedwczesne pożegnanie się z rozgrywkami Carling Cup w ubiegłym sezonie, gdy będzie wybierał skład drużyny, która zmierzy się w środowy wieczór z Exeter.
Menedżer Liverpoolu wprowadzi zmiany w swoim zespole, aby uniknąć powtórki z zeszłego roku, gdy The Reds odpadli z trzeciej rundy pucharu po porażce w serii rzutów karnych z klubem League Two - Northampton Town.
- W zeszłym roku osiągnęliśmy u siebie zły rezultat przeciwko Northampton i dołożymy wszelkich starań, aby uniknąć powtórki takiego wyniku. Chcemy zagrać w tym turnieju najlepiej, jak to tylko możliwe i mimo, że przeprowadzimy kilka zmian personalnych w składzie, to nasze nastawienie powinno być takie samo, jakie było w sobotę na Emirates - powiedział Dalglish dla Liverpoolfc.tv.
- Damy niektórym zawodnikom okazję do gry. Trening był wspaniały, pokazali dobre nastawienie i zaangażowanie, więc zasługują na grę.
- Nie jest to jednak mecz, który tylko chcemy zagrać, aby mieć już za sobą to spotkanie w terminarzu - chcemy się upewnić, że będziemy mieć szansę. Nie zabierzemy ze sobą kilku piłkarzy, jednak nie dlatego, że podważamy wartość tych rozgrywek lub nie doceniamy klubu z Exeter.
Drużyna Paula Tisdale'a pokonała Yeovil 2-0, aby przejść do drugiej rundy pucharu, ale przegrała trzy ostatnie spotkania w League Two.
Ostatnim razem, gdy zmierzyli się z Liverpoolem zakończyło się to porażką 11-0 w dwumeczu, gdzie Dalglish zdobywał bramki w obu meczach.
- Musisz szanować każdy zespół, z którym grasz. Włożyliśmy w nasze przygotowania do tego spotkania tyle wysiłku, ile do pojedynku z Arsenalem w sobotę.
- Exeter nie miało zbyt wiele szczęścia, ale grało całkiem dobrze - po prostu nie potrafiło przełamać wyniku w odpowiednim czasie. Zagrali trudny mecz w sobotę z Preston, gdy ich zawodnik wyleciał z boiska już po 20. minutach, jednak przegrali tylko 1-0 i w drugiej połowie tylko poprzeczka powstrzymała ich od zdobycia bramki.
- To będzie trudne, ale w sposób, w jaki podchodzimy do tego spotkania nie będziemy mieli żadnego wytłumaczenia z powodu braku przygotowania.
W drużynie oraz w sztabie szkoleniowym panuje dobry duch po naszym pierwszym zwycięstwie na stadionie Arsenalu od 11 lat, ale Dalglish nie daje się ponieść emocjom i nie jest przygotowany, by mówić o możliwości rozegrania finału na Wembley w przyszłym roku.
- Nie spieszymy się. Jeśli mamy jakieś plany, by coś osiągnąć, to musimy działać odpowiedzialnie.
- W tym czasie w zeszłym roku było wiele rozczarowań, ponieważ klub nie rozpoczął dobrze sezonu, co na szczęście udało się nam obecnie zmienić, ale nie możemy dać się ponieść emocjom i starać się biegać zanim nauczymy się chodzić. Po prostu się nie spieszmy.
- Chłopcy spisali się świetnie z Arsenalem w sobotę, ale nie zamierzamy dać się ponieść emocjom z powodu jednego wyniku.
Dalglish, który ma do wyboru pełny skład z wyjątkiem kontuzjowanych Glena Johnsona i Stevena Gerrarda, miał również kilka słów do powiedzenia o transferze Sotiriosa Kyrgiakosa do Wolfsburga, który został potwierdzony przez Liverpool w poniedziałek.
- To fantastyczne dla Soto. Ten transfer przedłuża jego karierą piłkarską - powiedział Kenny.
- Dobrze było go mieć w klubie, świetnie się sprawdzał. Życzymu mu powodzenia i mam nadzieję, że wróci tutaj kiedyś, by odebrać swoje buty lub coś podobnego i po prostu się przywita. Był tutaj popularnym facetem i życzę mu wszystkiego najlepszego w Wolfsburgu.
Komentarze (0)