Pokonać Bolton przed przerwą
Liverpool podejmuje Bolton przed przerwą w rozgrywkach służącą zgrupowaniom i występom narodowych reprezentacji. 7 punktów w 3 meczach byłoby dobrym powrotem do walki o wysokie lokaty w tym sezonie.
Nie będzie to łatwe, gdyż ten zespół pokazał do czego jest zdolny gromiąc na wyjeździe QPR w pierwszej kolejce. Zespół Owena Coyle'a ma naprawdę w sobie siłę.
Nie będziesz chciał spędzać najbliższych 2 tygodni rozmyślając nad stratą punktów z Kłusakami, dlatego jestem przekonany, że chłopcy Dalglisha ruszą do przodu od 1. minuty.
Mecze na Anfield będą miały najbardziej istotne znaczenie w naszym powrocie do Big 4 w tym sezonie i jest to rodzaj spotkania, które po prostu musimy wygrywać.
Miniony tydzień był wielki dla klubu, co podsumowaliśmy wygranymi z Arsenalem i Exeter w Carling Cup.
W zeszłotygodniowej kolumnie pisałem, że to wspaniały moment na mecz z Kanonierami i nie pomyliłem się.
Arsenal ma u siebie teraz niezły bałagan a Liverpool bardzo mądrze ten fakt wykorzystał. Nie bardzo rozumiem, co najlepszego wyrabia tam teraz Wenger.
Jak możesz pozwolić odejść swoim dwóm najlepszym piłkarzom, nie mając przygotowanych zastępstw w postaci nowych transferów?
Problemy Arsenalu ułatwimy nam zadanie, co nie może absolutnie umniejszać sukcesu Czerwonych.
Czerwona kartka z pewnością nam pomogła, ale nie podlegało wątpliwości, który team był lepszym na placu gry.
Liverpool kontrolował mecz i zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Chociaż dość późno postawiliśmy kropkę nad 'i', nie miałem wątpliwości, że wygramy to spotkanie.
Kenny właściwie mentalnie nastawił też zespół na Carling Cup. W latach 80-tych te rozgrywki były naprawdę prestiżowe i Liverpool podchodził do nich z należnym szacunkiem.
W ostatnich latach lekceważyliśmy wyraźnie ten puchar wystawiając drugi garnitur. Sposób w jaki podeszliśmy do meczu z Exeter pokazuje, że poważnie znów traktujemy Puchar Ligi i możemy być zaliczani jako poważny faworyt do walki o to trofeum.
Tommy Smith
Komentarze (0)