Podsumowanie meczu
Jordan Henderson i Charlie Adam zdobyli swoje pierwsze bramki w barwach the Reds podczas wygranego 3:1 meczu z Boltonem na Anfield Road w sobotnie popołudnie. Na listę strzelców wpisał się również Martin Skrtel, a podopieczni Kenny'ego Dalglisha dzięki temu zwycięstwu znajdą się na szczycie ligowej tabeli.
Ivan Klasnić w doliczonym czasie gry wykorzystał błąd Jamiego Carraghera i zdobył bramkę honorową, mimo tego the Reds prowadzą w tabeli dzięki najlepszej różnicy strzelonych i straconych goli.
Owen Coyle i jego zawodnicy przyjechali na Anfield jako drużyna z najgorszym bilansem wyjazdowych spotkań w poprzednim sezonie ligowym. Andy Carroll usiadł na ławce rezerwowych, a w ataku naszego zespołu od pierwszych minut wybiegli Suarez i Kuyt.
Pierwsze wymiany ciosów wypadły na korzyść Liverpoolu, który grał okazały futbol. Jedynym zaskoczeniem było to, że zdobycie gola otwierającego wynik zabrało aż 15 minut. Akcję rozpoczął Suarez dośrodkowaniem z lewego skrzydła do wbiegającego w pole karne Downinga, którego strzał zatrzymał Jaaskelainen. Piłkę wyłuskał jeszcze w polu karnym Kuyt i wycofał do Hendersona - Jordan próbował strzału prawą nogą, ale został zablokowany. Wciąż jednak panował nad futbolówką, przełożył na lewą nogę i uderzył nie do obrony nad bezradnym bramkarzem Boltonu.
Bolton próbował natychmiast odpowiedzieć, ale Pepe Reina pewnie zatrzymał próbę uderzenia Martina Petrowa.
Wraz z upływającym czasem gra stawała się bardziej otwarta, a Liverpool mógł szybko podwyższyć prowadzenie. Najpierw, gdy Adam długim podaniem z środka pola znalazł Suareza w polu karnym, jednak ten nie opanował piłki, chwilę później Henderson dośrodkował w stronę Kuyta, z podobnym skutkiem.
Następnie po kapitalnym podaniu Hendersona Suarez znalazł się w sytuacji sam na sam z Jaaskelainenem, ale próbował lobować i przerzucił piłkę ponad poprzeczką bramki.
Publiczność oglądała naprawdę wspaniałe widowisko, zdominowane przez filozofię "podaj i wystaw się".
Jednak nie wszystko szło po myśli Dalglisha - w 30 minucie musiał on bowiem zastąpić kontuzjowanego Martina Kelly'ego, wpuszczając w jego miejsce Martina Skrtela.
Jeszcze przed przerwą Kuyt ponownie zagroził bramce gości, strzelając niecelnie z około 12 metrów po kolejnej zespołowej akcji gospodarzy.
Tuż przed zmianą stron Gretar Steinsson zagrał ręką na krawędzi pola karnego, zatrzymując akcję Downinga z lewej strony. Publiczność i piłkarze the Reds domagali się rzutu karnego, jednak Lee Probert podyktował tylko rzut wolny, który piłkarze Dalglisha powinni rozegrać lepiej.
Nasunęło się pytanie, czy Liverpool będzie w stanie uniknąć rozczarowującej powtórki z meczu z Sunderlandem w pierwszej kolejce sezonu, kiedy po pierwszej, świetnej połowie, w drugiej części zawiedli.
Odpowiedź przyszła siedem minut po przerwie, kiedy po dośrodkowaniu Adama z rzutu rożnego Skrtel podwyższył prowadzenie mocnym strzałem głową.
Minutę później, przy wciąż brzmiącej The Fields of Anfield Road, Adam strzelił gola na 3-0, po uderzeniu prawą nogą zza pola karnego w długi róg bramki Jaaskelainena. Nastał czas na świętowanie na Anfield Road.
Suarez miał szansę podwyższyć jeszcze rezultat po tym, jak minął bramkarza Boltonu, jednak trafił tylko w boczną siatkę.
Ponownie w 77. minucie publiczność wstała z miejsc, by podziękować za występ Jordanowi Hendersonowi, którego zastąpił na placu gry Maxi Rodriguez. Razem z nim na boisko wszedł Andy Carroll, zmieniając Suareza.
W 80. minucie Skrtel miał szansę zgarnąć swoją drugą bramkę po dynamicznym wejściu w pole karne, a niedługo potem po dośrodkowaniu Downinga piłki nie sięgnął Carroll.
Ostatnią okazję do zdobycia gola miał Downing, który z lewego skrzydła złamał akcję do środka pola i uderzył prawą nogą ponad bramką przed the Kop.
Jednak ostatnie słowo należało do Klasnicia, który po podaniu Petrowa i wcześniejszym błędzie Jamiego Carraghera ustalił wynik spotkania na 3-1.
Piłkarz meczu według dziennikarzy Liverpoolfc.tv: Jordan Henderson.
LIVERPOOL: Reina - Kelly (Skrtel 30'), Carragher, Agger, Enrique - Henderson (Maxi 77'), Adam, Lucas, Downing - Kuyt, Suarez (Carroll 77')
Komentarze (0)