Dziwny transfer Meirelesa
Po zakończeniu okienka transferowego, kibice Liverpoolu mają powody do radości, po tym co wydarzyło się w ich klubie. Muszę przyznać, że zaskoczył mnie ostateczny transfer Craiga Bellamy'ego w samej końcówce.
Wiem, że jego temat był wałkowany przez ostatnie dni w prasie, jednakże nie spodziewałem się, że ostatecznie trafi na Anfield.
Po sprzedaży Ngoga musieli kimś go zastąpić i Bellamy jest rozsądnym ruchem zarządu.
Z pewnością będzie miał okazję do występów, jestem co do tego przekonany. Jest szybki, może grać w ataku a także na skrzydłach. Oferuje coś, czego nie mieliśmy. Udowodnił, że może grać na najwyższym poziomie chociażby występując w Man City.
To także interesujące z tej strony, iż zawodnik będzie miał coś do udowodnienia, po poprzednim średnio udanym pobycie w Liverpoolu.
Kenny będzie miał wielką rolę przy Bellamy'm. Jestem przekonany, że Dalglish wyjaśni mu dokładnie swe oczekiwania wobec niego a Craig właściwie odpowie na wszystko bossowi.
Oczywiście odejście Meirelesa jest dziwne i faktycznie niespodziewane.
Nie jestem przekonany, co do zasadności tego transferu, jednak piłkarz zadeklarował jasno chęć odejścia, więc nie było sensu trzymać go siłą.
The Reds z pewnością są w stanie poradzić sobie bez niego.
Miał świetne momenty w Liverpoolu, ale w moim mniemaniu brakowało mu konsekwencji w grze.
Dokładnie go obserwowałem i nigdy nie mogłem się zdecydować, jakie konkretne pełni zadania w pomocy. Nie był playmakerem, rozgrywającym, świetnie podającym ani odpowiedzialnym za destrukcje. Ciężko było go segregować na konkretnej półce.
Ma jednak teraz doświadczenie w Premier League i Chelsea na tym transferze może skorzystać. Liverpool jednak z pewnością nie będzie wylewał łez z powodu jego sprzedaży.
Jan Molby
Komentarze (0)