Jordan następcą Gerrarda?
Niewiele jest lepszych pochlebstw dla młodego piłkarza, niż bycie identyfikowanym jako potencjalny następca Stevena Gerrarda na tronie Anfield. To jednak stwierdzenie, które padło w ekskluzywnym wywiadzie przeprowadzonym przez oficjalną stronę klubu z człowiekiem, który prawdopodobnie zna Jordana Hendersona jako piłkarza lepiej, niż ktokolwiek inny.
Ged McNamee, menager akademii Sunderlandu, który trenował Hendersona odkąd ten skończył 8 lat, wyjaśnił dlaczego uważa, że czerwoni fani pokochają Hendersona.
- Ktokolwiek znający Jordana powie, że jest to absolutnie fantastyczny chłopak i ktokolwiek, kto widział go w akcji przyzna, że ma zaplecze naturalnej zdolności i mocnej etyki pracy – powiedział.
- Jeśli spojrzymy na młodego Stevena Gerrarda, był wszędzie na boisku, wywierając presję na piłkarzach i szarżując przez całe boisko – zaufajcie mi, Jordan ma w sobie to wszystko.
- Myślę, że mógłby być małą gwiazdą Liverpoolu. Jest wszechstronny, zawsze będzie starał się polepszyć i dać z siebie 100 procent. Jest typem gościa, którego fani Liverpoolu z łatwością polubią.
Henderson cieszył się silnym statusem gwiazdy na Stadium of Light zanim przeniósł się do Merseyside – McNamee przyznaje jednak, że były wcześniej chwile, w których Sunderland miał wątpliwości dotyczące momentu, w którym Henderson odejdzie.
- Oczywiście był z nami przez długi czas i dołączył do nas od ósmego roku życia, dlatego też byliśmy z nim przez wszystkie jego wzloty i upadki – przyznaje.
- Były czasy, w których patrzyłbyś na Jordana i myślał "jest coś niezwykłego w tym chłopaku" a później nadchodził moment, w którym widziałeś, jak boryka się z trudnościami i martwiłeś się o niego.
- Jednak dopiero, kiedy skończył 16 lat, gdy zostaliśmy zmuszeni do podjęcia decyzji czy podpisać z nim kontrakt, zaczęliśmy zdawać sobie sprawę z tego, jak wyjątkowy typ zawodnika zatrudniliśmy.
Henderson od tego czasu zaliczył 70 spotkań dla klubu z północno-wschodniej części Anglii i zapewnił sobie tytuł młodego gracza roku w Sunderlandzie w sezonach 2009-10 i 2010-11.
McNamee wierzy, że właśnie doświadczenie ze wczesnymi trudnościami uczyniły z Hendersona gracza, jakim jest obecnie.
- Już jest satysfakcjonujący, stoi pewnie na boisku i naprawdę nie istnieją dla niego żadne granice – wyjaśnia.
- Na szczęście daliśmy mu tę szansę i by być sprawiedliwym wobec tego chłopaka, skorzystał z niej jak tylko mógł najlepiej.
- Jordan jako pierwszy przyzna, że ma przed sobą wiele pracy, zanim dogoni Gerrarda.
- Steven jest rozpoznawanym graczem międzynarodowym, z ogromnym bagażem doświadczenia, ale właśnie to chce osiągnąć Jordan i myślę, że może to zrobić.
Komentarze (0)