Czystki były koniecznie
Podczas euforii, która powstała wokół naszych letnich nabytków, czytając Echo zauważam, że w tym okienku również sprzedaliśmy i to aż 18 zawodników. Ta niemała liczba uświadamia, że nasza kadra będzie wąska jak nigdy dotąd.
Czy powinniśmy się tym martwić? Nie wydaje mi się.
Zbyt długo w naszym klubie znajdowali się piłkarze, którzy z tylko im znanych powodów, nie starali się nawet przebić do pierwszej drużyny.
Młodzi piłkarze tacy jak Daniel Ayala i Dani Pacheco będę mieli zupełnie nowy start w swoich klubach. Inni jak Kyrgiakos i Insua, zrobili co mieli zrobić a teraz ruszają dalej.
Byli też tacy, którzy w moim mniemaniu nigdy nie pasowali do Anfield i na szczęście zostali sprzedani.
Joe Cole był kiedyś bardzo rozsądnym piłkarzem, ale gdy go sprowadzaliśmy do klubu, był zupełnie innym człowiekiem. Wiem, że to tylko wypożyczenie, ale przynajmniej Lille wzięło na siebie jego wypłatę.
Paul Konchesky był kolejnym dużym błędem i jak dla mnie był nim również Alberto Aquilani.
Kenny Dalglish wykonał świetną robotę kupując wcześnie zawodników, których potrzebował i sprzedając tych, których nie miał zamiaru uwzględniać w planach.
Podziękowania należą się również właścicielom. Wspierali klub i dali Dalglishowi i Comolli'emu możliwość wydania dużych pieniędzy. Nie są głupi i pozbywając się wielu nazwisk udało im się też odzyskać część pieniędzy chociażby z pieniędzy za same transfery i tygodniówek piłkarze.
Mamy więc nowych właścicieli, którzy nie rzucają słów na wiatr i kompletnie nowy skład, na który można patrzeć z dużym optymizmem.
Teraz gdy okienko jest zamknięte i wkurzająca przerwa reprezentacyjna też, może odpowiednio przygotować się na wstrząs ligowy i krajowe puchary.
Zebrać to wszystko do kupy i dla mnie wszystko staje się jasne.
Powrócił The Liverpool Way robienia interesów.
Tommy Smith
Komentarze (0)