Podniosłem się na duchu
Liverpool może nie grał meczu w weekend, ale wydarzyło się coś, co dało mi tyle przyjemności co pokonanie Manchesteru United. Odbywałem w sobotę jedną z wycieczek po Anfield i kiedy wszedłem do naszej szatni zobaczyłem rozwieszone koszulki z nazwiskami.
Popatrzyłem się na nie i pomyślałem „w końcu, pozbyliśmy się zbędnego balastu”.
Nie było żadnego Poulsena, żadnego Konchesky’ego, żadnego Insuy, żadnego Jovanovica, żadnego Degena i żadnego El Zhara.
Jedyne co widziałem to nazwiska dobrych piłkarzy, którzy są godni nosić czerwoną koszulkę.
Podniosło mnie to na duchu.
Jeżeli popatrzymy na obecny skład, to śmiało można powiedzieć, że jest on najlepszy od 20 lat.
Kenny Dalglish i Damien Comolli wykonali wspaniałą robotę wymieniając zawodników tego lata.
Musieli zmierzyć się z błędami z czasów, kiedy to klub kupował piłkarzy, którzy nie nadawali się nawet do rezerw.
Braliśmy piłkarzy, którzy teoretycznie byli tani, ale tak naprawdę klub płacił im niedorzecznie wysokie tygodniówki.
Przez ostatnie osiem miesięcy Dalglish i Comolli dokonywali cudów.
Musieli się pogodzić z faktem wypłacenia odszkodowań i wciąż musimy płacić tygodniówkę Joe Cole’owi.
Jednak dzięki pozbyciu się 18 zawodników podczas tego okienka transferowego wydatki na płace zawodników znacznie się zmniejszyły i nikt teraz nie blokuje możliwości przedostania się do składu młodym piłkarzom.
Wsparcie właścicieli było ogromne, ale sami byliśmy też ostrożni w naszych interesach.
Tak, wydawaliśmy sporo, ale wiele zarobiliśmy tego roku na sprzedaży Torresa, Babela, Ngoga i Meirelesa.
Różnica kwot wynosi ok. 40 milionów funtów, więc nie jest aż tak duża jak wielu ludzi myśli.
Meireles odszedł zaraz przed końcem okienka i nie byłem zaskoczony tym faktem. Cały czas wydawało mi się, że jeden z pomocników odejdzie i on był na tej liście pierwszy.
Meireles, tak jak Joe Cole, Dani Pacheco i Alberto Aquilani, nie pasują do systemu 4-4-2, który lubi Kenny.
Grał bardzo szeroko, ale każdy wie, że żaden z niego skrzydłowy. Meireles musi grać w systemie z trzema środkowymi pomocnikami a w taki sposób gra Chelsea.
Odszedł z wysoką podniesioną głową ponieważ wykonał dobrą robotę. Myślę, że 12 milionów funtów to odpowiednia cena dla obydwu stron.
Sprzedaż Meirelesa do Chelsea była miłym gestem ze strony Liverpoolu.
W końcu to Chelsea odegrało wielką rolę w zmianie Liverpoolu. 50 milionów funtów, które dostaliśmy od nich za Torresa pozwoliły nam kupić Luisa Suareza i Andy’ego Carolla. 5,5 miliona funtów, które dostaliśmy za Yossiego Benayouna również pozwoliło nam przebudować skład. Może oddanie im Meirelesa jest sposobem na podziękowaniem za wszystko co dla nas zrobili.
Ostatnim naszym letnim nabytkiem był Craig Bellamy i jestem bardzo zadowolony. Jest dynamiczny i ciągle niepokoi obrońców. Równie istotna jest jego wszechstronność, gdyż można go ustawiać zarówno na skrzydle jak i pozycji napastnika.
Rozmawiałem z Bellamym na świątecznej imprezie Liverpoolu kilka lat temu i wiem, że ma pasję do gry.
Jest trochę wybuchowy, ale to dlatego, że ma mentalność zwycięzcy i dobrze jest mieć go znowu w zespole.
John Aldridge
Komentarze (0)