Meireles wyjaśnia powód odejścia
Nowy piłkarz Chelsea, Raul Meireles przyznał, że nigdy nie chciał opuszczać Liverpoolu, jednak możliwość pracy z Andre Villasem-Boasem była zbyt kusząca, by ją odrzucić. Portugalski pomocnik zamienił Anfield na Stamford Bridge w ostatnim dniu okienka transferowego, gdzie dołączył do menedżera, pod którego wodzą grał wcześniej w Porto.
- Wiedziałem, że nie chcę odchodzić z Liverpoolu - powiedział w rozmowie z chelseafc.co.uk.
- Jednak kiedy okazało się, że interesuje się mną Chelsea i Andre, podjąłem decyzję. Stało się tak tylko dlatego, że on chciał mnie pozyskać.
28-letni Meireles przybył do Liverpoolu latem 2010 roku, a the Reds zapłacili z niego 11.5 miliona funtów.
Po rozegraniu 35 spotkań, w których zdobył łącznie pięć bramek, zdecydował się na dołączenie do nowego menedżera Chelsea, z którym współpracował wcześniej w Portugalii.
Transfer ten był niemałą niespodzianką, ponieważ doszło do niego w ostatnim dniu okienka transferowego, a głównym celem the Blues było kupno Luki Modricia z Tottenhamu.
- To było niespotykane, ponieważ miałem świadomość zainteresowania Chelsea i trenera - powiedział Meireles. - Zaszczytem jest dołączenie do tego klubu, jednak fakt, iż miało to miejsce w ostatnim dniu okienka jest dość dziwny.
- Ludzie myślą, że chciałem odejść tylko dlatego, że zabiegała o mnie Chelsea. To Andre chciał mnie w swojej drużynie i z tego powodu odszedłem.
Meireles był zdobywcą gola, który zapewnił Liverpoolowi zwycięstwo w ostatniej potyczce na Stamford Bridge, choć początek jego kariery w Anglii nie należał do najłatwiejszych.
- Lubię grać w środku pola, ale najistotniejsze są same występy i możliwość pomocy drużynie - powiedział. - Jeśli trener zechce przesunąć mnie w inne miejsce, będę wykonywał swoją pracę najlepiej, jak potrafię.
Komentarze (0)