AVL
Aston Villa
Premier League
13.05.2024
21:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1045

Jack & John


Nasze zdolne chłopaki, nadzieja Liverpoolu na kolejnych klasowych piłkarzy rodem z Merseyside na wiele następnych sezonów. John Flanagan urodził się 1 stycznia 1993 roku a Jack Robinson osiem miesięcy później - 1 września. Pokazali się z dobrej strony wiosną minionego sezonu. Ale czy nadszedł już ich czas?

Wydaje się, iż jeszcze NIE. Obaj osiemnastolatkowie przebojem wdarli się do pierwszej drużyny the Reds w końcówce ubiegłorocznych rozgrywek. Oczywiście poniekąd spowodowane to było kontuzjami i brakami kadrowymi. Swoją postawą jednak zachwycili nie tylko kibiców, ale i sztab trenerski, który nie bał się zaryzykować i dał obu młokosom szansę występu w kilku spotkaniach.

Flanagan zagrał w kwietniu i maju łącznie w 7 meczach, w tym w 6 w pełnym wymiarze czasowym. Stawił czoła m.in. drużynom Manchesteru City, Arsenalu, Tottenhamu oraz Aston Villi. Nieco skromniej wypada w porównaniu do kolegi, Robinson, który rozegrał niepełne dwa spotkania, przeciw Arsenalowi i Birmingham. Z kolei Jack może poszczycić się wcześniejszym debiutem, gdyż piłki na najwyższym ligowym poziomie miał okazję posmakować rok wcześniej podczas potyczki z Hull City na KC Stadium w maju 2010, kiedy to zastąpił na boisku Ryana Babela.

Od początku bieżącego sezonu obaj młodzi zawodnicy dostawali od Kenny'ego Dalglisha sporo czasu w grach towarzyskich na pokazanie się i ogrywanie wśród bardziej doświadczonych kolegów. Miedzy innymi dzięki temu Flanagan znalazł się w podstawowym składzie na inaugurację przeciwko drużynie Sunderlandu. Po tym meczu, jak pamiętamy zakończonym podziałem punktów, na Johna spadła pierwsza w karierze fala krytyki, gdyż niewątpliwie to jego błąd w kryciu pozwolił Sebowi Larssonowi strzelić efektowaną bramkę Reinie.

Być może Dalglish chcąc ratować chłopaka, w ostatnich spotkaniach wobec kontuzji Johnsona i Kelly'ego, postawił na powracającego do gry Martina Skrtela. Wiemy dobrze jaka presja, jaki ciężar towarzyszy obecnie piłce nożnej i rozgrywkom ligowym na Wyspach. Łatwo z bohatera dojść do zera.

Flanagan i Robinson w rzeczy samej, są na chwilę obecną dopiero co najwyżej trzecim wyborem po bokach obrony. Z lewej strony (Robinson) mamy świetnie wprowadzającego się do drużyny Jose Enrique. W odwodzie jest jeszcze Fabio Aurelio, którego wobec ew. niedyspozycji mógłby zastąpić nawet Daniel Agger. Z prawej strony (Flanagan) mamy reprezentantów Anglii - w zespole seniorów - Glena Johnsona – w zespole U21 - Martina Kelly'ego. Obaj niestety od początku sezonu borykają się z kontuzjami. Jednak jak się okazało nie tylko Carragher może grać na prawej obronie, swoją szansę ostatnio dostaje Skrtel i w pełni ją wykorzystuje.

Dalglish spokojnie kieruje karierą Jacka i Johna. W tym roku mamy nowe rozgrywki, młodzieżową Ligę Mistrzów – NextGen. To powoduje, iż właśnie młodzi gracze mogą rywalizować na wyższym poziomie niż mecze drużyny rezerw i akademii – mierzą się z rówieśnikami z całej Europy. Poznają smak podróży, życia w rozjazdach, hotelach. Robinson już zagrał przeciwko Sportingowi, a z pewnością Flannagan otrzyma również swoją szansę na wiosnę (w przypadku awansu do fazy pucharowej). W ten sposób zbierając cenne doświadczenie doskonale poznają specyfikę życia zawodowego piłkarza czołowego klubu europejskiego. To samo dotyczy także Jonjo Shelveya, który miał okazję gry już nie tylko w Premier League, ale i w Lidze Europejskiej. A przecież ten chłopak jest tylko rok straszy od wspomnianych już bocznych obrońców. Mało tego, kolejni gracze jak: Coady, Wisdom, czy Suso pukają do pierwszej drużyny.

Liverpool znacznie wzmocnił się w minione lato. Kadra jest szeroka i rywalizacja jest praktycznie na każdej pozycji. Każdy z seniorów liczy na jak największą liczbę występów w tym sezonie. Meczy ligowych jest tylko 38, w krajowych pucharach kilka, może przy dobrej grze, kilkanaście. Brak spotkań w Europie powoduje, iż młodzi gracze nie będą mieli tylu okazji do pokazania się w tym roku w pierwszym składzie. Rozgrywki NextGen, zmagania ligowe rezerw, powinny pozwolić jednak młokosom na prawidłowy rozwój kariery. Możliwość gry, którą już otrzymali i będą na pewno okazjonalnie (vide: mecz Pucharu Ligi z Exeter) otrzymywać, u boku Carraghera, Kuyta, Suareza – jest i będzie dla nich bezcenna.

Ich czas nadchodzi, powoli, powolutku… by nie zapeszyć, by nie zepsuć...

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Fantastyczny comeback ekipy rezerw  (1)
05.05.2024 21:13, AirCanada, liverpoolfc.com
Elliott: Uwielbiam strzelać gole na Anfield  (3)
05.05.2024 21:06, AirCanada, liverpoolfc.com
Statystyki  (0)
05.05.2024 19:56, Zalewsky, SofaScore
Slot: Możecie nazywać mnie Arne  (9)
04.05.2024 22:29, Vladyslav_1906, thisisanfield.com