Wywiad z fanem Tottenhamu
Udostępniamy Państwu wywiad, który przeprowadziła oficjalna strona Liverpoolu z fanem Kogutów Davem Ticknerem. Opowiada on o nastrojach panujących wśród kibiców z White Hart Lane przed przyjazdem the Reds.
Jak nastroje przed meczem?
Na pewno jesteśmy bardziej pewni siebie niż w zeszły weekend. Wygrana z Wolves była bardzo istotna, szczególnie po dwóch przegranych z rzędu przeciwko drużynom z Manchesteru. Normalnie remis z Wolves nie byłby złym wynikiem, ale gdybyśmy nie wygrali na Molineux miałaby miejsce sytuacja, że zdobylibyśmy tylko dwa punkty w ośmiu meczach na ich terenie. Gdybyśmy jednak nie wygrali Harry Redknapp musiałby się mocno walnąć w twarz za przywiezienie tak skromnej zdobyczy. Teraz jednak jest przed nami mecz, który w ostatnich latach był dla nas szczęśliwy i może mieć duży wpływ na wygląd tabeli w maju.
Co myślisz o waszym szefie?
Z pewnością nie będę reprezentował zdania wszystkich fanów w tej kwestii, ale jednocześnie nie uważam, że jestem jedyną osobą, która traci cierpliwość z powodu jego osoby. Jest całkiem dobrym angielskim menedżerem, ale nie jestem do końca pewien czemu i czym sobie na to zasłużył. Dumnie rozpowiada o tym, że nie interesują go żadne taktyki a jego umiejętności w zarządzaniu zawodnikami ograniczają się do wybierania jego ulubieńców i to nie zawsze. Wyciągnął nas ze strefy spadkowej i potem niespodziewanie doprowadził do Champions League za co będę niezwykle i dozgonnie wdzięczny. Co nie znaczy, że muszę lubić gościa.
Co jest najlepsze w byciu kibicem Kogutów?
Pewna, niewzbudzająca wątpliwości i niezachwiana wiara, która z nieokreślonego i niezaprzeczalnego powodu ma związek z taktyką „push and go”, latami 60., piosenką „Glory, Glory” i spodenkami Glenna Hoddle’a, jesteśmy po prostu lepszymi fanami i lepszym klubem niż większość klubów.
A najgorsze?
Pewna, niewzbudzająca wątpliwości i niezachwiana wiara, która z nieokreślonego i niezaprzeczalnego powodu ma związek z taktyką „push and go”, latami 60., piosenką „Glory, Glory” i spodenkami Glenna Hoddle’a, jesteśmy po prostu lepszymi fanami i lepszym klubem niż większość klubów.
Gdybyś mógł zatrudnić trzech piłkarzy Liverpoolu, to którzy by to byli?
Luis Suarez, ponieważ wraz z Sergio Aguero, są najbardziej niesamowitymi zagranicznymi piłkarzami Premier League ostatniego roku i mam trochę bzika na ich punkcie. Dodatkowo, zupełne inaczej niż większość osób na świecie, wolałbym raczej oglądać jego sławne zagranie ręką z Mistrzostw Świata i bezwstydną celebrację czegoś, co każdy inny profesjonalny piłkarz by również zrobił w tej sytuacji.
Pepę Reinę z oczywistych powodów.
Oraz Stewarta Downinga, ponieważ był z nami tak mocno łączony przez długi czas, że nawet było szkoda, że do nas nie przyszedł. Szczególnie teraz gdy udało nam się po ośmiu latach rozmów pozyskać Scotta Parkera.
Na którego z waszych piłkarzy będziemy musieli mieć szczególnie oko?
Emmanuel Adebayor dużo daje z siebie dla nowego klubu i jest niezwykle niebezpieczny.
Jesteś zadowolony z letnich transferów?
W miarę. Myślę, że zrobiliśmy tyle, żeby nie uznać tego okienka za porażkę. Najbardziej potrzebowaliśmy napastnika, który mógłby grać osamotniony z przodu i defensywnego pomocnika. Potrzebowaliśmy obydwu, żeby Luka Modric i Rafel Van der Vaart mogli grać na pozycjach, na których są najbardziej niebezpieczni. Utrzymanie tej dwójki i Garetha Bale’a było niezbędne i dzięki naszemu nieugiętemu właścicielowi udało się. Mogliśmy również sprowadzić kolejnego środkowego obrońcę, co po fakcie wydaje się było konieczne, teraz gdy Michael Dawson ma problemy z ścięgnem Achillesa. Nie po raz pierwszy, fani Kogutów modlą się do bogów o zdrowie kolan Ledleya Kinga.
Słabe punkty waszego zespołu?
Bez Dawsona i Gallasa oraz z Kingiem niedostępnym przez tak długi czas, zwycięzca jest oczywisty. Nie mamy jednak problemów na innych pozycjach.
Jak Redknapp podejdzie do meczu?
Powie zawodnikom, żeby trochę pobiegali, gdyż są wspaniałymi piłkarzami, czyli to co zawsze robi. Po tym jak wybrał Modrica i Kranjcara jako parę środkowych pomocników w meczu przeciwko Manchesterowi City z zupełnie przewidywalnym skutkiem, dosłownie wszystko jest możliwe. Jego najważniejsze decyzje zależą od stanu kolan Ledleya i dotyczą tego, czy ścięgno udowe Rafaela VDV jest w pełni zdrowe i będzie mógł już grać i czy powinien zastąpić Jermaina Defoe, który stworzył z Adebayorem całkiem skuteczne zestawienie 4-4-2. Myślę jednak, że zostanie przy Defoe.
Przewidywania?
Ostatnie trzy ligowe mecze Liverpoolu na White Hart Lane zakończyły się 2:1. Kim jestem, żeby kłócić się z historią?
Komentarze (0)