Niekonsekwencja frustruje trenerów
Dobrze było słyszeć, że Kenny Dalglish był zadowolony z rozmów, które przeprowadził z Mike’iem Rileyem w Melwood w tym tygodniu. Cała idea istnienia „szefa sędziów” polega na tym, że menedżerowie mają z kim porozmawiać na temat różnych spraw i problemów.
Myślę, że ostatnimi czasy jesteśmy wszyscy zdumieni interpretacją zasad gry w piłkę.
Był karny? Nie było karnego? Za dużo jest niekonsekwencji.
Riley nie podejmuje decyzji za sędziów, ale wie czego sędziowie mają się dopatrywać i jestem pewien, że wytłumaczył parę rzeczy Kenny’emu.
Rozumiem frustrację Kenny’ego po przegranym mecz ze Stoke. W sposób bardzo dyplomatyczny wypowiada się od czasu powrotu na stanowisko i nie wini sędziów.
Jednak po tym co wydarzyło się w Stoke zdecydował, że jest to czas na wygadanie się.
W meczach zawsze będą zdarzały się kontrowersyjne decyzje, ale miejmy nadzieję, że nie będą one miały takiego wpływu na wynik jak te w meczu ze Stoke.
Jan Molby
Komentarze (0)