Akademia remisuje
Liverpool U-18 wciąż czeka na pierwsze zwycięstwo u siebie, po tym jak w ostatniej chwili wyrównali piłkarze Barnsley w meczu zakończonym 2:2 w sobotnie popołudnie.
Młodzi piłkarze Mike’a Marsha podeszli do meczu bardzo ochoczo , wydawało się, że zwyciężą w meczu pomimo tego, iż główka Kristoffera Petersona po piorunującym uderzeniu Jordana Clarka wymazała z pamięci elegancki gol Josha Sumnera.
Jednakże gol Josha Aldersona w czwartej minucie doliczonego czasu podarował gościom punkt, zaś the Reds pozostawił w uczuciu głębokiego szoku.
Wychowankowie Akademii podeszli do meczu po dramatycznym zwycięstwie nad Leeds, lecz zdawali sobie sprawę, iż będą musieli podnieść poziom gry przeciw drużynie, która nie straciła jeszcze ani punktu w tym sezonie.
The Tykes zanotowali cztery zwycięstwa w czterech meczach i bardzo chcieli zbliżyć się do wygrania piątego po 90 sekundach, lecz Jamie Stephens dobrze powstrzymał Danny’ego Rose’a.
Goście prezentowali iście ofensywny futbol, lecz Joe Rafferty pokazał antycypację godną Jamiego Carraghera, blokując wyjście na wolne pole Sama Pattersona.
Liverpool nie radził sobie z grą w ofensywie i kolejną sytuację stworzyli goście, a z nich strzelec 23 goli w poprzednim sezonie, Rose. Jego strzał jednak powędrował prosto w ręce wdzięcznego Stephensa.
The Reds w końcu udowodnili, że mają talenty w ofensywie i po kwadransie udało im się stworzyć okazję, gdy Peterson powędrował do linii końcowej i dorzucił piłkę, którą usunął z pola karnego obrońca John Stones.
Zdaje się że dało to Liverpoolowi wiele sił i niecałą minutę później prowadzili. Sumner dostał piłke 20 metrów od bramki i ograł obrońcę przed wkręceniem ładnego strzału w róg bramki.
Drobny napastnik był nieoczekiwanie sercem drużyny, zaś po golu popisał się dobrym podaniem do Adama Morgana, lecz snajper opóźnił swój strzał i wybito go poza pole karne.
Następnie to piłkarz z 9 na plecach dograł piłkę do Sumnera, który oddał ją Petersonowi, lecz wolej Szweda został znakomicie obroniony przez Lukasa Lidakeviciusa.
Zdawało się, że zespół Marsha ma inicjatywę, lecz zostali sprowadzeni na ziemię, gdy kilka sekund później padł gol niezwykłej urody.
Clark otrzymał piłkę na lewej stronie, zagrał przypadkową klepkę i strzelił piorunująco pod poprzeczkę.
Na tym okazje bramkowe na jakiś czas się skończyły, do chwili, gdy Lewis Hatch źle ocenił wysokość dośrodkowania Rose’a. Na szczęście dla gospodarzy, główka Clarka została łatwo wyłapana przez Stephensa.
W 40 minucie the Tykes byli jeszcze bliżej, lecz poprzeczka uratowała ich po rzucie wolnym, który powodował zamęt w defensywie the Reds.
Liverpool miał problemy z utrzymywaniem pressingu, lecz w pewnej sytuacji powinien mieć odgwizdany rzut karny po tym, jak Morgan został sfaulowany w polu karnym. Sędzia nie słuchał narzekań i wydawało się, że zespoły zejdą na przerwę z wynikiem remisowym, lecz w 45 minucie Peterson zaprezentował magię.
Hatch dośrodkował na długi słupek, gdzie skrzydłowy skoczył wyżej niż obrońca i strzelił bardzo mocno głową z odległości 10 metrów.
W pierwszej połowie działo się bardzo dużo, lecz przy padającym deszczu druga połowa zaczęła się niemrawo.
Żadna ze stron nie była zdolna zaznaczyć swojej dominacji i po godzinie gry tylko jedna okazja przytrafiła się Barnsley.
Rhys Oates przedarł się przez środek i wydawał się być gotów do wyrównania, lecz Rafferty pojawił się znikąd i wślizgiem wybił piłkę spod nóg przeciwnika.
The Reds również nie narzekali na brak emocji gdy Peterson zszeł z boiska z urazem kolana, lecz wcześniej mógł dwukrotnie zapewnić wraz z zespołem zwycięstwo na 20 minut przed końcem.
Morgan znalazł się na wolnym polu przed bramką lecz próbował strzału lobem, który poleciał daleko od bramki, nim Jordan Lussey zmusił bramkarza the Tykes do obrony strzału.
Goście naciskali na wyrównanie, ale to gospodarze mieli na nie większe szanse. Rezerwowy David Moli powinien był to zapewnić, gdy zmarnował koronną sytuację.
Kluczowym momentem meczu okazała się być 94 minuta, gdy piłkę zagrano do Aldersona, który pozostawiony bez krycia trafił spokojnie do siatki.
Liverpool U18: Stephens, Hatch, Rafferty, King, Regan, Lussey, Aylmer, Peterson (Moli 64), Sumner (Baio 73), Morgan, Gainford (Quirk 64). Rezerwowi: Wearing, Wilson.
Komentarze (0)