Dalglisha lista rzeczy do zrobienia

Po klęsce na White Hart Lane Kenny Dalglish zażądał od swoich graczy natychmiastowej reakcji, przyznając jednocześnie, że należy się poważnie zastanowić co było przyczyną tak dotkliwej porażki z Tottenhamem i co należy poprawić.

- Musimy spojrzeć na siebie – powiedział menadżer Liverpoolu.

- Jest dużo rzeczy, które trzeba naprawić. Musimy wyeliminować błędy, poprawić się i upewnić, że taka porażka już nigdy więcej się nam nie przydarzy.

Przed niekoniecznie najłatwiejszym meczem z Brighton w trzeciej rundzie Carling Cup, The Times analizuje problemy, z którymi Liverpool musi się zmierzyć w pierwszej kolejności.

Załatać dziury w obronie.

Gdy Ivan Klasnić 27. sierpnia na Anfield zdobył honorową bramkę dla Boltonu, rozpoczął tym samym serię, w której Liverpool traci bramkę co 30 minut gry. Nawet jeśli to trafienie oraz bramkę Jonathana Waltersa z karnego w meczu ze Stoke można przypisać indywidualnym błędom Carraghera, to błędy obrony z meczu z Tottenhamem naprawić będzie dużo trudniej.

Widok Martina Skrtela pozostawionego na prawej obronie, bezlitośnie ogrywanego przez Garetha Bale'a sprawiał, że z każdą minutą coraz bardziej prawdopodobne było, że Słowak nie dotrwa do końca spotkania. Kolejna kontuzja Daniela Aggera oraz coraz mniej pewny Jamie Carragher tylko powiększają ból głowy Dalglisha.

Z czwórki obrońców, którzy rozpoczęli mecz jedynie José Enrique zanotował pozytywny występ. Sebastian Coates może dopiero wprowadzać się do drużyny i nie być najlepszym lekarstwem dla dziurawej obrony, jednak skoro żaden z pozostałych środkowych obrońców nie wygląda zbyt pewnie, Dalglish może dać Urugwajczykowi w jego pierwszym sezonie więcej szans niż ten mógł przypuszczać.

Dać szansę Carrollowi.

Kupiony za 35 milionów funtów Andy Carroll prawdopodobnie jest najdroższym graczem szerokiego składu na świecie. Napastnik sprowadzony za rekordową cenę w tym sezonie jedynie dwa z sześciu meczów rozegrał od początku do końca. Aklimatyzacji nie ułatwia też fakt, że gra drużyny lepiej wygląda bez rosłego Anglika.

Carroll przez swoje braki kondycyjne w poprzednim sezonie nie potrafił odpowiednio zgrać się z Luisem Suarezem, jednak teraz, gdy jest w pełni wyleczony, może wreszcie otrzymać od Dalglisha kredyt zaufania jakiego napastnik potrzebuje.

Znaleźć przyczyny kontuzji.

Gdy Kevin Keegan nie mógł uporać się z kontuzją ścięgna, Bob Paisley i Joe Fagan rozebrali na części jego samochód, podejrzewając, że przyczyną urazu może być źle działające sprzęgło. Tak radykalne środki raczej nie będą stosowane obecnie, ale Liverpool musi wreszcie dowiedzieć się, dlaczego niektórzy gracze raz za razem są ofiarami kolejnych kontuzji.

Dwaj prawi obrońcy, Glen Johnson i Martin Kelly, raz za razem nawiedzani są przez kontuzje mięśni. Steven Gerrard podobnie poszatkowany urazami miał poprzedni sezon. Kontuzja żebra Aggera może być nieszczęśliwym wypadkiem, ale jest to tylko kolejny przykład jego kruchości.

Oficjalna strona Liverpoolu przedstawia doktora Petera Bruknera, szefa medycyny sportowej, jako „jednego z najlepszych na świecie specjalistów”, jednak jego obecność na tym stanowisku wciąż jeszcze nie przyniosła oczekiwanych rezultatów.

Przywrócić hierarchię.

Dirk Kuyt i Maxi Rodríguez, czołowi strzelcy Liverpoolu w ubiegłym sezonie, w tym pozostają jedynie zmiennikami zaliczającymi krótkie epizody. Kuyt stał się ofiarą transferu Jordana Hendersona, natomiast Rodriguez, którego miejsce na boisku zajął Downing, w tym sezonie wystąpił zaledwie raz, wchodząc na boisko w końcówce wygranego 3:1 meczu z Boltonem.

Zarówno Downing jak i Henderson kosztowali dużo, jednak były gracz Sunderlandu wciąż nie może odnaleźć swojego miejsca na boisku.

Nie przegrać z Brighton.

W czwartek mija pierwsza rocznica od upokarzającej porażki w Carling Cup z Northampton Town. Jutro, w tej samej rundzie pucharu, Liverpool zmierzy się z Brighton, wiedząc, że zwyczajnie nie może sobie pozwolić na podobną porażkę.

Tony Barrett