Gerrard zachwycony z powrotu
Steven Gerrard przyznał, że był zachwycony powrotem do gry po długich miesiącach absencji spowodowanej kontuzją pachwiny. Kapitan pomógł Liverpoolowi wygrać z Brighton 2:1 i awansować do kolejnej rundy Pucharu Ligi.
Długo wyczekiwany powrót nastąpił w 75. minucie, kiedy Anglik zmienił Luisa Suareza. Na listę strzelców wpisali się Craig Bellamy i Dirk Kuyt. W sobotę zostanie wylosowany przeciwnik, z którym ekipa Dalglisha zmierzy się w kolejnej fazie rozgrywek.
Zapytany, czy ożywiony występ w drugiej połowie Brighton skrócił mu czas planowanego występu, odpowiedział:
- Rzeczywiście. Gdybyśmy do przerwy prowadzili dwoma, bądź trzema bramkami, mógłbym dostać więcej minut, ale dzisiaj nie chodziło o mnie.
- Chcieliśmy awansować do kolejnej rundy i dzisiejszą grą pokazać, że taki występ, jak z Tottenhamem nie powinien się przydarzyć. Ocena tego występu pozostaje w rękach menedżera.
- Byłem nieobecny przez sześć miesięcy, więc uzyskuje jak największe korzyści z treningów i krótkich występów, taki jak ten, by wrócić do formy, której oczekuje. Miło było przejść przez pierwszy test.
- Jutro będę trenować i przy odrobinie szczęście zostanę wybrany do 18-stki meczowej z Wolves i być może dostanę więcej czasu na grę.
Pojawienie się na boisku Gerrarda spowodowało, że reprezentant Anglii stanął twarzą w twarz ze skrzydłowym Brighton, Craigiem Noone’em, który pracował przy remoncie jego domu.
Po wymianie koszulek z młodym chłopakiem, Gerrard powiedział:
- Jest fajnym chłopakiem, dobrym Scouserem. Wykonał świetną pracę w moim domu i w moich oczach, dzisiaj był najlepszym graczem na boisku. Był bardzo niepocieszony nie strzeleniem gola, ale przez cały mecz był bardzo groźny i gratulacje dla niego.
Komentarze (0)