Kuyt zadowolony z powrotu Craiga
Dirk Kuyt pochwalił Craiga Bellamy'ego, który wpisał się na listę strzelców podczas środowego meczu z Brighton i przyznał, że czuje się, jakby zawodnik ten nigdy nie opuścił Liverpoolu. Reprezentant Walii znalazł się w wyjściowej jedenastce na spotkanie Carling Cup i perfekcyjnie wykończył akcję, zdobywając bramkę otwierającą wynik.
Był to ogółem 10. gol tego napastnika dla the Reds, a Kuyt nie ukrywał swojego zaskoczenia, gdy dowiedział się, że to jego pierwsze trafienie do czasów istotnego gola zdobytego głową w wygranym 2:1 meczu Ligi Mistrzów z Barceloną w 2007 roku.
- Dobrze jest mieć go z powrotem. Ostatniego gola strzelił na Camp Nou? Naprawdę? Tamto trafienie było całkiem niezłe!
- Jest tak, jak przed czterema laty. Tak, jakby nigdy stąd nie odszedł. Przybyliśmy na Anfield w podobnym czasie i od początku mieszkaliśmy niedaleko siebie.
- Parę razy razem jeździliśmy na treningi. To było miłe. Craig jest wspaniałym profesjonalistą, który pragnie wygranej w każdym meczu i chce pomóc swoim kolegom z drużyny.
- Bez wątpienia odegrał ważną rolę w meczu z Brighton i myślę, że jeśli utrzyma swoją formę, czeka go w Liverpoolu wielka przyszłość.
- Będzie dla nas niezwykle ważny. Każdy piłkarz w drużynie jest istotny. Wszyscy potrzebujemy siebie nawzajem.
- Każdy chce grać regularnie, a rywalizacja w składzie jest korzystna. Tego właśnie potrzeba, jeśli chce się walczyć o trofea.
Kuyt był również zadowolony z powrotu Stevena Gerrarda i stwierdził, że wspaniale było ponownie zobaczyć uśmiech na jego twarzy.
- Myślę, że to dla nas największy impuls - przyznał Holender.
- Reakcja kibiców mówiła wszystko. Wszyscy długo czekaliśmy na jego powrót i wspaniale, że znów gra.
- Trenowaliśmy z nim od dwóch tygodni i był gotowy na pierwszy występ. Mam nadzieję, że wkrótce będzie w stanie rozegrać pełne 90 minut.
- Nie sądzę, abyśmy musieli czekać na to zbyt długo. Musi być niezwykle zdesperowany.
- Przez kilka tygodni ubiegłego sezonu sam byłem kontuzjowany i wiem, jak to jest, gdy nie można grać - dodał Kuyt.
- Nie możesz pomóc drużynie, co powoduje, że nie czujesz się dobrze.
- Każdy widział jego uśmiech, gdy wchodził na boisko. Myślę, że cieszył się każdą minutą swojego występu.
- Wszyscy wiemy, jak ważny jest Stevie, nie tylko na boisku, ale również poza nim. Każdy chce widzieć go w drużynie.
Komentarze (0)