Wywiad z fanem Wolves
Kibic Wolverhampton Wanderers, Alex Richards, w wywiadzie z liverpoolfc.tv opowiada, co ostatnio wydarzyło się na Molineux i jakiego wyniku spodziewa się w sobotnim meczu z Liverpoolem. Zapraszamy do lektury!
Jak czują się fani Wolves przed meczem?
Dużo lepiej czuliby się dwa tygodnie temu. Po dobrym początku sezonu i udanych występach, przyszły porażki u siebie z Tottenhamem i QPR, które pozostawiły po sobie nerwowość i niepewność, że ten sezon będzie kolejnym, w którym czeka nas walka o przetrwanie, zamiast rywalizacji w połowie tabeli.
Czego możemy oczekiwać od przyjezdnych kibiców?
Sporego hałasu, śpiewów i żartów, nieco ochrypłego wsparcia naszej drużyny. Mecze na wyjeździe zawsze sprawiają, że staram się być głośniejszy i nie ulegać temu, co widzę na boisku.
Zaleta i wada bycia kibicem Wolves?
Najlepsza jest seria udanych sezonów w Premier League, pokonywanie drużyn takich jak Liverpool i Manchester United oraz wspaniała atmosfera, jaką udaje nam się stworzyć na Molineux. Najgorsze są oczywiście zmienne nastroje, będące rezultatem wzrostu oczekiwań po szokujących zwycięstwach nad "wielkimi chłopcami". Niektórym wydaje się, że z automatu powinniśmy ogrywać każdego z poza pierwszej dziesiątki. Nie na tym to jednak polega.
Najlepszy sposób na pokonanie Wolves?
Ataki naszą lewą stroną. Jarvis jest może zagrożeniem z przodu, jednak rzadko pomaga bocznemu obrońcy i chociaż Ward gra całkiem przyzwoicie, Elokobi to pewne nieszczęście.
Słabe ogniwa waszej drużyny?
Wspomniany Elokobi. Wspaniały człowiek o budowie Arnolda Schwarzeneggera z lat 80., jednak może dać się wykorzystać, szczególnie skrzydłowym takim jak Downing i dryblerom pokroju Suareza.
Jak rozegra ten mecz wasz menedżer?
Jak dotąd piłkarze McCarthy'ego grali w ustawieniu 4-4-2, aby móc skorzystać z naszych dwóch najlepszych piłkarzy, Kevina Doyle'a i Stephena Fletchera. Fletecher nie wystąpił przeciwko QPR z powodu kontuzji i taktyka nie została zmieniona, jednak nie stworzyliśmy żadnego zagrożenia. Wolałbym 4-5-1, z Doylem na szpicy, o ile wciąż będziemy musieli radzić sobie właśnie bez Fletchera. Wówczas na środku powinien znaleźć się Miljas, który potrafi dobrze podawać lub niezmordowany Guedioura.
Piłkarz, na którego powinniśmy uważać?
Jeśli na boisku znajduje się Jamie O'Hara, Wolves grają zazwyczaj dobrze. Lubi utrzymywać się przy piłce i dyktować tempo gry, kiedy jest w formie, Wolves stwarzają wiele sytuacji, zwłaszcza gdy towarzyszy mu StephenHunt. Obaj nieźle się rozumieją, a podania O'Hary i tempo oraz energia Hunta mogą sprawić kłopoty.
Piłkarze z naszej drużyny, których obawiacie się najbardziej?
Bez wątpienia Suareza, zwłaszcza że Berra pozwala na wiele napastnikom. Umiejętność utrzymywania się na nogach oraz sztuczki techniczne mogą okazać się kłopotem dla Berry i Rogera Johnsona.
Przewidywania?
Serce mówi: zaskakujące zwycięstwo 1:0, nadzieja podpowiada remis 1:1, ale rozum wskazuje na 2:1 dla Liverpoolu dzięki Suarezowi.
Komentarze (0)