Podsumowanie meczu
Steven Gerrard zaznaczył swój pierwszy start w tym sezonie golem, a Liverpool na Anfield zremisował z Manchesterem United 1:1. W swoim pierwszym, od marca, występie w pierwszej jedenastce, kapitan the Reds umieścił piłkę w siatce gości po świetnie wykonanym rzucie wolnym w 68 minucie spotkania.
Ale gdy zostało 10 minut do końca meczu, rezerwowy Javier Hernadez uratował punkt dla Manchesteru, trafiając z główki po rzucie rożnym.
Gerrard został głównym tematem przedmeczowych rozmów, kiedy okazało się, że kapitan zagra w wyjściowym składzie pierwszy raz od marca, dokładnie w 250 ligowy mecz Kennego Dalglisha za sterami Liverpoolu.
Numer 8 zastąpił Andy Carrolla i była to jedyna zmiana w zespole, w porównaniu do składu, który wystąpił w derbach Merseyside.
Był to również przełomowy dzień dla Pepe Reiny. Został szóstym zawodnikiem w historii, który pojawił się w 160 kolejnych meczach ligowych.
Tymczasem, na ławce United usiedli tacy gracze jak Wayne Rooney, Hernandez i Nani.
Z prezesem Tomem Wernerem na trybunach i supergwiazdą koszykówki LeBronem Jamesem, który brał udział w swoim pierwszym meczu na Anfield, Liverpool chciał zaliczyć udany start w sobotnie popołudnie.
Jose Enrique był potężną siłą na lewej flance, ale nikt nie był wstanie wykończyć jego dośrodkowania z początku spotkania.
Następnie, Gerrard groźnie uderzył piłkę z rzutu wolnego, ale Patrice Evra zdołał wybić piłkę głową, tuż przed pierwszym znaczącym atakiem gości, kiedy po centrze Francuza, Phil Jones uderzył piłkę głową w boczną siatkę Reiny.
W 21 minucie, krótkie rozegranie rzutu różnego pomiędzy Adamem i Gerrardem, zaowocowało dostarczeniem piłki na bliższy słupek, która została wybita tuż przed czyhającym na nią Luisem Suarezem.
Niedługo później, Urugwajczyk zaufał swojemu szczęściu i próbował zaskoczyć Davida De Gee, strzałem z 45 metrów.
Wpływ Urusa na przebieg spotkania rósł z każdą chwilą i był bliski strzelenia pierwszej bramki spotkania w 34 minucie. Długa wrzutka Adama, została odbita, a futbolówka trafiła pod nogi Suareza, który z zimną krwią ograł Evansa, jedynie po to by uderzyć wprost w De Gee.
Liverpool cieszył się z większego posiadania piłki, ale United wciąż stanowili zagrożenie. Ji-Sung Park zabrał piłkę Jose Enrique i wywalczył sobie miejsce do oddania strzału, ale uderzył niecelnie. Nie często spotykany błąd lewego obrońcy Liverpoolu, który cieszy się zazwyczaj nienagannymi występami.
Na początku drugiej połowy spotkania Kuyt jak i The Kop domagali się rzutu karnego dla Liverpoolu, po tym jak główka Holendra z rzutu rożnego trafiła w rękę Evansa.
Jednak sędzia Andre Marriner był niewzruszony, co spowodowało kontrę Manchesteru, jednak Young przestrzelił obok lewego słupka.
Czerwoni powrócili do ataku, gdy uderzenie głową Adama, po kolejnym podaniu Gerrarda z rzutu wolnego, zostało wybite przez Chrisa Smallinga.
Ale naciski Liverpoolu przyniosły oczekiwany skutek w 68 minucie, kiedy to Gerrard – któżby inny? – przerwał impas.
Odważna próba wbiegnięcia Charlie Adama w pole karne została powstrzymana przez Rio Ferdinanda, ale na szczęście dla Czerwonych Diabłów miało to miejsce na skraju pola karnego. Kapitan Liverpoolu podszedł do rzutu wolnego i wspaniale uderzył w dolny róg, gdy De Gea stał jak wryty.
Ta bramka była 1 200 golem Liverpoolu w Barclays Premier League.
Odpowiedzią United było wysłanie na boisko Rooney’a, Hernandeza i Naniego. Dwójka z nich brała udział w wyrównującym trafieniu.
Piłka, po wykonaniu rzutu rożnego przez Naniego, odbiła się groźnie wzdłuż pola karnego. Do piłki dopadł Javier Hernandez i silnym uderzeniem głową trafił do siatki Pepe Reiny.
Goście musieli dziękować De Gei, gdy uratował wyniki, po rozpaczliwej próbie wślizgiem Dirka Kuyta.
Zmiennik Jordan Henderson miał szansę w doliczonym czasie gry, kiedy próbował lobem pokonać Hiszpańskiego bramkarza, ale golkiper United wybił piłkę nad poprzeczkę. Następnie Skrtel mocno huknął, ale zarazem niecelnie, z pierwszej piłki po rzucie rożnym.
Henderson znowu zagroził bramce Manchesteru, po dośrodkowaniu Downinga, zakończył akcję strzałem głową, ale niestety Liverpool został zmuszony zadowolić się remisem.
Komentarze (1)
YNWA