SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1516

Podsumowanie meczu


Steven Gerrard zaznaczył swój pierwszy start w tym sezonie golem, a Liverpool na Anfield zremisował z Manchesterem United 1:1. W swoim pierwszym, od marca, występie w pierwszej jedenastce, kapitan the Reds umieścił piłkę w siatce gości po świetnie wykonanym rzucie wolnym w 68 minucie spotkania.

Ale gdy zostało 10 minut do końca meczu, rezerwowy Javier Hernadez uratował punkt dla Manchesteru, trafiając z główki po rzucie rożnym.

Gerrard został głównym tematem przedmeczowych rozmów, kiedy okazało się, że kapitan zagra w wyjściowym składzie pierwszy raz od marca, dokładnie w 250 ligowy mecz Kennego Dalglisha za sterami Liverpoolu.

Numer 8 zastąpił Andy Carrolla i była to jedyna zmiana w zespole, w porównaniu do składu, który wystąpił w derbach Merseyside.

Był to również przełomowy dzień dla Pepe Reiny. Został szóstym zawodnikiem w historii, który pojawił się w 160 kolejnych meczach ligowych.

Tymczasem, na ławce United usiedli tacy gracze jak Wayne Rooney, Hernandez i Nani.

Z prezesem Tomem Wernerem na trybunach i supergwiazdą koszykówki LeBronem Jamesem, który brał udział w swoim pierwszym meczu na Anfield, Liverpool chciał zaliczyć udany start w sobotnie popołudnie.

Jose Enrique był potężną siłą na lewej flance, ale nikt nie był wstanie wykończyć jego dośrodkowania z początku spotkania.

Następnie, Gerrard groźnie uderzył piłkę z rzutu wolnego, ale Patrice Evra zdołał wybić piłkę głową, tuż przed pierwszym znaczącym atakiem gości, kiedy po centrze Francuza, Phil Jones uderzył piłkę głową w boczną siatkę Reiny.

W 21 minucie, krótkie rozegranie rzutu różnego pomiędzy Adamem i Gerrardem, zaowocowało dostarczeniem piłki na bliższy słupek, która została wybita tuż przed czyhającym na nią Luisem Suarezem.

Niedługo później, Urugwajczyk zaufał swojemu szczęściu i próbował zaskoczyć Davida De Gee, strzałem z 45 metrów.

Wpływ Urusa na przebieg spotkania rósł z każdą chwilą i był bliski strzelenia pierwszej bramki spotkania w 34 minucie. Długa wrzutka Adama, została odbita, a futbolówka trafiła pod nogi Suareza, który z zimną krwią ograł Evansa, jedynie po to by uderzyć wprost w De Gee.

Liverpool cieszył się z większego posiadania piłki, ale United wciąż stanowili zagrożenie. Ji-Sung Park zabrał piłkę Jose Enrique i wywalczył sobie miejsce do oddania strzału, ale uderzył niecelnie. Nie często spotykany błąd lewego obrońcy Liverpoolu, który cieszy się zazwyczaj nienagannymi występami.

Na początku drugiej połowy spotkania Kuyt jak i The Kop domagali się rzutu karnego dla Liverpoolu, po tym jak główka Holendra z rzutu rożnego trafiła w rękę Evansa.

Jednak sędzia Andre Marriner był niewzruszony, co spowodowało kontrę Manchesteru, jednak Young przestrzelił obok lewego słupka.

Czerwoni powrócili do ataku, gdy uderzenie głową Adama, po kolejnym podaniu Gerrarda z rzutu wolnego, zostało wybite przez Chrisa Smallinga.

Ale naciski Liverpoolu przyniosły oczekiwany skutek w 68 minucie, kiedy to Gerrard – któżby inny? – przerwał impas.

Odważna próba wbiegnięcia Charlie Adama w pole karne została powstrzymana przez Rio Ferdinanda, ale na szczęście dla Czerwonych Diabłów miało to miejsce na skraju pola karnego. Kapitan Liverpoolu podszedł do rzutu wolnego i wspaniale uderzył w dolny róg, gdy De Gea stał jak wryty.

Ta bramka była 1 200 golem Liverpoolu w Barclays Premier League.

Odpowiedzią United było wysłanie na boisko Rooney’a, Hernandeza i Naniego. Dwójka z nich brała udział w wyrównującym trafieniu.

Piłka, po wykonaniu rzutu rożnego przez Naniego, odbiła się groźnie wzdłuż pola karnego. Do piłki dopadł Javier Hernandez i silnym uderzeniem głową trafił do siatki Pepe Reiny.

Goście musieli dziękować De Gei, gdy uratował wyniki, po rozpaczliwej próbie wślizgiem Dirka Kuyta.

Zmiennik Jordan Henderson miał szansę w doliczonym czasie gry, kiedy próbował lobem pokonać Hiszpańskiego bramkarza, ale golkiper United wybił piłkę nad poprzeczkę. Następnie Skrtel mocno huknął, ale zarazem niecelnie, z pierwszej piłki po rzucie rożnym.

Henderson znowu zagroził bramce Manchesteru, po dośrodkowaniu Downinga, zakończył akcję strzałem głową, ale niestety Liverpool został zmuszony zadowolić się remisem.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (1)

Swiader92 16.10.2011 03:03 #
No szkoda! mecz był do wygrania. Słaby mecz Lucasa ale nie mam nic do niego bo każdy może mieć gorszy dzień ale uważam że Kenny powinien wcześniej wpuścić Hendersona widząc że Lucasowi nie idze najlepiej . Miałem też nadzieje że Carroll wejdzie a tu lipa. Suarez nie miał zabardzo z kim wspólpracaować. Mimo że graliśmy piątką pomocników to nie było widać skrzydłowych. ćzęsto było tak że rozgrywający chcieli zagrać na boki ale tam nikogo nie było. często Kuyt niepotrzebnie schodził do środka. Miał on też dogodną sytuacje pod koniec meczu której nie wykorzystał . Mimo wszystko biegał i pracował przez całe spotkanie. Można było w tym meczu wykorzystać też atuty Bellamiego. Bardzo dobra gra Enrique oraz naszego Kapitana. Carra też zagrał na swoim poziomie. A Ferguson chyba tak późno wpuścił Naniego bo bał się że Carragher połamie mu nogi :D

YNWA

Pozostałe aktualności

Jak skończyło się marzenie Ojo  (0)
21.11.2024 16:29, Tomasi, thisisanfield.com
Obrońca Liverpoolu bliżej powrotu po kontuzji  (0)
21.11.2024 13:45, Bajer_LFC98, thisisanfield.com
Kto był mocno eksploatowany w reprezentacji  (1)
21.11.2024 13:16, BarryAllen, thisisanfield.com
Bednarek nie zagra z Liverpoolem  (20)
20.11.2024 17:49, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed meczem z Southampton  (0)
20.11.2024 14:50, Vladyslav_1906, liverpoolfc.com