Ferguson wskazuje na Giggsa
Manager Manchesteru United - Sir Alex Ferguson skrytykował Ryana Giggsa po zakończonym 1:1 wyjazdowym meczu z Liverpoolem. Bramka Stevena Gerrarda z rzutu wolnego prowadziła the Reds do czwartego z rzędu zwycięstwa na własnym stadionie, ale 10 minut przed końcem wyrównał Javier Hernandez.
Ferguson, którego drużyna zachowała 6 punktów przewagi nad Liverpoolem, jest zdania, że remis to sprawiedliwy wynik. Szkot nie miał zastrzeżeń do sędziego Andre Marrinera, który podyktował rzut wolny, zamieniony przez Gerrarda na gola, uważa jednak, że Charlie Adam symulował.
Boss United ma większe pretensje do Ryana Giggsa, który stojąc w murze odsunął się od piłki, dzięki czemu kapitan Liverpoolu pokonał Davida de Geę.
Była to sytuacja podobna do tej z zeszłego sezonu, gdy po rzucie wolnym, wykonywanym przez Luisa Suareza, hat-tricka skompletował Dirk Kuyt.
Delikatnie mówiąc, Ferguson nie był zachwycony:
- To było bardzo trudne. Sędziowie są pod wielką presją i nie dziwię się, że Liverpool dostał rzut wolny - powiedział dla Sky Sports HD2.
- Było dokładnie tak samo, jak w zeszłym sezonie. Boczni zawodnicy opuścili mur i była to zła gra w defensywie.
- Przed strzeleniem bramki przeciwnicy zbytnio nam nie zagrażali, ale potem gra się otworzyła i wykorzystaliśmy swoją szansę. Uważam, że wynik jest sprawiedliwy.
Komentarze (7)
Jeśli nie rozróżniasz ręki od barku to niema sensu kontynuować tej rozmowy
a co do wolnego to Ferdinand nadepnął na piętę Adamowi to było bardzo dobrze widać na powtórce na Canal+. Adam była w biegu więc nie dziwię się, że upadł na murawę.