Liverpool 1-1 Norwich
Liverpool po raz kolejny podzielił się w tym sezonie punktami na Anfield Road. Gospodarze zremisowali 1-1 z Norwich. Do przerwy The Reds prowadzili po golu Bellamy'ego w 45 minucie.
W 60 minucie do wyrównania doprowadził strzałem głową Holt po błędzie Pepe Reiny.
Gospodarze mieli w tym meczu naprawdę mnóstwo sytuacji bramkowych. Wypada wspomnieć chociażby o poprzeczce po strzale Skrtela czy dwóch słupkach Suareza, jednak nie potrafili przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść.
Wkrótce podsumowanie, galeria, multimedia i wypowiedzi pomeczowe.
Komentarze (124)
Nie żebym był złośliwy, ale śmialiście się z Hodgsona, to śmiejmy się i z Kinga...
Ale na zawsze YNWA trzeba wierzyć w BIG 4.
Po tym meczu nasuwa się jedno pytanie . ? Co się Kurde z nami dzieje . ? Brawo Suarez brawo... ;/
Kurwa!!
O skuteczności naszego Urugwajczyka pisał nie będę, bo zaraz szlag mnie trafi... AGAIN!
Sry ale polski komentarz = zal.ru , dziekuje dobranoc :P
polacam posłuchanie angielskiego
Zgadzam się nie potrafią komentować ale, w pewnym momencie powiedział, "przypominamy Steven Gerrard jest jeszcze na boisku" wtedy uświadomiłem sobie, że nie widziałem go ok 25 min.
Nie rozumiem czemu Maxi nie dostaje w ogóle szans :/. W mojej ocenie brakowało typowego defensywnego pomocnika ( LUCAS) ,bo Stevie musiał grać bardzo głęboko cofnięty jako defensywny pomocnik.No cóż znowu tracimy punkty w meczu w którym jesteśmy lepsi, ale jak to mówią że suma szczęścia równa się zero więc liczę że się do nas odwróci. YNWA !
Dwa ostatnie wyniki, 1-1, 1-1. Szkoda, że jeden wynik z beniaminkiem a drugi z liderem(z przed tygodnia)
YNWA
2 tygodnie temu piszecie jak to Kochacie Suareza i Króla Kennego a dziś czytam tylko jaki to Suaerz słaby, a Kenny zły trener.
LIVERPOOL FOOTBALL CLUB YNWA
You'll Never Walk Alone.
Wszystko to chyba leży w sferze psychiki, bo aż trudno sobie wyobrazić, żeby profesjonalni piłkarze mogli w takiej ilości marnować doskonałe okazje do zdobycia gola. To się dzieje nagminnie w tym sezonie, ale dziś przekroczyło wszelkie limity. Dawno czegoś takiego nie widziałem.
Można w takich chwilach frustracji dowalić trenerowi, ale jaki to ma sens? Czy drużyna, a przede wszystkim ci piłkarze, którzy odpowiadają za kreowanie akcji ofensywnych, zagrali źle? Jak się policzy stworzone okazje, to wniosek nasunie się sam. Ile oni mieli tego "wyprodukować"?
Przestaje wierzyć, że Suarez kiedykolwiek będzie mniej chaotyczny to już chyba taki typ piłkarza, on się nie zmieni. Ma wielkie możliwości, ale swoim zachowaniem, ciągłym przemieszczaniem się w obrębie pola karnego, wprowadza wiele chaosu do poczynań ofensywnych Liverpoolu. Nie świadczy to o nim źle, to bardzo wartościowy zawodnik, ale potrzeba nam prawdziwego sępa, który z zimną krwią przystawi nogę lub głowę do piłki, lub wykorzysta sytuacje sam na sam. Kimś takim, w swoim pierwszym sezonie BYŁ Torres. Wątpię, aby stał się nim Carroll, bo jak się popatrzy na sytuację, którą miał w 94 minucie, można stracić wiarę w tego zawodnika.
Wszystko to, co dzieje się w meczach bieżącego sezonu, w których Liverpool remisuje, lub ponosi takie porażki, jak w Stoke, które są efektem nieudolności w poczynaniach pod bramką rywala, są cholernie frustrujące. Najgorsze jest to, że to pewnie nie koniec, a powtórki z meczów z Sunderlandem, Stoke, Wolves, United i Norwich, będą się przytrafiać.
Cieszę się, że Purslow pozbył się Hiksów ale że zwolnił Rafę po jednym nieudanym sezonie tego mu nie wybaczę :/
Jeśli chodzi o ludzi krytykujących naszych pilkarzy to trzeba przyznac ze co z niektorymi trzeba sie zgodzic !!! chociaz sam nie jestem zwolennikiem krytyki w szczególnosci Carrolla, jesli chodzi o mecz z Norwich to napewno wielka fala krytyki spadnie na naszych zawodnikow i bedzie ona wedlug mnie zasluzona poniewaz grajac mecz u siebie, majac bardzo silny sklad, grajac w sezonie ktory ma byc dla nas kluczowy taki wynik nie jest do zaakceptowania !!!! nie chce mi sie wierzyc jak widze naszych zawodnikow ganiajacych za pilka w meczu przeciwko Norwich, na wlasnym stadionie ;/;/ fakt okazji mielismy naprwde bardzo duzo i tutaj zawiodl troszke Luis no ale zdarza sie nawet najlepszym lecz mimo tego Kenny musi naprawde to wszystko poukladac bo to juz nie pierwsza strata w tym sezonie w meczu ktory powinismy wygrac a wiec licze ze to ostatnia wpadka :D przynajmniej do swiat:D:D a mowie tutaj o takich wpadkach poniewaz szczerze to sa one najbardziej kluczowe w pozniejszym rozrachunku i tutaj przyklad CHELSEA : w skladzie posiadaja bardzo dobrych zawodnikow ale nie mozna powiedziec ze jest ich sklad jest lepszy od naszego i do tego maja nowego trenera, takze u nich tez sie bardzo duzo zmienilo a mimo to narazie nie traca glupio punktow i dlatego tez sa bardzo wysokow tabeli i dam sobie reke uciac ze jak dalej tak bedziemy tracic to kolejny sezon moze okazac sie stracony bo nie wiem jak wy ale dla mnie minimum w tym sezonie to jest TOP 4 !!!! Mimo wszystko wierze w naszych zawodnikow chociaz dzisiaj sie bardzo zawiodlem ale co tam bedzie lepiej :) YNWA
Chciałbym sie wypowiedziec na temat niektorych postow na temat Luisa a mienowicie ludzie troszke przesadzacie ;/ fakt dzisiaj zmarnowal wiele okazji bramkowych i zdecydowanie brakowalo mu skutecznosci no ale kazdemu sie zdarza i teraz nie porownujcie do do Torresa w stylu " torres to strzelal" fakt Torres jest jednym z moich ulubionych pilkarzy ale nie pamietacie juz jak kazdy na niego wyzywal bo biegac mu sie nie chcialo, nie walczyl na boisku i nie mogl bramki strzelic ;/;/ a tak bylo i to nie raz , jesli chodzi o jak wy to mowicie transferowe niewypaly Kennego to teraz latwo mowic ze Kenny wydal zmarnowal 100mln a jeszcze niedawno pamietam komentarze jak kazdy marzyl o tym abysmy kupili wkoncu tego Adama, albo jak to Downing bije na glowe Younga !!! a co do Luisa to niech kazdy sobie przeanalizuje mecze w ktorych gral odkad zostal naszym zawodnikiem i nasuwa sie tutaj jedna szczera a zarazem smutna prawda poniewaz gdybysmy nie mieli Luisa to szczerze nie wyobrazam sobie naszej ofensywy w tym sezonie ;/;/
Jeśli chodzi o sam mecz ...to pierwsze 20 minut było świetne ..a później już to co zawsze ..brak skuteczności ,słabiutka obrona i głupio stracona bramka . Suarez chyba bardzo chce się dostać do szkoły aktorskiej w Barcelonie , Downing gra fatalnie jak zawsze a Król zamiast ściągnąć właśnie Downinga to zmienia Craiga ( który był jednym z lepszych na boisku ) na Hendo który nic nie wnosi do naszej gry a już na pewnie nie w sytuacji kiedy trzeba strzelić bramkę która da nam prowadzenie .
Dlaczego w samej końcówce wchodzi Agger a nie np Maxi ? .
Wiele pytań i zapewne brak odpowiedzi ..ciekawi mnie tylko co ma na swoje usprawiedliwienie nasza Legenda .
rafi121, poważnie? Gra nie jest lepsza niż za końcowych czasów Rafy? Czy Ty w ogóle oglądasz mecze Liverpoolu, czy już zapomniałeś, jak grał nasz klub w schyłkowej fazie Beniteza, lub całym okresie Hodgsona? Problemem tych zespołów było w ogóle stworzenie kilku okazji do zdobycia bramki. Kłopotem obecnej drużyny, jest brak skuteczności. Ostrzeliwujemy słupki, poprzeczki, bramkarzy, boczne siatki, nie jesteśmy nawet w stanie zdobyć bramki z rzutów karnych.
Tyle narzekań, i to tylko dlatego, że po dziewięciu kolejkach sezonu, Liverpool jest w tabeli oczko niżej od celu maksimum, który są w stanie zrealizować nasi piłkarze w tym sezonie? Nie mamy drużyny na mistrzostwo Anglii, na drugie miejsce, ani nawet na trzecie, ciężko będzie nawet o miejsce czwarte. Kandydatem numer jeden do gry w eliminacjach Ligi Mistrzów, jest Tottenham, który w swoich szeregach ma na chwilę obecną więcej klasowych piłkarzy, niż Liverpool. Brzmi to boleśnie, również dla mnie, ale tak to wygląda na chwile obecną.
My możemy z nimi powalczyć, ale to tylko w sprzyjających okolicznościach, bardzo sprzyjających. Obecnością Newcastle w czołówce nie ma co sobie zaprzątać głowy, do nowego roku znajdą się w okolicy ósmego-dziesiątego miejsca.
Edgaar.
Masz wiele racji pisząc, że powierzenie kolejnych pieniędzy na wzmocnienia duetowi Dalglish&Comolli będzie błędem. Kłopot w tym, że piłkarze z europejskiego topu, którzy byliby w stanie wzmocnić Liverpool, po prostu się na nasz klub - co w sumie nie może dziwić - wypinają. Że przypomnę tylko, jak skończyło się kuszenie Younga i Jonesa przez Liverpool tego lata.
Musieliśmy zadowolić się substytutami, które może nie są słabe, ale nie na tyle wybitne, by sprostać naszym, wysokim oczekiwaniom.
W rywalizacji o piłkarzy z czołowymi klubami, jak Manchestery i Chelsea, stoimy z góry na straconej pozycji. Moim zdaniem, nie ma na chwilę obecną na świecie zawodników, którzy byliby w stanie odmienić znacząco grę Liverpoolu, a jednocześnie nie byliby oni w kręgu zainteresowań większych, bogatszych, bardziej utytułowanych w ostatnich latach.
Poprzez brak gry w Lidze Mistrzów znaleźliśmy się w bardzo niekorzystnej sytuacji transferowej. Nie jesteśmy wystarczająco atrakcyjni dla takich piłkarzy, jak chociażby Hazard, który nie dość, że w tych rozgrywkach zagra z własnym klubem, to zapewne śledzony jest przez kluby klasy Barcelony, Realu Madryt, czy Manchesteru City.
Moim zdaniem, mamy dwie opcje: nie będziemy wydawać w ogóle, lub wydawać na piłkarzy podobnej klasy, jak w lecie. Piłkarzy zazwyczaj drugiego, trzeciego wyboru, młodych i niedoświadczonych (Coates, Henderson), lub gwiazd i liderów przeciętnych klubów (Carroll, Adam). Takie podejście wiążę się oczywiście z wielkim ryzykiem, a wzrost jakości gry będzie niewielki, czasem trafi się jakaś perełka pokroju Jose Enrique, który z miejsca stał się kluczowym zawodnikiem zespołu.
Co do samego spotkania - pierwsza połowa w naszym wykonaniu znakomita, mogliśmy prowadzić nawet pięcioma bramkami. Druga połowa również należała do nas, jednak do momentu zdobycia bramki wyrównującej przez ekipę Paula Lamberta. Po golu na 1:1 nasza gra się posypała, dziwne to trochę, ale Norwich w dalszej fazie meczu dominowało.
Co do taktyki - po raz kolejny King mnie zadziwia. Downing na lewej stronie? Kuyt na lewej stronie? Enrique jako skrzydłowy po wejściu Aggera? Martwi mnie bardzo sposób, w jaki Kenny ustawia swoją drużynę i śmiem twierdzić, że właśnie takie zabawy zabiły naszą grę w drugiej połowie.
Pozdrawiam.
Carrolla owszem , ale nie Suareza ..niech Andy strzeli coś w meczu z Chelsea, to może go kupią w styczniu ;)
Powodu, dla którego Meireles był odstawiany od składu nie znam, prawdopodobnie był to konflikt Portugalczyka z właścicielami, którzy uznali go za zawodnika mało przyszłościowego, by płacić mu o 100% wyższą pensję. Osobiście nie uważam, by Meireles byłby w stanie pomóc w takich meczach, jak dziś.
Poruszyłeś słuszną kwestię przepłacania za piłkarzy. Cóż, po wydaniu 35 milionów funtów na Carrolla, było to niemal oczywiste, że inne kluby będą chciały wydoić za swoich piłkarzy maksimum. Kiedy Torres postanowił odejść, niewielu zawodników spełniających wymagania FSG było dostępnych na rynku.
Carroll był młody, strzelał gole, był u szczytu formy, po pierwszym powołaniu do reprezentacji - mając 50 mln funtów z Transferu Torresa, oraz jakieś drobne po sprzedaży Babela, Dalglish z Comollim popełnili duży błąd, wydając taką kwotę na Andyego.
Nie uważam sprowadzenia Carrolla za błąd - a jedynie kwotę, za jaką do nas trafił. Mógłbym się nawet założyć, że gdyby nie trafił do Liverpoolu w styczniu, dokładając zapewne jeszcze kilka bramek dla Newcastle, dziś oglądalibyśmy go biegającego w koszulce United, Chelsea, lub innego Tottenhamu. Był łakomym kąskiem dla wszystkich klubów, ale niestety, to Liverpool podjął ryzyko, i nie wyszedł na tym (póki co) zbyt dobrze.
Nie próbowałem porównywać Downinga do Younga, ale nie ulega wątpliwości, że piłkarsko lepszym zawodnikiem jest czarnoskóry Anglik. To był właśnie przykład, w którym nasz klub musiał zadowolić się tym substytutem. Potrzebowaliśmy lewego pomocnika, Young nie chciał, więc do wyboru został tylko Downing. Na innych nie było nas stać, byli zbyt słabi, lub nie skorzystaliby z oferty Liverpoolu z tego samego powodu, co Young i Jones.
Opisywany przez Ciebie przypadek Chicharito, za którego Ferguson zapłacił 7 mln funtów, to nic innego, jak ryzyko doświadczonego Szkota. Nie upatrywałbym tutaj działań jakiejś nadprzyrodzonej siły, która pozwoliła Fergusonowi odkryć Hernandeza. On był w Meksyku, strzelał gole, debiutował w reprezentacji, miał opinię wielkiego talentu. Menadżer United wielokrotnie podejmował ryzyko w transferach, raz płacił wiele, raz mało, trafiały mu się piłkarskie półprodukty klasy Djemby-Djemby, Belliona, Donga Fangzhuo, Klebersona, lub gwiazdy, ostatnio Chicharito, a wcześniej tak wielkie talenty, jak Ronaldo, czy Pique.
My takie ryzyko podjęliśmy z Coatesem, który zaprezentował się znakomicie na Copa America, uchodząc od wielu lat w Urugwaju za ekscytujący talent. Obserwowały go największe kluby świata, ale trafił do nas, zobaczymy za parę lat, jak na tym wyszliśmy.
Nie lekceważyłbym naszych letnich transferów. wspomniany Coates i Henderson to bardzo młodzi piłkarze, z niewielkim bagażem doświadczeń w profesjonalnej piłce. Wiadro pomyj wylano już na Jordana, a niewielu zauważyło, że ten młody zawodnik, kiedy grał, to głównie na boku pomocy, czyli nie na swojej nominalnej pozycji.
Można się zastanawiać, czy sprowadzenie młodych zawodników ma sens. Ja uważam, że ma, tym bardziej w sytuacji Liverpoolu, kiedy trudno nam o klasowych zawodników. Błędem są zbyt wysokie oczekiwania, jeśli zawodnik kosztował 13-15 mln funtów, to nie znaczy, że z miejsca zbawi nasz klub.
Wychodzę z założenia, że lepiej ich mieć, niż nie mieć, to zawsze większy wybór przy ustalaniu składu przez trenera. O sensie przeprowadzanych transferów można dyskutować bardzo długo, będzie tyle różnych opinii, ilu jest kibiców.
Moim zdaniem, jest lepiej, niż było w poprzednim sezonie, ale wrażenie również zależy od tego, czego oczekiwało się przed startem rozgrywek. Jeśli ktoś liczył na mistrzostwo, to oczywiste, że czuje się rozczarowany. Ja przykładowo nie jestem, będę w momencie, w którym stracimy kontakt z 4 miejscem, które daje awans do Ligi Mistrzów.
Dla tych którzy zaraz będą chcieli mnie spalić na stosie : To tylko i wyłącznie moje zdanie i nikt nie musi się z tym zgadzać .
Tylko to nasuwa mi się po wczorajszym meczu. Oczywiście nie chodzi o przegraną w sensie stracenia 3 punktów, ale tego beznadziejnego remisu. Martwię się o skuteczność w zespole. Nie wiem co dzieje się z Suarezem ostatnimi czasy. Niby gra, podaje, biega, ale co z tego skoro nie wykorzystuje sytuacji 1000% ? A był mistrzem od wykańczania takich akcji.
Kenny też dał popis zmian. Liczyłam, że chociaż Maxi wejdzie na 10-15 minut, a tu zdjęty Bellamy i Henderson na boisku, który wyczynia niewiadomo co.
Wierzę, że Kenny jakoś wpłynie na zespół, bo ciężko będzie walczyć o LM z taką grą.
Pozdrawiam, YNWA !
, a trzeba wziąść pod uwagę:
1. że nie gramy w rozgrywkach europejskich
2. dokonanych zakupach letnich,
3. ich koszcie; były chybione, (poza Enrique i Bellamy)
btw. wg mnie Kenny powinien być trenerem tymczasowym do zakończenia poprzedniego sezonu,i po zakończeniu powinno się zatrudnić nowego młodego trenera najlepiej z poza Liverpoolu bądź (Angli) z nowym świeżym spojrzeniem na drużynę, który nie jest związany z nami, bo mam wrażenie że wszystko co się dzieje teraz to jest gra sentymentów, jest Kenny legenda i nikt go nie skrytykuje, gra Gerrard czy Carragher bo są wychowankami mimo że nie są w formie obecnie, grają wyspiarze dlatego, że są wyspiarzami, a nie dlatego że są dobrzy...
gdzieś to wszystko jest zachwiane wg mnie..tylko tyle ode mnie
Liverpool ładnie rozgrywają każdą akcje tylko nie umieją ją zakończyć