Cena za nieudane transfery
Liverpool FC spotka dziś na The Hawthorns swojego byłego menedżera, Roya Hodgsona. Wiele powiedziano i napisano na temat jego krótkiego pobytu w Merseyside, który zakończył się w styczniu tego roku.
Wszystko kręciło się wokół tego, jakich piłkarzy wybierał oraz osiąganych przez nich fatalnych rezultatów.
Zbyt wielu zawodników spośród tych, których pozyskał było zbyt słabych dla klubu takiego jak Liverpool FC. Same nasuwają się tutaj nazwiska Paula Konchesky'ego i Christiana Poulsena. Większości tych graczy pozbył się Kenny Dalglish, a to mówi wszystko.
Gdy Hodgson odchodził, byliśmy tuż nad strefą spadkową, a styl gry prezentowany przez Liverpool nie napawał optymizmem.
Kibice Liverpoolu pragną rozgrywki, a za kadencji Hodgsona, drużyna jej nie dostarczała.
Myślę, że zatrudniono go tylko dzięki jednemu udanemu sezonowi w Fulham.
Sądzę, że było to dla niego zbyt trudne zadanie. Bardziej pasuje on do klubów takich jak West Brom, gdzie oczekiwania stoją na znacznie niższym poziomie.
Tommy Smith
Komentarze (0)