Kenny o meczu i kontuzjach
Kenny Dalglish jest pewien, iż zarówno Steven Gerrard, jak i Jamie Carragher wrócą wkrótce do akcji po tym, jak opuścili zwycięski mecz z West Bromwich Albion.
Boss The Reds był wypytywany o ich pominięcie w składzie na pomeczowej konferencji na the Hawthorns i Szkot szybko ukrócił podejrzenia na temat ich dłuższej nieobecności.
Dalglish powiedział dziennikarzom:
- Carragher ma nadciągniętą łydkę. Steven Gerrard ma infekcję w kostce.
- Miałem Stevena w głowie na dzisiejszą grę lecz ten pomysł nie wypalił. Jutro mamy dzień wolny, więc więcej się dowiemy w poniedziałek lub wtorek, gdy wrócimy do treningów. Bardziej precyzyjni będziemy w przyszłym tygodniu.
Fakt, iż The Reds zdobyli trzy punkty na wyjeździe bez tej pary ucieszył Dalglisha, który zaznaczył, iż ilustruje to siłę składu, który ma do dyspozycji.
- Jesteśmy zdecydowanie lepsi z nimi, niż bez nich – powiedział.
- Spisywali się niesamowicie dla tego klubu i będą tak robić dalej.
- Będą kontynuować swoje oddanie, także teraz.
- Wydaje mi się, że to ilustruje siłę składu, gdy dwie ikony nie grają, a my wciąż potrafimy zagrać wspaniały występ.
Gole Charliego Adama i Andy’ego Carrolla w pierwszej połowie zapewniła awans na piątą pozycję, punkt za trzecią Chelsea.
Dalglish był zadowolony z dyspozycji zespołu i sądzi, że kontrowersje otaczające pierwszego gola są nieważne w świetle szans, które zespół stworzył.
- Myślę, iż zagraliśmy bardzo dobrze, zasługiwaliśmy na wygranie meczu i futbol, który graliśmy, był fantastyczny – mówi King Kenny.
- Jeśli chcesz omówić każdą decyzję tego spotkania, to trochę tu poczekamy.
- Nie widziałem tego z miejsca, w którym siedziałem i nie oglądałem również telewizji. Nie chcę być wymijający lub przemilczeć kwestii. Nasi chłopcy mieli również wiele pretensje o rękę w polu karnym, ale nic z tego również nie wynikło.
- Można było wygrać wyżej, lecz 2-0 jest satysfakcjonujące dla nas. Nasi dzisiejsi rywale wcześniej zagrali dobrze, pokonali na wyjeździe Aston Villę. Okay, Villa grała w dziesiątkę, lecz im udało się zagrać świetny mecz także z Wolves.
- Po trudnym starcie Roy wróciło dobrej gry, więc spodziewaliśmy się niełatwej przeprawy.
- Nie straciliśmy gola, a strzeliliśmy dwa. Zagraliśmy sporo dobrego futbolu i mogliśmy mieć więcej goli, lecz cieszymy się z trzech punktów.
- Czyste konto jest bardzo miłe, pomaga w zdobywaniu punktów, lecz mecze wygrywasz strzelając gole, więc wydaje mi się, że wszyscy razem z Pepe zagrali dobrze.
Luis Suarez zanotował kolejny wirtuozerski start, więc dziennikarze oczekiwali od Dalglisha poezji na jego temat.
Boss przyznał, iż „siódemka” była znów produktywna, lecz zwycięstwo uznał za twór wszystkich piłkarzy.
- Po meczu w środę powiedziałem, że nie mam już określeń na Luisa.
- Nie dokształciłem się w trzy czy cztery dni, więc to, co powiedziałem wtedy jest aktualne. To wspaniały piłkarz i zagrał dla nas wiele wspaniałych meczów. Nie ma gracza, który grając dla nas byłby rozczarowany swoim występem.
- Luis i Andy nie zagrali wielu meczów razem i sądzę, że spisali się dziś dobrze. Jestem pewien, że każdy w naszym zespole cieszy się z tego, co robi Luis, lecz na pewno równie dobrze reaguje na inne rzeczy. Dziś mieliśmy wspaniały przykład tego, jak wszyscy jesteśmy drużyną. To dzięki temu wygraliśmy.
- Oczywiście w grupie jest kilka osób, które robią więcej niż inne i dla nas to oczywiste, że tak często jest z Luisem, lecz nie uważam, że reszta od niego odstaje.
Zwycięstwo przesuwa Liverpool w kierunku miejsc premiowanych grą w Champions League, lecz Dalglish odmówił komentarza na temat pozycji.
- Będziemy piąć się w górę – dodał. – Pod koniec sezonu zobaczymy, na jakiej pozycji będziemy i jak mówiłem w przeszłości, będziemy myśleć tylko o jednym meczu na raz.
Komentarze (2)
Carre zostawiłbym na ławce ..szanuje to co zrobił dla naszego klubu , ale co tu dużo mówić ..aktualnie są lepsi od niego (Agger).