LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1292

Gol Morgana i zwycięstwo the Reds


Rezerwy Liverpoolu zademonstrowały kolejny radosny pokaz ofensywnego futbolu i pokonały Bolton 3:1 we wtorek po południu. W drugiej połowie na listę strzelców wpisali się Suso, Adam Morgan i Raheem Sterling, podczas gdy młodzież zanotowała drugie zwycięstwo z rzędu w północnej dywizji rezerw.

Michael O'Halloran zdobył bramkę na pocieszenie dla zespołu przejezdnych, ale jego trafienie na niewiele się zdało po tym, jak the Reds zaprezentowali wyśmienitą postawę.

Wygrana oznacza, że podopieczni Rodolfo Borrella zdobyli już sześć punktów w pierwszych czterech meczach ligowych i podejdą do wyjazdu w przyszły poniedziałek do Blackburn z wysokim morale.

Przed słonecznym pojedynkiem w Kirkby, hiszpański szkoleniowiec zaapelował do swojego zespołu, by podejść do meczu z Boltonem z taką samą wolą zwycięstwa, dzięki której Liverpool wyciął w pień ekipę Chelsea.

Były trener Barcelony nie mógł skorzystać z usług utalentowanego Węgra Krisztiana Adorjana, który przebywał na zgrupowaniu reprezentacji, ale pozytywna wiadomość napłynęła z obozu seniorów, gdyż do gry byli dostępni Jon Flanagan i Danny Wilson.

Goście podchodzili do tego spotkania mając za sobą pięć porażek w pierwszych siedmiu meczach ligowych, dlatego the Reds zamierzali wykorzystać słabą stronę rywala od samego początku.

Faktycznie mecz mógł rozpocząć się w tej sposób, ponieważ w ciągu półtorej minuty gry, Morgan oddał z dystansu strzał, który minimalnie minął prawy róg bramki.

Niecałą minutę później Liverpool ponownie miał okazję. Dobitka Sterlinga nie została jednak uznana, ponieważ arbiter zasygnalizował pozycję spaloną po tym, jak Morgan upadł na murawę próbując ominąć Jaya Lyncha przed bramką Boltonu.

Numer dziewięć Liverpoolu, który zdał swój egzamin na prawo jazdy zaledwie kilka godzin wcześniej, najwyraźniej chciał podwójnie świętować ten dzień i prawie wykorzystał starannie przygotowaną akcję, kiedy po podaniu Sterlinga trafił w boczną siatkę

Rywal przetrwał błyskawiczny atak na bramkę, po czym nabrał pewności siebie. Topi Obadeyi mógł mówić o sporym pechu, gdyż jego strzał przeszedł tuż obok dalszego słupka.

Jack Sampson zmarnował później znakomitą okazję, dzięki której mógł wyprowadzić swój zespół na prowadzenie. Jego wyczyn powtórzył później Morgan, który z jakiegoś powodu posłał swoją próbę obok celu w 25 minucie spotkania.

Następnie, Suso przedostał się na skraj pola karnego i oddał strzał po ziemi, który łatwo został zatrzymany przez Lyncha.

Mecz nabrał charakteru wyrównanej walki. Bolton ponownie było blisko zdobycia gola, kiedy Josh Vela nie zdołał dojść do dośrodkowania z lewego skrzydła. The Redy tylko połowicznie oddalili zagrożenie z pola karnego i Martin Hansen odetchnął z ulgą, kiedy O'Halloran uderzył w boczną siatkę bliższego słupka.

W 44 minucie zespół Borrella prawie wyszedł na prowadzenie tuż przed gwizdkiem na przerwę. Sterling wspaniale wymienił podania z Suso, jednak skrzydłowy strzelił obok bramki mając przed sobą interweniującego Lyncha.

Brakowało jedynie gola w ekscytującej postawie Liverpoolu. Wszelkie obawy, że mecz może zapisać się jako frustrujące popołudnie zostały rozwiane w ciągu czterech minut po wznowieniu gry.

Arbiter podyktował rzut wolny z prawej strony boisku, dzięki czemu Suso mógł wykorzystać swoje umiejętności i posłać podkręcony strzał. Uderzenie Hiszpana odbiło się od jednego z zawodników, jednakże było poza zasięgiem bramkarza gości i trafiło w dalszy róg bramki.

To dało drużynie the Reds zastrzyk energii, który był potrzebny i po krótkim czasie nacisku ze strony Boltonu, Liverpool podwyższył rezultat meczu w 62 minucie.

Conor Coady znalazł Michaela Ngoo na wolnym polu, który z kolei przekazał podanie do nadbiegającego Morgana. Młody napastnik pracował na swoją bramkę i tym razem nie popełnił błędu umieszczając spokojnie piłkę w siatce.

Warto podkreślić, że Bolton zebrał się na odpowiedź i Wilson został zmuszony do niebywałej interwencji w ostatniej chwili, by powstrzymać Velę po tym, jak Obadeyi przedarł się za defensywę the Reds.

Goście próbowali odrobić zaległości, to jednak spowodowało braki w linii defensywy i 19 minut przed końcem spotkania było 3:0.

Tym razem Morgan odnalazł się w roli asystenta. Angielski napastnik posłał wspaniałe podanie za obronę gości do Sterlinga, który podwyższył wynik za drugim razem.

W tej fazie pojedynku zapowiadało się na to, że Liverpool będzie dokładał kolejne trafienia, ale to Bolton celebrował kolejnego gola, gdyż O'Halloran strzelił z bliskiej odległości po zgrabnie przeprowadzonej kontrze na lewym skrzydle.

Podczas gdy czas zbliżał się do końca, oba zespoły miały okazje dopisać na swoje konto następne bramki, ale mecz zakończył się rezultatem 3:1. We wtorek po południu, rezerwy Liverpoolu po raz kolejny pokazały swój ogromny potencjał.

Liverpool: Martin Hansen, Jon Flanagan, Brad Smith, Andre Wisdom (Kapitan), Danny Wilson, Conor Coady, Michael Ngoo, Michael Roberts, Adam Morgan, Suso (Craig Roddan 85), Raheem Sterling.

Rezerwowi: Emmanuel Mendy, Tyrell Belford, Matty McGiveron, Jack Dunn.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Slot: Możecie nazywać mnie Arne  (5)
04.05.2024 22:29, Vladyslav_1906, thisisanfield.com
Elliott podsumowuje sezon  (1)
04.05.2024 21:12, BarryAllen, liverpoolfc.com
Postecoglou przed meczem z Liverpoolem  (0)
04.05.2024 15:03, Mdk66, Sky Sports
Liverpool - Tottenham Hotspur: Wieści kadrowe  (0)
04.05.2024 11:55, Wiktoria18, liverpoolfc.com