Dlaczego to sfilmowano?
Jamie Bowman spotkał Ellen Perry, reżyserkę nowego filmu "Will", w którym Liverpool FC gra główną rolę. Film opowiada o przygodach pewnego chłopca, związanych z legendarnym finałem Ligi Mistrzów w Stambule w 2005 roku.
Przedstawiana jest historia 11-letniego Willa Brennana, który odbywa zadziwiającą podróż przez Europę, by obejrzeć mecz, ku pamięci swego zmarłego ojca.
Zawierający niewielkie aktorskie epizody Stevena Gerrarda, Jamiego Carraghera i Kenny'ego Dalglisha "Will" jest debiutanckim filmem pochodzącej z Los Angeles reżyserki Ellen Perry, której doświadczenia z pracy na Anfield sprawiły, że beznadziejnie straciła głowę dla drużyny.
- Piłka nożna to najwspanialszy sport na świecie - śmieje się Ellen - późno się nim zainteresowałam, ale, rany, jak ja go teraz uwielbiam, a głównym tego powodem jest piękne doświadczenie z pracy z Liverpool Football Club.
Pomimo, że scenariusz filmu został napisany w oparciu o finał Ligi Mistrzów, był moment muzycznej inspiracji, który ostatecznie skłonił Ellen i współtworzącego scenariusz Zacka Andersona do decyzji, że to Liverpool będzie zespołem, któremu odda się młody chłopiec.
- Poszukiwałam wątków związanych z LFC w kulturze popularnej i postawiłam na album Pink Floyd "Meddle" - tłumaczy Ellen.
- Piosenka "Fearless", zawierająca fragment "You'll Never Walk Alone", po prostu mnie urzekła. Słuchałam jej w kółko i nie mogłam zasnąć. Następnego dnia spotkaliśmy się z Ianem Ayre (dyrektorem naczelnym LFC) i zaczęliśmy rozmawiać o tym, jak wyjątkowy jest Liverpool Football Club dla ludzi na całym świecie, a on opowiedział nam historię o utworze Pink Floyd i to wszystko się spodobało.
Kiedy amerykańscy pisarze zaczęli lepiej poznawać historię Liverpoolu stało się jasne, że aura, która otaczała finał LM z 2005 roku może być świetnym tłem dla filmu, który w zamiarze Ellen nie miał być 'typowym filmem sportowym'.
- Mecz na Ataturk Stadium był dramatyczny, operowy, nieprawdopodobny, lecz również prawdziwy.
- Im więcej się o nim dowiadywaliśmy, tym bardziej wydawał się nam idealną scenerią i kulminacją dla podróży Willa. Emocjonalny, egzotyczny i oglądany przez setki milionów ludzi na całym świecie, był olbrzymią sceną, na której chcieliśmy opowiedzieć historię zagubienia i odkupienia pewnego chłopca.
Zarówno jak grający główną rolę debiutant Perry Eggleton, który wcielił się w rolę Willa, w filmie pojawił się również legendarny brytyjski aktor Bob Hoskins i nominowany do Złotego Globa Damian Lewis, jako ojciec Willa.
W szczególności dla Damiana propozycja zagrania roli w tym filmie była nie do odrzucenia:
- Jestem kibicem Liverpoolu i ten film przyciągał mnie z wielu powodów. Jednym z nich była możliwość poznania Stevena Gerrarda - powiedział Lewis.
- Jestem Londyńczykiem, ale zawsze kibicowałem Liverpoolowi.
Po wciągnięciu na pokład Gerrarda i Carraghera Ellen miała jeszcze więcej powodów do szczęścia, gdy do udziału w nim namówiono Kenny'ego Dalglisha, co stało się jeszcze bardziej donośne, gdy 'Król' stał się managerem Liverpoolu w trakcie zdjęć do filmu.
- Kenny cieszył się dużym zainteresowaniem na Mistrzostwach Świata w RPA i nie było łatwo dołączyć go do obsady - powiedziała Perry.
- Gdybyśmy kręcili trzy miesiące później nigdy byśmy go nie nakłonili do współpracy, gdyż stał się managerem Liverpoolu.
- Przyjechał do Stambułu, by nakręcić sceny ze swoim udziałem, a praca z nim była zachwycająca.
- Wiedzieliśmy, jaką sławą cieszy się Kenny, ale spotkać się z nim twarzą w twarz to co innego. Kiedy się pojawił, było to tak emocjonalne, że miałam łzy w oczach i jeszcze bardziej zakochałam się w tym niesamowitym klubie.
Reżyserka ma nadzieję, że film celnie obrazuje wydarzenia tamtego pamiętnego dnia w Turcji i ostrożnie wypowiada się na temat doświadczeń fanów, którzy znaleźli się wówczas w Stambule.
- Rozmawialiśmy z wieloma kibicami, którzy odbyli taką podróż i staraliśmy się jakoś wpleść ich historie.
Amerykanka jest przekonana, że film zainteresuje fanów sportu na całym świecie, ale nie ma wątpliwości, że 'cud ze Stambułu' sprawił, że pochodząca z Kalifornii Perry będzie kibicem Liverpoolu do końca życia.
- Liverpool FC ma wyjątkowe relacje ze swoimi fanami - powiedziała.
- Jego hymn "You'll Never Walk Alone" kondensuje historię Willa i zachęca by nigdy się nie poddawać, nigdy nie rezygnować ze swojej rodziny i przyjaciół i zawsze starać się dawać z siebie wszystko.
- To niezła perspektywa.
Komentarze (1)