Dalglish o relacjach ze Swansea
Kenny Dalglish wyjawił dlaczego cieszy się na odnowienie starych powiązań ze Swansea dzisiejszego popołudnia, ale jednocześnie poprosił kibiców o cierpliwość i wyrozumiałość podczas gdy Liverpool będzie szukał trzech punktów i dobrego wyniku.
The Reds i The Swans przez ponad trzy dekady cieszyli się dobrymi relacjami. Dalglish przyznał, że cieszy się z powrotu Swansea do Premier League i spodziewa się ciężkiego spotkania z drużyną, która zaliczyła imponujący start w tym sezonie.
- Zrobimy co w naszej mocy by wygrać, ale muszę też poprosić o pomoc i cierpliwość fanów. Kibice są mądrzy, wiedzą o co chodzi. Czasami niektórzy ludzie mogą myśleć, że nowa drużyna w lidze z takim klubem jak Liverpool nie ma co szukać i mamy już trzy punkty w kieszeni przed meczem.
- W zeszłym sezonie przegraliśmy cztery, a wygraliśmy dwa mecze z beniaminkami. Gdyby odwrócić te proporcje to gralibyśmy w Lidze Mistrzów.
- Wiemy jak ważne jest osiąganie dobrych wyników z każdym. Nie ważne czy drużyna dopiero awansowała, czy też jest w lidze od dawna. Zaczniemy mecz dając z siebie wszystko co możemy by zdobyć trzy punkty.
Kiedy Swansea wywalczyła promocję do Barclays Premier League w maju poprzez baraże Kenny Dalglish wystosował pismo z gratulacjami do klubu.
Drużyna z The Liberty Stadium jest obecnie na 10 miejscu w tabeli, a decyzja menedżera Brendana Rodgersa by pozostać przy korzeniach klubu, czyli grze "pass-and-move" zyskała im wielu zwolenników - w tym Dalglisha.
- Bardzo miło widzieć nowy klub, który nie grał tutaj przez długi czas. W zeszłym sezonie byli świetni, grali tak jak za najlepszych czasów i to się ceni. Filozofia klubu zawsze będzie taka sama. Mogą zmienić się ludzie, ale nigdy nie zmienią filozofii.
- Spodziewamy się trudnego meczu. Jak powiedziałem musimy być cierpliwi, fani muszą być cierpliwi, trzeba się pogodzić z tym, że czasem to Swansea będzie dłużej w posiadaniu piłki. Jednak naszym celem jest lepiej nią operować. Nie koniecznie dłużej, jedynie skuteczniej niz oni.
Kilku graczy przechodziło pomiędzy Liverpoolem i Swansea w przeszłości. Dalglish uznaje transfer Johna Toshacka z Anfield do Walii jako początek przyjaznych stosunków między klubami.
- Pierwszy kontakt z Swansea jaki pamiętam to właśnie luty 1978 roku, kiedy to Tosh przeszedł do nich. Był w Liverpoolu kiedy tu przyszedłem i pomógł mi oraz żonie wpasować się w miasto i klub. Odszedł by zostać menedżerem w Swansea City. Krótko po tym przyjechali na mecz do Southport, a ja wraz z kilkoma innymi zawodnikami poszliśmy oglądać jak grają.
- Mieli świetną passę z Toshem jako menedżerem. Na koniec sezonu 1977-1978 wzięli do siebie kilku graczy takich jak Ian Callaghan czy Tommy Smith, również Phil Boersma miał epizod w Swansea. Z powodu Tosha mieliśmy dobrą więź z klubem. Wielu naszych byłych zawodników poszło grać w Swansea.
- Kolejne ważne wydarzenie jakie wspominam to - oprócz gry w memoriale Chrisa Lawlera - mecz w 1981 roku, kiedy to zbiegiem okoliczności nasz pierwszy mecz ligowy na Anfield po śmierci Billa Shankly'ego odbył się właśnie ze Swansea.
- Bardzo pasowało nam, że Tosh był wtedy menedżerem innego klubu, ponieważ odegrał sporą rolę w sukcesie Liverpoolu Shanksa. Dla nas to był moment, kiedy relacje między klubami rozkwitły. Tosh był tam chyba z 10 lat. W latach 1978-1988 Swansea zaliczyła ogromny skok jakości, co w wielkim stopniu było zasługą Tosha.
- Liverpool i Swansea mają fantastyczną więź.
Komentarze (2)