Podsumowanie meczu
Liverpool po słabej grze, zremisował na Anfield z drużyną Swansea. To kolejny mecz, w którym the Reds nie potrafią pokonać beniaminka na własnym stadionie.
Gracze Kenny’ego Dalglisha rozegrali bardzo nudne i słabe zawody, w których przez większość czasu niewiele się działo. Wyraźnie brakowało kreatywności, dokładności oraz zaangażowania. Liverpool o strzeleniu bramki przypomniał sobie dopiero w końcówce, jednak bramkarz Swansea ani myślał o kapitulacji.
Gospodarze już w 7 minucie mogli strzelić bramkę, jednak na drodze do szczęścia stanęła poprzeczka. Akcję zainicjował Adam, który świetnie uruchomił Downinga. Numer 19, grający na lewym skrzydle dośrodkował do niekrytego Carrolla, jednak jego strzał z pięciu metrów wylądował na konstrukcji bramki Vorma.
W 13 minucie Adam nieprzepisowo zatrzymuje kontrę rywali, otrzymując żółty kartonik. 5 minut później Suarez zdecydował się na strzał z dystansu, jednak futbolówka nieznacznie minęła słupek.
28 minuta to wymiana ciosów obydwu zespołów. Reina instynktownie broni dośrodkowanie, które przeszło przez całą obronę Liverpoolu. W odpowiedzi celny strzał Suareza. Najpierw strzał Adama zablokował obrońca, po czym piłka trafia do Urugwajczyka. Ten w swoim stylu zakręcił obrońcą i oddał celny strzał przy słupku, jednak bramkarz gości dobrze zareagował.
Ostatnie kilka minut pierwszej połowy, to dobry okres gry Swansea. Goście grają skutecznie w odbiorze, oraz bez kompleksów w ataku. Na szczególną pochwałę zasługuje Dyer, który swoimi wejściami lewą stroną nękał obronę Liverpoolu. W doliczonym czasie the Reds mają dwa rzuty rożne, z których jednak niewiele wynika.
W przerwie Kenny Dalglish decyduje się na zmianę. Dirk Kuyt zastępuje Jordana Hendersona.
Druga odsłona zaczyna się bardzo leniwie. Wiele strat gospodarzy, wiele niedokładności. Ciekawsza sytuacja ma miejsce dopiero w 60 minucie, kiedy to naciskany Reina mógł stracić piłkę. Cała sytuacja miała miejsce na drugim metrze, więc nie trudno byłoby zawodnikowi gości trafić do bramki.
6 minut później goście przed kolejną szansą. Dyer strzela, Reina wypuszcza piłkę do której dopada Graham, jednak Reina w sobie tylko znany sposób broni dobitkę! Parę chwil potem Agger fauluje Brittona na linii pola karnego, jednak Gowyer strzela wysoko nad bramką.
W 75 minucie druga zmiana Dalglisha. Schodzi Carroll, a w jego miejsce melduje się Craig Bellamy.
Ostatni kwadrans to ciągły napór gospodarzy, chcących strzelić zwycięskiego gola. W 78 minucie dobrą akcję rozegrał Kuyt z Suarezem, jednak obrońca świetnie wybił piłkę Urugwajczykowi. Minutę później przed szansą stanął Daniel Agger. Adam dośrodkowuje z rzutu rożnego, bramkarz gości źle obliczył lot piłki. Wykorzystał to Agger próbując go przelobować, jednak futbolówka ląduje na górnej siatce.
Na 10 minut przed końcem regulaminowego czasu gry, gospodarze mieli dogodną sytuację na strzelenie upragnionej bramki. Po faulu na Suarezie, Liverpool ma rzut wolny z 18 metrów, jednak strzał odbił się od kogoś w murze, wychodząc za linie końcową.
4 minuty potem wszyscy wstrzymali oddech. Swansea, a konkretnie Gowyer miał na nodzę piłkę meczową, jednak niepilnowany fatalnie przestrzelił z około 12 metrów.
W 89 minucie eksplozja radości na Anfield po golu Dirka Kuyta, chwilę potem wielkie rozczarowanie, albowiem gol nie zostaje uznany. Pani arbiter boczna sygnalizuje spalonego.
Sędzia doliczył 4 minuty, w których Vorm – bramkarz gości został bohaterem Swansea. Najpierw we wspaniały sposób broni strzał Suareza, później w jeszcze lepszy wyjmuje okienko, po uderzeniu Johnsona.
W ostatnich sekundach nasz numer 7 domaga się rzutu karnego, jednak arbiter nie reaguje. Liverpool pomimo dobrej końcówki zasłużenie remisuje z beniaminkiem.
Komentarze (3)