Kenny wściekły na władze ligi
Menedżer The Reds skrytykował decyzję o ustaleniu daty ćwierćfinałowego meczu Carling Cup z Chelsea zaledwie 48 godzin po tym, jak jego piłkarze zagrają w lidze z liderem, Manchesterem City.
- To hańbiące, że w tych czasach wymaga się od piłkarzy zagrania kluczowego meczu ligowego i podróży do Londynu na ćwierćfinał pucharu ledwie dwa dni później. Związane to jest z meczem Tottenhamu z PAOK’iem i potrafię to zrozumieć, ponieważ policja nie wyraziła zgody na rozegranie naszego pojedynku z Chelsea we środę. Jednak z pewnością zgodzicie się ze mną, że rolą władz piłkarskich jest dbanie o dobro i zdrowie zawodników, a to na pewno nie miało miejsca przy ustalaniu daty ćwierćfinału.
- Manchester City jest w podobnej sytuacji przed meczem z Arsenalem i jestem pewien, że zajmą się tym we własnym zakresie. Ja jestem tu, aby chronić interesów Liverpool Football Club. Mamy tu dwie drużyny, które z pełną powagą podchodziły do tych rozgrywek w ciągu lat, a mimo to traktuje się je w taki sposób. Chciałbym wiedzieć, co sponsorzy myślą o całej sytuacji i jak wpływa ona na reputację Carling Cup.
- Rozplanowanie ćwierćfinałów w tym samym tygodniu, kiedy odbywają się mecze Ligi Europy uważam za całkowicie nieodpowiedzialne. Gdybyśmy przegrali w Stoke i to oni mierzyliby się z Chelsea, mecz odbyłby się innego dnia, to oczywiste. Jednak kiedy poprosiliśmy ligę o przesunięcie meczu na inny dzień usłyszeliśmy, że to niemożliwe. Gdzie tu logika? Co by się stało, gdyby wszystkie cztery angielskie zespoły grające w LE awansowały do ćwierćfinału Carling Cup? Jeżeli Football League chce dewaluować własne rozgrywki, to ich sprawa, ale niech później nie mają pretensji do klubów, że wykorzystują mecze w pucharze dla rozwoju młodych zawodników.
- Razem z Manchesterem City poprosiliśmy, o przesunięcie naszego ligowego spotkania na sobotę, żeby oba kluby miały czas na przygotowanie się do ćwierćfinałów, ale ponownie wykluczono taką ewentualność z powodu transmisji telewizyjnych i powiedziano nam, żeby się z tym pogodzić. Ian Ayre specjalnie rozmawiał z przedstawicielami ligi oraz Sky, jednak żadna ze stron nie przychyliła się do naszego punktu widzenia.
- Chcę powiedzieć naszym kibicom, żeby poważnie się zastanowili przed kupnem biletów na mecz z Chelsea, gdyż w obecnej sytuacji zdecydowaliśmy, że nie ma innej opcji niż wystawienie wyłącznie młodzików.
Komentarze (11)
Coady , Suso, Sterling , Morgan , Amo ..nawet siędo kadry na mecz nie załapią .
Reina - Flano/Kelly -Carra -Skrtel -Robinson - Hendo-Adam-Spearing-Bellamy -Carroll - Suarez/Kuyt .
pewnie takim składem zagramy a szkoda , bo chciałbym w końcu zobaczyć Adama Morgana w akcji .
Taka jest angielska piłka , trzeba mieć szeroką kadrę i klasowego zmiennika na każdą pozycje a nie wypożyczać i sprzedawać przyzwoitych zawodników (czyt Meireles,Aqua ).
Kogo my mamy na ławce ? . Maxiego ,Spearinga ?
Ci zawodnicy nie odmienią losów spotkania . Zamiast korzystać z akademii to my kisimy młodych w akademii a w styczniu albo w lipcu wypożyczymy ich do Blackpool .
Kibice PAOKu na mecz z Tottenhamem zjawią się w Londynie zapewne we wtorek-środę, teoretycznie można by dopuścić jeden mecz do rozegrania (Arsenal - City/Chelsea - Liverpool) ale wtedy druga strona zostałaby jeszcze bardziej oszukana dlatego FA/władze Londynu uznały, że lepiej będzie dać w dupę po równo obydwu klubom niż jeden faworyzować.