AVL
Aston Villa
Premier League
13.05.2024
21:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1579

Dalglish o meczu z Chelsea


Kenny Dalglish wyjaśnił dziś dlaczego uważa, że piłkarze Liverpoolu powinni uwierzyć w siebie po wszystkich szansach stworzonych w ostatnich tygodniach i jednocześnie ostrzegł przeciwników, że jego zespół jest gotów rozpocząć seryjne zdobywanie bramek.

Czerwoni kontynuują passę ośmiu meczów bez porażki we wszystkich rozgrywkach. Serię tę charakteryzuje duża liczba wypracowanych sytuacji strzeleckich w każdym meczu.

Tylko Manchester City potrafił stworzyć sobie więcej okazji do zdobycia bramki w Premier League w tym sezonie.

Zespół Dalglisha ma problem z wykorzystywaniem tych sytuacji, ale menadżer uważa, że to się szybko zmieni.

- Jest różnica między pewnością siebie i arogancją, ale myślę, że piłkarze wierzą w swoje umiejętności – powiedział dziś na przedmeczowej konferencji w Melwood.

- To trudne kiedy czasami piłka nie wpada do siatki, ale z pewnością stwarzamy sobie wystarczająco dużo sytuacji.

- W końcu przełamiemy tą niemoc i ktoś zostanie solidnie obity – im szybciej tym lepiej dla nas. Nawet jeśli zawodnicy zaczną wykorzystywać swoje szanse, sezon wciąż będzie trwał – musimy cały czas iść do przodu.

- Nawet na tym etapie rozgrywek, gdybyśmy wykorzystywali odrobinę większy odsetek stworzonych sytuacji, bylibyśmy znacznie wyżej w tabeli.

Dalglish dodał:

- Zdobycie czterech bramek przez Luisa raczej mu nie zaszkodzi. Kilku innych chłopaków również zdobyło bramki dla swoich reprezentacji.

- To jedyna rzecz, która mnie rozczarowuje – fakt, że nie zdobywamy tylu bramek na ile nasza postawa mogłaby wskazywać.

- Bramki dają ci pewność siebie i wiarę, ale piłkarze pewność siebie i wiarę powinni również czerpać z sytuacji, które udało im się stworzyć.

Pomimo trzech z rzędu remisów na Anfield, Dalglish zbył sugestie o rzekomym negatywnym wpływie wielkich oczekiwań płynących z the Kop na jego zespół a w szczególności na piłkarzy sprowadzonych w ostatnim okienku transferowym.

- Owszem, trzeba trochę czasu by do tego przywyknąć, ale tu nie chodzi o to, że nie potrafią przywyknąć do tego czy wkupić się w łaski kibiców.

- Anfield jest fantastycznym miejscem do gry. Dla niektórych może być onieśmielające, ale należy pamiętać, że kiedy tu gramy, kibice zawsze są po naszej stronie.

- Każdy musi się oswoić ze specyfiką tego miejsca, zwłaszcza nowi zawodnicy, ale jesteśmy zachwyceni szybkością ich aklimatyzacji.

- Jesteśmy zadowoleni z naszej drużyny i z naszego składu. Cieszymy się również, że nie boją się grać dla tego klubu mimo trudnej historii i bogatej tradycji.

Po zakończeniu przerwy na mecze reprezentacji, piłkarze powrócą do Melwood i Liverpool rozpocznie przygotowania do niedzielnej wyprawy na Stamford Bridge.

The Reds rok temu pokonali Chelsea na ich stadionie 1:0, jednak według Dalglisha tamten wynik nie ma już znaczenia.

Gdy jeden z reporterów zwrócił Kenny'emu uwagę, że nie ma żadnego powodu, dla którego Liverpool nie miałby powtórzyć wyniku z lutego, boss odpowiedział:

- Jest bardzo dobry powód – wystarczy, że my zagramy gorzej lub on lepiej.

- W zeszłym sezonie otrzymaliśmy nagrodę za swoją postawę i mogliśmy dopisać trzy punkty do swojego dorobku. W tym roku wszędzie są nowi ludzie – w Chelsea zmienił się menadżer, do obu klubów przyszli nowi piłkarze, zmieniły się okoliczności.

- Damy z siebie wszystko by osiągnąć tak dobry wynik jak w zeszłym sezonie. Wszyscy nie mogą się tego doczekać. To będzie trudny mecz nie tylko dla nas, ale również dla nich, myślę, że oni również zdają sobie z tego sprawę.

Podobnie jak Liverpool, Chelsea również była aktywna latem na rynku transferowym, sprowadzając takich zawodników jak Juan Mata czy Raul Meireles a Frank Lampard wrócił do najwyższej formy mim licznych sugestii, że swoje najlepsze dni ma już za sobą.

Dalglish sądzi, że Andre Villas-Boas zdoła przywrócić swojemu klubowi miejsce w czołówce tabeli na koniec sezonu.

- Raczej nie oczekuję, że będą daleko od szczytu. To od nich zależy jak blisko niego się znajdą. Nie jest to jednak nasz problem, my chcemy aby to nasz zespół znalazł się w czołówce.

- Nie miałem jeszcze okazji dokładnie przyjrzeć się co się u nich zmieniło, ale sprowadzili kilka nowych twarzy. Przybyli Mata oraz Meireles a Sturridge powrócił z wypożyczenia z Boltonu. W najbliższych dniach lepiej się z nimi zapoznamy i zastanowimy się jaki skład wystawić.

Na temat formy Maty i Lamparda Dalglish powiedział:

- Nie sądzę, żeby ktoś tu sugerował, że czas Lamparda się skończył. Myślę, że ci co tak mówili mogą czuć się teraz trochę głupio. Juan Mata to bardzo dobry piłkarz. Mam nadzieję, że jeśli zagra w niedzielę, będzie to dla niego koszmarem.

Piłkarze Liverpoolu oprócz Meirelesa będzie musiał zmierzyć się w niedzielę również z Fernando Torresem. Zapytany przez dziennikarzy czy jego gracze będą mieli dzięki temu dodatkową motywację, Dalglish odpowiedział:

- Nie sądzę, żeby ktokolwiek potrzebował dodatkowych wymówek, żeby sięgnąć w jakimś meczu po trzy punkty – za każdym razem to przyjemność móc sobie dopisać komplet punktów.

- Z jakim nastawieniem piłkarze do tego podejdą to ich sprawa. My będziemy chcieli wyjść na boisko i zrobić co w naszej mocy by powtórzyć rezultat z lutego.

Zapytany o formę Torresa, Kenny odparł:

- To nie nasza sprawa.

Dziennikarze byli również ciekawi co Dalglish sądzi o zaciętej rywalizacji na prawej stronie obrony w jego drużynie. Glen Johnson wystąpił w trzech ostatnich meczach Liverpoolu, ale miejsce reprezentanta Anglii chętnie by zajęli Martin Kelly, który dla angielskiej młodzieżówki zdobył ostatnio dwie bramki oraz Jon Flanagan.

- Największym wyzwaniem dla Glena w tym roku było dojście do formy. Kiedy to zrobił wskoczył do składu i od tamtego czasu spisuje się świetnie – powiedział Dalglish.

- Wszyscy wiedzą jak dobrym jest piłkarzem. Fakt, że musi walczyć o miejsce w składzie tu i w reprezentacji dobrze na niego podziała.

- Gdyby Luis nie zdobył czterech bramek to Martin byłby naszym najskuteczniejszym graczem podczas tej przerwy.

- Grał jako środkowy obrońca, czyli na pozycji, na jakiej zaczynał i to wspaniale móc widzieć jak dobrze spisuje się na tej pozycji, przyda mu się odrobina wszechstronności, nie powinno mu to zaszkodzić. Jordan (Henderson) również dobrze się spisywał wypracowując dwie bramki.

- Martin nie mógł dokończyć zeszłego sezonu z powodu kontuzji, którą odniósł w meczu z West Hamem (w lutym). Dużo z nim pracowaliśmy starając się zapobiec dalszym urazom i myślę, że teraz wszyscy czerpiemy z tego korzyści. Gdy nie mógł grać do składu wskoczył Flanno (Jon Flanagan) i spisał się fantastycznie.

- Mamy szczęście, że pozycje bocznych obrońców mamy mocno obsadzone i gra tam u nas reprezentant Anglii. Walka o miejsce w składzie jest trudna dla wszystkich, ale właśnie taka ma być i dlatego potrzebujemy silnej kadry.

Dalglish poproszony był również o komentarz w sprawie wczorajszej decyzji FA o oskarżeniu Luisa Suareza.

- Oświadczenie wydane przez klub mówi wszystko, nasza pozycja nie zmieniła się pod żadnym względem. To wszystko, co mamy do powiedzenia na ten temat – powiedział Dalglish.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Statystyki  (0)
05.05.2024 19:56, Zalewsky, SofaScore
Slot: Możecie nazywać mnie Arne  (8)
04.05.2024 22:29, Vladyslav_1906, thisisanfield.com
Elliott podsumowuje sezon  (2)
04.05.2024 21:12, BarryAllen, liverpoolfc.com
Postecoglou przed meczem z Liverpoolem  (0)
04.05.2024 15:03, Mdk66, Sky Sports