Reina wspiera swojego przyjaciela
Rok temu o tej samej porze Pepe Reina i Fernando Torres, którzy są bliskimi przyjaciółmi, dochodzili do wniosku, że ich cierpliwość na Anfield jest na wyczerpaniu, toteż obaj zawodnicy rozpatrywali swoją dalszą przyszłość - czytamy w sobotnim wydaniu The Times.
Bramkarz przezwyciężył swoje wątpliwości i postanowił zostać na Anfield, jednak napastnik zdecydował, że nie może przystawać na dalsze niepowodzenia i odszedł.
W niedzielę obaj staną naprzeciw siebie, kiedy Liverpool będzie walczył o punkty z Chelsea na Stamford Bridge. Po raz drugi od stycznia Torres zmierzy się ze swoim byłym pracodawcą po tym, jak rekordowy na Wyspach Brytyjskich transfer w wysokości 50 mln funtów uczynił go najdroższym nabytkiem Romana Abramowicza.
Reina wyraża wzajemne zrozumienie, dlaczego jego dawny sąsiad czuł się zmuszony do opuszczenia Anfield. Obaj gracze dotkliwie odczuli traktowanie za kadencji Toma Hicksa i George'a Gilletta, byłych właścicieli Liverpoolu, jednak bramkarz pragnie zostawić przeszłość za sobą.
- Musimy patrzeć przed siebie - powiedział Reina. - Fernando strzelił fantastyczną liczbę goli dla Liverpoolu. Kiedyś był na ustach wszystkich ludzi. Nikt nie jest jednak większy niż Liverpool. Zawodnicy przychodzą i odchodzą, podobnie dzieje się w przypadku trenerów. Klub zawsze pozostanie.
Zapytany, w jaki sposób powstrzyma Torresa, jeśli napastnik będzie zmierzał w kierunku bramki, Reina zażartował: - Złamię mu nogę!
- Posiada niebywały talent piłkarski. To będzie dziwne grać przeciwko niemu jeszcze raz. Na jego widok w niebieskiej koszulce czuję się nieswojo. Grałem jednak wiele razy przeciw moim przyjaciołom zarówno w Hiszpanii, jak i w Anglii. Taka sytuacja nie stanowi dla mnie problemu.
- To mój przyjaciel i zawsze z nim rozmawiam, ale może w ciągu 48 godzin przed meczem odstawię to na bok. Życzę mu wszystkiego najlepszego po meczu, ale przez te 90 minut nie życzę mu nic innego. Nie chcę przegrywać.
Pomimo wolnego startu kariery napastnika na Stamford Bridge, Reina jest zdania, że Torres osiągnie optymalną formę. - Posiada silny charakter - powiedział Reina. - Był kapitanem w tak młodym wieku w Atletico Madryt i miał sporą odpowiedzialność. Cechowała go większa dojrzałość niż u młodego chłopaka w jego wieku. Brał wszystko na swoje barki i radził sobie z łatwością, ponieważ jest silny psychicznie.
Tony Barrett
Komentarze (4)
zgadzam się w 100 % ;) To,co ostatnio zrobił Agger było wręcz cudowne ;)